W klanie Rzeki 5
-Mamo jak się czujesz? - Zapytała mała kotka przytulając się do Kamiennej Gwiazdy.
- Już lepiej, Biała stopa mówi że za dwa dni mogę wyjść i znów będę się wami opiekować w żłobku.- powiedziała kocica.
Lilia na te słowa jeszcze bardziej wtuliła się w futro matki.
- A ja zostanę najwspanialszą wojowniczką klanu Rzeki!- wrzasnęła Cynamon. Matka spojrzała na mały kształt leżący niedaleko w legowisku medyka.
- Jak się ma wronek??- zapytała.
- Ciągle oddycha i czasem otwiera oczy ale nie widzi na jedno oko i niesłyszy na jedno ucho, ja nie wiem...
- Będzie żył i napewno zostanie wspaniałym wojownikiem!- powiedziała pewnie matka.
- Czy mogę iść się przejść? - Zapytała medyka.
- Naturalnie.
Time skip
- Kim jesteś?! - Zapytała przestraszona przywódczyni.
- Nazywam się burza moja matka mieszkała w mieście kiedy umierała z głodu powiedziała że mam iść do lasu, że tam znajdę koty które mi pomogą.
- Choć.- Poleciła kotka. Widziała w oczach młodej kotki odwagę i pewność. Wiedziała że będzie dobrym wojownikiem.
Time skip
- Nie...ekhen. Niech wszystkie koty zdolne do samodzielnego polowania zbiorą się pod wysoką skałą! - Powiedziała głośno i z powagą. Sciemniało się.
- Stalowa łapo dzisiaj otrzymasz imię wojownika od dziś będziesz znany jako Stalowy pazur. Klan gwiazd docenia twą lojalność i siłę.
- STALOWY PAZUR! STALOWY PAZUR!!- Wiwatowały koty.
- Mam też jednego nowego ucznia. Burzo zbliż się od dziś twe imię będzie brzmieć poranna łapa twoim mentorem będzie Zimowy strumyk!- Koty dotknęły się nosami i odeszły w tłum.
- Witaj, jestem Rzwirowa łapa to moja siostra Bobrza łapa.
- Ja jestem Gadatliwa łapa
- Ja Bordowa łapa witamy w klanie
- Dziękuję - odpowiedziała pewnie kotka i poszła spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro