Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Książeczkę dedykuję dwóm osóbkom, mianowicie nokurnaczemuja - dziękuje za wsparcie, dużo miłych słówek, i cudowne rp, które mam nadzieję będziemy kontynuować. (Bakuś/todoś w śpiączce czeka!), oraz _EvilBoy_ - zobaczyłam twój komentarz, i ostatecznie zdecydowałam się wstawić to... Coś. I... Liczę, że nie udało się z tym przewodniczącym.

A teraz koniec gadania, którego prawdopodobnie nikt nie czyta, do rzeczy!

°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=°=

- Mamo!  - dziecko, liczące sobie najwyżej sześć wiosen, podbiegło do swojej rodzicielki z radosnym uśmiechem na ustach. Dziewczynka jednak, pomimo entuzjazmu który w tamtym momencie odczuwała, powstrzymała się od wskoczenia na fotel, przy którym jej matka odpoczywała, gdyż wiedziała, że nie może pozwolić sobie na pogniecienie sukienki, a i sam czyn byłby nieodpowiedni. Zasad dobrego wychowania uczono jej od samego początku, dlatego niektóre nawyki weszły jej w życie pomimo tak małego wieku, a ona sama nie mogła nic na to poradzić.

Starsza kobieta uśmiechnęła dobrotliwie, gestem pozwalając jej wejść na kolana. Jej pociecha była bardzo z natury miała dużo energii, więc pozwalała jej czasami na małe naruszenie zasad jej wychowania, choć i to robiła z umiarem.

Dziewczynka zatrzymała się, i ostrożnie wspięła się na kolana rodzicielki. Po chwili rozejrzała się, wskazała na książkę, znajdującą się na półce obok i robiąc proszącą minę powiedziała: - Przeczytasz mi?

Kobieta pokiwała głową, sięgnęła po książkę, i przybrała tajemniczą minę.

- Tej bajki nigdy ci nie opowiadałam. Jest długa, ciekawa, tajemnicza, w niektórych momentach chaotyczna. Niektórzy ludzie twierdzą nawet - Tu zniżyła głos do szeptu i nachyliła się. - że wydarza się naprawdę. Co więcej - autor baśni wciąż ją kontynuuje, i nie wygląda na to, żeby miał przestać. - wskazała na regał, wypełniony różnokolorowymi, choć podobnymi książkami.  Otworzyła baśń na pierwszej stronie, i znów się uśmiechnęła. - Jesteś gotowa, żeby ją przeczytać?

Oczka dziewczynki rozszerzały się z niedowierzania coraz bardziej, przy każdym zdaniu jej mamy, a słysząc końcowe słowa, otrząsnęła się, i bez słowa pokiwała głową.

Matka otworzyła książkę, a z jej ust wypłynęły pierwsze słowa. Nie mogła jednak wiedzieć, że ich świat, jest tylko okruszkiem w tym wielkim wszechświecie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro