*22*
Sasuke.pov- koniec retrospekcji
Pamiętałem ten budynek za dobrze. Nie dało się tego zapomnieć. Tamto wydarzenie sprzed trzynastu lat dalej było żywe. Nadal tak dobrze pamiętałem dzień, w którym go poznałem, a zarazem pierwszy raz się zgubiłem. To miejsce na zawsze chyba pozostanie na dnie mojego serca...
Tego serca, które jest prawie pełne miłością do tego idioty?~ odezwała się pewna cząstka mnie w mojej głowie.
W każdym razie.. nie miałem pojęcia, dlaczego akurat tu przyjechaliśmy.
Czyżby on też pamiętał o tym wszystkim przez te lata?~ pomyślałem
Otrząsnąłem się. Postanowiłem na chwilę odłożyć wspomnienia na bok oraz żyć chwilą obecną.
-To tutaj?- wolałem się upewnić, jednak blondyn mi nie odpowiedział, tylko pociągnął mnie w stronę budynku. Nawet teraz, gdy chciał abyśmy, jak najszybciej się schowali, to na jego twarzy widniała w miarę spokojna mina, co dodawało mi po części otuchy.
Wbiegliśmy do względnie bezpiecznej przestrzeni, gwałtownie otwierając drzwi oraz zamykając je za sobą na klucz. Pomieszczenie było o dziwo odnowione. Wszędzie było schludnie. Kontrastowało to ogromnie z wyglądem zewnętrznym.
-Teraz w końcu możesz..- nie dokończyłem, bo znów zostałem "porwany" przez Naruto po schodach do góry. Wszystko działo się tak szybko, że moja gałka oczna nie była w stanie załapać całego obrazu, jaki mijaliśmy. Nagle się zatrzymał, gdy skończyły się stopnie, ale moja chwila wytchnienia nie trwała długo, ponieważ niedługo potem wepchnął mnie do któregoś z pokoi i sam tam wszedł wraz ze mną.
Miałem właśnie coś powiedzieć, ale zostałem uciszony gestem dłoni.
-Wiem, że chcesz wytłumaczenia całej tej sytuacji od początku łącznie z tym incydentem z Itachim- podrapał się nerwowo po karku- Ale uwierz mi, że nie jest teraz na to dobry czas ani miejsce. Opowiem ci wszystko. Odpowiem na każde pytanie. Jednak zrobię to dopiero w odpowiednim momencie.- skończył swoją wypowiedź, a ja miałem ze sobą wewnętrzny konflikt.
Z jednej strony emanowała ode mnie negatywna energia, każąca mi się wkurzyć na niebieskookiego i te wszystkie sekrety, natomiast druga strona mówiła mi bym pozostał spokojny oraz zaufał i zdał się na młotka.
Kłóciłem się ze sobą jeszcze kilka dobrych minut, aż w końcu jedną ze stron przemówiła:...
Hej. Jak myślicie? Która strona Sasuke przemówi?
Zdążyłem przed24? Zdążyłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro