25/05/2020•2/4
Biorąc prysznic myślałam o tym co pisał do mnie Taehyung. Nie wiem czy zamieszkanie z nim mogłoby być dobrym wyborem.. W końcu nie znamy się niewiadomo ile czasu.. Niecały miesiąc znajomości, impreza i mam z nim zamieszkać? Nie wiem co mam o tym myśleć.
Umyłam włosy i wyszłam z kabiny, zawiązując ręcznik nad piersiami. Podrapałam się po głowie i ruszyłam do wyjścia z łazienki. Na korytarzu spotkałam moją mamę.
- Przygotowywujesz się do wyjścia z Taehyungiem? - zapytała z uśmiechem.
- Tak.. - odpowiedziałam lekko zawstydzona.
- Jest bardzo miłym mężczyzną. - rzekła. - Cieszę się, że masz takiego chłopaka, który o Ciebie dba.
Dba? Zabawne.
- Tak.. - odparowałam i chciałam odejść, ale zatrzymałam się w miejscu. - Mamo?
- Tak?
- Pomożesz mi? - uśmiechnęłam się lekko w stronę rodzicielki. - Chcę też z tobą porozmawiać.
***
- Zaproponował Ci mieszkanie razem? - dopytała mama z niedowierzaniem, układając moje wysuszone włosy.
- Tak.. - szepnęłam spuszczając wzrok.
- Jeśli się kochacie, to czemu nie? Chociaż tak bez ślubu..
- Mamo.. Ja z Tae.. - zaczęłam niepewnie chcąc powiedzieć jej prawdę. - My tak naprawdę znamy się niecały miesiąc. I nie jesteśmy parą.
Mama na chwilę zaprzestała czynności i popatrzyła na moje odbicie w lustrze. Po chwili się uśmiechnęła i ponowiła robienie fryzury z moich włosów.
- Wiedziałam. A raczej domyślałam się. - powiedziała co mnie zaskoczyło. - Nie byliście na tyle zgrani, zresztą zachowywała byś się inaczej przez rok. A nic nie zauważyłam. Ale Tae jest odpowiedni, Yoomin.
- Tak uważasz?
- Ja to wiem. - uśmiechnęła się szeroko. - Nic do niego nie czujesz?
- Nie wiem.. Z jednej strony mnie tak cholernie denerwuje przez te jego dwuznaczne teksty czy to jak mnie dotyka, a z drugiej... Chcę tego, żeby mnie tak.. do-dotykał. - zaczerwieniłam się.
- To jest normalne, słonko. - powiedziała moja mama przytulając mnie od tyłu. - Zobacz w lustro. Jesteś piękną kobietą, którą kocha równie przystojny mężczyzna.
Zrobiłam tak jak kazała. Zobaczyłam siebie i mamę.. Czy naprawdę jestem piękna, tak jak mówi? Przed oczami pojawił mi się Tae. Jak zwykle z szelmowskim uśmieszkiem, patrzy na mnie lubieżnym wzrokiem. Naprawdę czuje coś do mnie?
- Myślisz, że on serio coś do mnie czuje? Może szuka sobie kogoś na jedną noc? - zapytałam mamę.
- Gdyby szukał takiej osoby, to już by dawno odpuścił.
- Nie wiemy o sobie za dużo.. Wiemy to o co zapytaliśmy siebie nawzajem. A to były zaledwie cztery pytania na głowę.
- A czy ja mówię, że macie od razu brać ślub czy wskakiwać do łóżka, nie rozmawiając uprzednio o sobie? - zaśmiała się mama. - Najpierw się poznajcie lepiej, możecie powiedzieć sobie szczerze co do siebie czujecie i porozmawiać o tym jak to dalej rozegrać. Najlepszym sposobem na wasze poznanie się bez cenzury, to zamieszkanie razem.
- Może i masz rację..
- Ale jedynym warunkiem to osobne łóżka. I najpierw ślub, później dzieci.
Zaśmiałam się pod nosem i sięgnęłam po telefon. Odblokowałam go i weszłam na Kakao Talk.
sweety♪: przyjedź wcześniej, jeśli możesz..
kth♥: po co?
sweety♪: stęskniłam się.
Wyświetlono.
Popatrzyłam niepewnym wzrokiem na mamę, która tylko się uśmiechnęła.
kth♥:
kth♥: już jadę, aniołku 😘
- No to robimy samą fryzurę, tak? - zapytała moja mama.
- Na razie. - uśmiechnęłam się lekko.
***
Mama zrobiła mi piękną fryzurę. Pomalowała oczy i na tym poprzestała. Ubrałam się szybko w jakąś pierwszą lepszą sukienkę i czekałam, aż przyjedzie Taehyung. W końcu ktoś zadzwonił do drzwi. Wstałam z kanapy, na której siedziałam i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je, a Tae bez żadnego słowa wszedł na przedpokój i wpił się w moje wargi. Uchyliłam lekko wargi, a on pogłębił pocałunek i ułożył dłonie na moich biodrach.
- Również się stęskniłem, kotku. - szepnął mi w usta, kiedy zaprzestał pocałunku.
Nagle do pomieszczenia weszła moja mama.
- Dzień dobry, Taehyung. - powiedziała z uśmiechem.
- O! Dzień dobry pani Min. - odpowiedział, odsuwając się ode mnie na krok i uchylił się w jej stronę. - Jak się pani czuje?
- Bardzo dobrze, dziękuję za troskę. - odpowiedziała z widoczną radością. - Chociaż tą troskę możesz ofiarować w stu procentach Yoomin.
- Dla niej wszystko. - powiedział obejmując mnie w pasie.
- Chodźmy na górę. - szepnęłam mu o ucha, na co uśmiechnął się lekko. - My mamo pójdziemy porozmawiać. - zwróciłam się do mojej mamy, która posłała mi uśmiech i przytaknęła ruchem głowy.
Pociągnęłam Tae za rękę do mojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i przytuliłam się do chłopaka. Chciałam poczuć jego ciepło, które zawsze od niego bije. Wdychając jego perfumy, uśmiechnęłam się lekko.
- Czemu chciałaś, żebym przyjechał wcześniej, aniołku? - zapytał obejmując mnie silnymi ramionami.
- Chciałam porozmawiać jeszcze na temat tego mieszkania razem.. - odpowiedziałam niepewnie.
- Mhm i co w związku z tym?
- Praca opiekunki dalej aktualna? - zapytałam śmiejąc się pod nosem.
- Dla Ciebie zawsze, Yoomin. - odpowiedział odsuwając mnie od siebie i całując w usta.
Zarzuciłam ręce na jego szyję i odwzajemniłam pocałunek.
- Pragniesz mnie? - zapytałam przerywając pocałunek i patrząc w jego oczy.
- Każdego dnia i każdej nocy. - odpowiedział. - A ty mnie?
- Tak. Nie mogę przestać myśleć o Twoim dotyku. - wyznałam przymykając oczy.
- Kto w takim razie przegrał?
- Oboje. Oddajmy się sobie nawzajem. - podsumowałam.
- Dobry pomysł. - uśmiechnął się zadziornie. - Sprawię, że Twoje życie stanie się jeszcze lepsze. Będzie takie, na jakie zasługujesz, księżniczko - powiedział i cmoknął mnie w usta.
____________________________________________________________
Hoseok: ale żeś wymyśliła z tym oddaniem..
Autorka: przynajmniej wyszło romántico.. w przeciwieństwie do ciebie ty koniu bezużyteczny *kopie go w dupę*
Hoseok: ja jestem bezużyteczny?
Autorka: a żebyś wiedział.
Hoseok: okej, to wychodzę..
Autorka: masz celibat na miesiąc
Hoseok: oke- ILE?!
Autorka: słyszałeś.. kanapa cię przygarnie
Hoseok: niech ktoś mnie uratuje
Jeszcze dwa rozdziały do końca, ludzie 0.0
Następny po jutrze ~.^
Luvki~
~Kim_Yoni♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro