Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szczęście


Obudziłem się chyba koło 17 bo słońce już powoli zachodziło zważając na to że jest koniec jesieni. *Pora przejść się do Anteiku* pomyślałem i w jednym momencie zerwałem się na równe nogi . Gdy zauważyłem swoje odbicie w szybie przestraszyłem się. Włosy w kompletnym nieładzie, wory pod oczami , resztki krwi na polikach po wczorajszej nocy i pogoni. To właśnie ja. Poprawiłem trochę swój wygląd i zacząłem schodzić po ścianie do tej ciemnej uliczki w której ukryłem się wczoraj. Szedłem właśnie w stronę Anteiku. Będąc już przy celu mojej podróży zauważyłem Yomo, zresztą on mnie też.Podchodząc do niego chciałem zagadać ale mnie wyprzedził .

-Cześć Kaneki co cię sprowadza tu do Anteiku. -spytał mnie jakby wszystko co im zrobiłem poszło w niepamięć .

-Przyszedłem bo mam sprawę bardzo tajną, a chodzi o to że chcę się przeprowadzić tu i żeby Touka nic nie wiedziała o moim powrocie . Chcę sam jej powiedzieć że jestem i co do niej czuję.

-Da się załatwić ale Touka od twojego zniknięcia jest nieobecna , ciągle coś sypie się jej z rąk ,a jak idzie się uspokoić do pokoju to nawet słychach jej płacz i mówi do siebie czemu ją zostawiłeś. * Co ja zrobiłem * skarciłem się w myślach słuchając Yomo. -To kiedy chcesz się tu wprowadzić?-ciągnął.

-Dziś , jest taki moment kiedy nie ma jej w kawiarence? - dopytywałem ze spokojem

-Zaraz powinna iść biegać więc lepiej poczekaj na razie gdzieś w cieniu by cię nie zobaczyła.- Ja niczym kot wpadłem w ciemną uliczkę chowając się za koszem na śmieci.W tym czasie drzwi od kawiarenki się otworzyły a z nich wyszła Ona . Piękne ciemne niebieskie włosy, hipnotyzujące oczy tego samego koloru, mały zadarty nosek, pełne kształtne usta. Zagadała chwilę z Yomo i pobiegła gdzieś w stronę parku.

-Dobra - powiedziałem wychodząc z ukrycia- idę do mojego starego pokoju, jeżeli jest wolny?-on tylko przytaknął i bez zbędnego ględzenia wpuścił mnie do Anteiku. Wszedłem uważając by nikt mnie nie zobaczył. Pędem poszedłem do swojego pokoju zatrzymując się przy drzwiach Touki .  * Tak bardzo chciałbym jej dotknąć, przytulić, pocałować * Pomyślałem i zwinnym ruchem znalazłem się w moich czterech ścianach . Nic się nie zmieniło prócz ilości kurzu na meblach . Teraz mnie to nie obchodzi , lecz to żeby jak najszybciej ona wróciła z tego biegania.

Tak nastała noc i usłyszałem zamykane drzwi wejściowe. Słyszałem tylko jak ktoś idzie po schodach na górę i wchodzi do pokoju obok. Już wiedziałem że to ona , ale z myśleń wyrwał mnie płacz dobiegając za ściany. * Czyli Yomo mówił prawdę * Niech się trochę uspokoi to zacznę działać.

^Touka^ 

*Kocham cię, jak ja cię kocham.Chcę zobaczyć twoje białe włosy i ciemne oczy w których się zakochałam.* myślałam płacząc w poduszkę. Beczałam tak z dobrą godzinę od mojego powrotu z dworu a była już 23:12 . W pewnej chwili tego leżenia i płakania zachciało mi się pić. Zebrałam się w sobie i wstałam z łóżka . Wyglądałam jak zombie.Makijaż rozmazany po całej twarzy, wory pod oczami i włosy skierowane w każdy kierunek świata. Po poprawieniu się trochę zeszłam na dół.

              

^Kaneki^   

Już miałem iść do pokoju obok do Touki ale usłyszałem że schodzi właśnie na dół. *To moja szansa* pomyślałem i wślizgnąłem do jej pokoju. Stanąłem w cieniu czekając na mój cel .

Po chwili ona weszła niczym burza do pomieszczenia i zanosiła się już na płacz a w tym momencie wyszedłem z cienia.

-Cześć Touka- powiedziałem a ona spojrzała z przerażeniem i zdziwieniem na mnie.Nic nie mówiła to kontynuowałem.-Przepraszam że was zostawiłem. Przepraszam że ciebie zostawiłem. Wiem że to nic nie da i to nie starcza abyś mi wybaczyła więc chociaż mnie zrozum że chciałem cię w ten sposób chronić. Dowiedziałem się od Yomo że od mojego zniknięcia płakałaś, zabolało mnie wtedy coś i chciałem się z tobą jak najszybciej zobaczyć.- wtedy zdarzyło się coś czego się nie spodziewałem . Przytuliła się do mnie i dziękowała.

-Dziękuje że nic ci nie jest. Zostań ze mną proszę na zawsze.-po tych słowach ją pocałowałem o dziwo odwzajemniła pocałunek, co jeszcze pogłębiła go .Chciałem wtedy ściągnąć z niej te ubrania i kochać się z nią całą noc, ale wiedziałem że nie jest jeszcze w stanie mi na to pozwolić po tym co przeszła przeze mnie . 

-Wiesz, k-ko-koocham cię ! I-i cię j-już nie zostawię ! - powiedziałem lekko się jąkając gdy odsunęła się ode mnie.Odeszła na metr i widać było że się zastanawia,bałem się odrzucenia ale wskoczyła na mnie i powiedziała słowa które mnie uszczęśliwiły.

-Ja ciebie też ! - i zaczęliśmy się całować z powrotem.Między pocałunkami powiedziała- Jestem na ciebie zła ale .......

         


================================================================================


Ciąg dalszy w następnej części jutro . Mam nadzieję że się spodoba . Hejka



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro