Zgromadzenie
Sosnowa łapa rozejżała się po zgromadzonych. Koło niej była Złota łapa Niedziwiedzia łapa Sprężysta łapa i Porostowa łapa.
- Ruda skóro! Czemu znowu tu jesteś?! I nie wciskaj nam wszystkim kitu że Ostra Gwiazda nie mógł! Znam Ostrą gwiazdę on by nigdy nie olał zgromadzenia to wielki wojownik!- powiedziała Czarna gwiazda.
- Zrozumcie, nasz drogi przywódca sasnął i nie mogliśmy go obudzić.- żekla spokojnie z lekkim uśmieszkiem.
- To najgłębsza bzdura jaka wyrwała się z twoich ust. Jak kłamiesz to rób to chociaż tak by inni się ni zorientowali!- wrzasnęła Kamienna Gwiazda i żuciła się na kotkę.
- Ty nedzna...
- zostaw ją! - Jastrzębia Gwiazda i Czarna Gwiazda szybko ich rozdzielili.
- Mówię prawdę! A co do innej sprawy... Jastrzębia Gwiazdo ostatnio wasz klan nas zaatakował.- powiedziała kotka dumnie tak jakby stała się właśnie królową całego lasu.
- Ruda skóro chyba się zapominasz! Twoi wojownicy weszli na nasz teren mieliśmy prawo ich nawet zabić! Nienaturalne by było im poprostu pozwolić chodzić po naszym...- wtem rozległy się krzyki kotów z dołu.
- My nie polowaliśmy na waszym terytorium to kłamstwo!- krzyknął żółte oko.
- Właśnie, Jastrzębia Gwiazdo nie kłam! - Odezwała się teraz duża kotka Kwieciste serce.
- Teraz robicie ze mnie Idiotę?! Klan wichru nie da się tak traktować, koty z klanu za mną, nie będziemy zadawać się z takimi mysimi móżdżkami.
- Świetnie! Na ostatnim zgromadzeniu Czarna gwiazda sobie poszła a teraz taki sam teatr odstawia Jastrzębia Gwiazda co?
- A może to klan Cienia odstawia teatr? Klan pioruna też rezygnuję ze zgromadzenia. W tem chmury zasłoniły księżyc i wszystkie klany się rozeszły a tajemniczy kot obserwował...
******************************
To już koniec wiem że krótkie no ale trudno mam nadzieję że się podobało. I za błędy bardzo przepraszam. :-)
-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro