Rozdział 8
Sosnowa łapa wstała rano i powędrowała do mentorki na szkolenie. Od paru dobrych dni nic się nie działo. Do dziś miała pierwsze samodzielne polowanie.
- Sosnowa łapo, pójdziesz dziś na łowy bezemnie masz czas do górowania słońca potem spotykamy się przy obozie. Czy wszystko jest jasne? A zapomniałam dodać że będę cię obserwować.
- Wszystko zrozumiałam!- dumnie i głośno odpowiedziała uczennica.
- Dobrze idź- powiedziała Lisie serce a Sosnowa łapa wystrzeliła do lasu.
Po kilku chwilach usłyszała bicie małego serca jakim była ryjówka. Ustawiła się w pozycji łowieckiej, skradała się pod wiatr gdy już była bardzo blisko złapała zwierzątko w pazury i szybko zabiła szczękami. Zakopała je i pszykryła śniegiem, nagle zawiał mocny wiatr, zimny wiatr. Uczennica wyczuła delikatny zapach klanu Rzeki ale stwierdziła że patrol przechodzący tu powinien to wyczuć i zidentyfikować. Następną jej zdobyczą była tłusta stara mysz więc jej złapanie było bardzo proste. Gdy niedaleko zobaczyła kosa stwierdziła że i on stanie się jej zdobyczą. Skradała się cicho i pod wiatr cicho stawiała łapę za łapą. I żuciła się na ptaka zatopiła w nim kły i już nie żył. Była bardzo dumna z tej zdobyczy, wiec zapolowała.też na kolejnego ptaka jakim była sikorka podkradła się wiedząc że głupi ptak jej nie zauważy gdy już była przy zwierzęciu źle postawiła łapę i ptak odleciał. Byłam zbyt pewna skarciła się cicho uczennica wyobrażając sobie rozczarowaną Lisie serce. Miała.wrócić do polowania gdy usłyszała szmer w pobliskich jeżynach. Jak na rozkaz przylgneła do ziemi. Zakradła się od tyłu i zobaczyła kota klanu Rzeki był trochę większy od niej. Bez wahania rzuciła się na wroga zaczęła rozszarpywać jego futro a potem skórę. Zobaczyła jednak że kocur się nie broni i próbuje coś powiedzieć więc zeszła z niego nadal trzymając wroga za kark. Szybko pomyślała co robić, nagle wyczuła znany zapach.
- Lisie serce! Wiem że jesteś niedaleko wyjdź.- rozkazała i mentorka wyszła z ukrycia.
- Poluj dalej jeszcze może uda ci się coś upolować ja zabiorę tego kota do obozu. Uczennica posłusznie oddała się polowaniu udało jej się złapać dwie myszy ale tajemniczy przybysz ciągle ją interesował...
<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>
No kolejny rozdział mam nadzieje że się podoba i przepraszam za błędy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro