Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

88. Tylko, gdy jesteśmy razem (END)

Z podziękowaniami dla moich wytrwałych korektorek <3

MeryRenarde (jej zawdzięczamy niektóre akcje i mokrego Xie Liana, który pod pamiętnym prysznicem dał się ponieść emocjom oraz prawdę o San Langu)

&

PatriarchaYiling (bez niej moje przecinki lądowałyby cały czas byle gdzie, a dialogi nie miałyby tych pięknych półpauz i nie wyglądałyby jak należy )

Bardzo Wam dziękuję za wszystko! Bez Was i Waszej pomocy nadal byłabym zapewne na pięćdziesiątym rozdziale xD

* * * * * * * 

Nazywam się Xie Lian i jestem trzydziestoletnim profesorem historii na jednej z najlepszych uczelni w kraju. W szkole, gdzie uczę, mam pewnego ucznia, który wie więcej niż każdy inny.

"Gege, wiem, że to miejsce masz szczególnie wrażliwe, więc zrelaksuj się teraz i rozluźnij ciało, a sprawię, że poczujesz się jak w niebie".

Jest młodym i przystojnym chłopakiem, na którego widok wzdychają wszystkie kobiety, lecz on uparcie interesuje się tylko jedną osobą, stroniąc od towarzystwa innych ludzi.

"Gege, kiedy jesteśmy razem, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie". 

Jest miłym, przykładnym, spokojnym studentem, który nigdy nie kłamie i wszyscy powinni brać z niego przykład.

"Bycie w tobie, gege, jest moim ulubionym zajęciem".

Powinni brać z niego przykład... ale może nie we wszystkim...

Ponadto jest prawy, moralny, szlachetny i nie mówi nieprzyzwoitych rzeczy...

"Kocham, jak rozkosznie jęczysz, kiedy wbijam się w ciebie... Jesteś taki ciasny, kiedy dochodzisz... Kocham to, jak przyjmujesz mnie całego. Jestem niesamowicie twardy od samego brania w usta twojego penisa i nawet gryzienie sutków..."

...kulturalny, opanowany, nie działa pochopnie, jest bardzo, ale to bardzo troskliwy...

"Powiedz, jak coś cię zaboli, bo nie mogę się powstrzymać, żeby nie wziąć cię dziś na ostro. Chcę, żebyś się wił, żebyś krzyczał tylko moje imię".

Ma na imię Hua Cheng, ale prosił mnie, bym zwracał się do niego inaczej.

"S-san Lang! San Lang! San Lang!"

Właśnie tak. San Lang.

Mój najlepszy student jest osobą, którą kocham, choć kiedyś obiecałem sobie, że nie wolno mi się zakochać, bo przez to narażę innych na niebezpieczeństwo. Poza tym... kto mógłby pokochać mnie, Białego Demona, osobę, która nosi maskę i ma dwa oblicza, który bije się i zupełnie nie kontroluje swoich emocji?

Ale on mnie tego nauczył: miłości i akceptacji. Jest osobą, dla której zrobię wszystko, bo on jest dla mnie wszystkim. Dlaczego? Bo kiedy patrzę na siebie w lustrze, widzę swoje odbicie, ale kiedy patrzę na niego, widzę nas. Nas, kiedy trzymamy się za ręce, Nas, gdy wspólnie przyrządzamy potrawy, jemy, idziemy na spacer, kiedy on siedzi za mną, obejmuje mnie i czytamy tę samą książkę, tę samą stronę, to samo słowo. Widzę nas, kiedy leżymy w jednym łóżku i wzajemnie się ogrzewamy. Kiedy wspólnie przemierzamy życie – gdziekolwiek i kiedykolwiek. Razem się starzejemy i razem jedno przy drugim wspieramy się w chwilach smutku, by przeżyć kolejne chwile radości. 

Życie jest takie krótkie, dlatego tylko gdy jesteśmy razem, możemy w pełni się nim cieszyć. Bez żalu i bez zawahania.

Jestem jego łasicą, a on moim lisem.

Mój chłopak, kochanek, moja bratnia dusza, druga połowa serca. Moja miłość i moje przeznaczenie.

Kocham go, a to wciąż za mało, by objąć ogrom tego, co do niego czuję.

Do mojego San Langa.

The End ^_^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro