Prolog
- Czarna Gwiazdo - krzyknął Bezłapy kuśtykając do legowiska przywódczyni i zaraz usłyszał jej głos:
- Bezłapy myślę że masz dobry powód by mnie budzić w nocy.- powiedziała spokojnoe przywódczyni oczekując na odpowiedź medyka.
- Klan gwiazd powiedział mi...
- Co ci powiedział Bezłapy uspokuj się i oddychaj.
- Dwojga wojowników z obcego klanu, uważaj na obserwujących, zaskoczenie zdrada niepodejrzewany. To powiedział mi klan Gwiazd.- odpowiedział cały się trzęsąc. Było zimno.
- Dobrze. Bezłapy połóż się rano powiemy całemu klanowi o przepowiedni.- powiedziała uspokajająco przywódczyni.
- Nie, Czarna Gwiazdo nadchodzi zdrada i zniszczenie. Biała stopa z klanu rzeki przy ostatnim pół księżycu mówił mi, też miał koszmar i Pręgowany pysk.
Medyk klanu rzeki mówił o zdradzie i tylko zdradzie.
- Proszę Bezłapy! - Przywódczyni podniosła lekko głos.
- Idź spać, jutro się tym zajmiemy, nie mów nic więcej bo obudzimy cały obóz.
Na te słowa kocur poszedł do swej nory ale nie zasnął tej nocy.
Obserwatorzy ciągle patrzyli...
************************************************************
No i mamy prolog. Myślę że się spodobał. Przepraszam za błędy jeśli jakieś są. Życzę miłych wakacji jutro powinien pojawić się rozdział 1.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro