Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gołębie

Kaneki

Obudziłem się koło godziny szóstej i miałem nadzieję że Touka jeszcze spała.  Rzuciłem na nią okiem co tylko potwierdziło moje przypuszczenia. Gdy spała wyglądała tak pięknie, a uroku i słodkości dodawała jej też spływająca strużka śliny z uchylonych ust,  mocząc moją koszulkę... Postanowiłem ją obudzić .

Zacząłem ją całować...  Najpierw we włosy,  potem zszedłem do czoła,  następnie w nos aż doszedłem do ust...Usta całowałem najdłużej.  Poczułem że moją najdroższa się przebudza.  Otworzyła leniwie oczy i na dzieńdobry zaatakowała moje usta. 

- Cześć kochanie... 

-Dzieńdobry... Jak się spało ? - zapytałem

- Bardzo dobrze. A co do pobudki to mogła bym tak się budzić do końca życia. 

-Da się załatwić. Zamawia pani śniadanie do łóżka? 

- Tak , a co pan poleca? - też zaczęła grać w ta grę.

- Polecam,  słodką tajemnicę,  skroploną moimi pocałunkami o wschodzie słońca. 
- Zamawiam - odpowiedziała stanowczo z iskierkami podniecenia w oczach

Wpoiłem się w jej usta i od razu prosiłem o wejście, przejeżdżając językiem po jej dolnej wardze.  Dostałem pozwolenie i zacząłem naszą walkę ... Którą wygrałem.

Miałem już ściągać z Touki koszulkę ale przerwało mi trzaśnięcie drzwiami.  Od razu spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem jak Uta wtacza się wraz z Hinami cali we krwi.

- Co wam się stało?  - zapytałem z przerażeniem w oczach pod biegając do Hinami.

- Szliśmy do biblioteki , ponieważ Hinami chciała oddać i wypożyczyć książki.  W drodze powrotnej zostaliśmy zaatakowani przez Gołębi. Zdołaliśmy uciec.  Ale mam przeczucie że biegli za nami i mniej-więcej wiedzą gdzie jesteśmy...  Więc my musimy zniknąć na jakiś czas,  bo gdy przyjdą tu i zobaczą nas w Anteiku to będą podejrzewać że Anteik jest jak hotel dla ghuli...  Nie chcemy ryzykować,  prawda?  - powiedział Uta niosąc Hinami na łóżko gdzie Touka zdążyła zrobić miejsce.

- Racja,  a rozmawialiście z panem Yoshimura... On musi wiedzieć.

-Tak i powiedział że nasze zniknięcie z dzielnicy jest najrozsądniejsze... 

- Dobrze kiedy chcecie się stąd przenieść??  -zapytałem

- Zaraz jak Hinami dojdzie do siebie. - miałem o coś jeszcze spytać ale przerwał nam dźwięk dzwonka do drzwi

-To chyba nikt z klientów bo otwieramy dopiero za godzinę. - powiedziałem spoglądając na zegar wiszący na ścianie.

- To ONI.My uciekamy a wy się nimi zajmiecie - odpowiedział dając mi do zrozumienia że to Gołębie

Tak jak powiedział tak zrobił , i razem z dziewczynką opuścili pomieszczenie oknem. 

Razem z Touka przebrani w strój firmowy zeszliśmy na dół do kawiarni spodziewając się "wrogów " . Gdy przekroczyliśmy próg kawiarni zobaczyliśmy Nishikiego z jakaś dziewczyna...  Niby nam ulżyło,  ale to oznacza że ONI dalej szukają , a Uta wraz z Hinami są  w niebezpieczeństwie... 

---------------------------

Nie pisałam rozdziałów z lenistwa...  Ale wkraczam z rozdziałem nie sprawdzonym więc z góry przepraszam za błędy...  😩😩😩😩😫😫😩😫



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro