Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*13*

Naruto.pov

Wykonałem jego nieme polecenie, a tamten od razu ruszył wręcz z piskiem opon.

Sasuke.pov

Jechałem przed siebie nie oglądając się na boki. Czas i miejsce, a nawet przestrzeń nie miały znaczenia w tej chwili. Ciężko mi się do tego przyznać, ale liczył się tylko on  i to, że jesteśmy obok siebie... Tak, liczył się dla mnie tylko ten młotek oraz jego wtulanie się w moje plecy podczas jazdy. Po pewnej chwili blondyn odczepił się ode mnie i wskazał jakąś restaurację mówiąc, że jest głodny i żebyśmy tam podjechali. Zaparkowałem motocykl tuż przy wejściu do lokalu. Oboje zsiedliśmy z maszyny, po czym ruszyliśmy w stronę wejścia. 

"Ichiraku"- przeczytałem napis nad drzwiami, po czym weszliśmy do środka. Na szczęście nie było wielu ludzi, dzięki czemu bez problemu znaleźliśmy stolik dla dwóch osób przy oknie. Zajęliśmy miejsca naprzeciw siebie i zaczęliśmy przeglądać karty dań. Znaczy się niebieskooki z entuzjazmem przeglądał ją ekscytując się, co raz to lepszymi dodatkami do ramenu, a ja przyglądałem się jemu. Nawet dla mnie był to widok radujący serce. Po jakimś czasie podszedł do nas kelnerka więc zamówiliśmy dwa razy danie dnia. Patrzyliśmy sobie w oczy, do czasu aż ponownie pojawiła się kelnerka, stawiając parujące jedzenie przed nami. Naruto od razu zaczął pochłaniać ramen, po czym obrzucił mnie spojrzeniem.
-A ty co? Nie jesz?- wybełkotał z pełną buzią. W odpowiedzi tylko westchnąłem i zacząłem jeść w ciszy , nie odwracając wzroku od blondyna. Po zjedzeniu posiłku wyszliśmy z budynku restauracji, a ja coś zauważyłem.
-Czekaj. Ubrudziłeś się. Nawet jeść nie umiesz. Co ja się z tobą mam.. -mruknąłem po czym zacząłem trzeć policzek Uzumakiego kciukiem, jak małemu dziecku.
-Ummm.. Przestań! Nie traktuj mnie jak dziecko! Ludzie się patrzą!
-Patrzą się, bo się drzesz. Normalnie nie zwróciliby na nas uwagi. Jednak  jak chcesz to mogę zatkać źródło hałasu w PEWIEN sposób. Wtedy będą też się patrzyć na COŚ innego.- uśmiechnąłem się kpiąc z niego.
Naruto.pov

Zmieszany najpewniej się zarumieniłem na myśl, o co mogło mu chodzić. Natomiast Sasuke było to najwidoczniej na rękę.
-Podziękuję..- powiedziałem próbując brzmieć pewnie, jednak okazało się, że w mojej głowie lepiej to brzmiało niż w realu. Od razu po usłyszeniu swojego głosu pożałowałem, że  się odezwałem.
-Podziękujesz, jak już to zrobię- Uchiha wyraźnie cisnął ze mnie bekę.
-Daj spokój draniu.. Nie tutaj..-  mruknąłem skołowany. Sasuke nachylił się nad moim uchem oraz zaczął do niego szeptać jednocześnie owiewając je swoim gorącym oddechem, co spowodowało u mnie mimowolne wzdrygnięcie.
-Hmmm...  Ciekawa propozycja.. Ale co jeśli jednak nie skorzystam?
Przepraszam, że taki krótki, ale ostatnio na prawdę nie mam czasu na nic... Więc wstawiam w sumie bo miałem wcześniej go napisanego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro