23/05/2020•4/4
- A więc, Taehyung - zaczęła moja mama. - jak długo znacie się z Yoomin?
- Rok - odpowiedział.
- Miesiąc - odpowiedziałam w tym samym czasie.
Popatrzyłam się na niego z mordem w oczach i szukałam odpowiedzi na jego twarzy na pytanie, czemu kłamie.
- Rok i miesiąc, masz rację zapomniałem o tym Yoomin. - uśmiechnął się do mnie chytrze.
- No proszę, czemu nam nie mówiłaś Yoomin, że poznałaś takiego świetnego chłopaka? - zapytał mój tata.
- Jakoś nie było okazji.. - mruknęłam upijając łyk mojej herbaty.
- Yoomin wspominała, że pracujesz. - powiedziała moja mama. - Możemy wiedzieć gdzie?
- Oczywiście! Pracuję w wytwórni muzycznej jako menadżer muzyczny. - odpowiedział bez żadnego sprzeciwu.
- No proszę, cóż za odpowiedzialny zawód, jak na twój młody wiek. - powiedział mój tata poruszony.
- Może, ale muzyka to całe moje życie. Zawsze marzyłem o pracy w tej branży.
- Mieszkasz nadal z rodzicami? - zapytała moja mama.
- Nie, moi rodzice mieszkają w Daegu. Przyjechałem tu w poszukiwaniu pracy. Mieszkam w Seulu od dwóch lat. - wyznał Tae.
- Rozumiem. To może powinieneś częściej wpadać? Na pewno brakuje ci takiego rodzinnego ciepła. - rzekła moja mama cała zatroskana, jak to ona.
- Prawda, czuję się czasami przybity przez te wszystkie kilometry dzielące mnie i moją rodzinę. Ale ostatnio Yoomin idealnie działa na moją korzyść i rzadziej bywam smutny. - powiedział to patrząc na mnie swoimi ciemnymi tęczówkami.
- Yoomin czemu się nie odzywasz? - zapytała moja mama.
- A po co? - zabrzmiało to trochę zbyt chłodno niż zamierzałam.
- Obraziłaś się, że nie pojechaliśmy do mnie? - zapytał mnie Tae z lekkim uśmiechem wykrzywiającym jego usta.
- Pff, wcale. - odpowiedziałam, ale skłamałam tym samym.
- Oj no nie gniewaj się. - powiedział i mnie objął ramieniem. - Jutro, oki?
- Nom.. Ale jak się znowu wywiniesz, to sam sobie pójdziesz na tą galę! - zagroziłam.
- Jaka gala? - zapytała moja mama nagle. Cholera, zapomniałam, że oni dalej tu są.
- Ah, poprosiłem Yoomin, aby towarzyszyła mi na tegorocznej gali muzycznej. W zeszłym roku śmiali się ze mnie, że przyszedłem sam, ale teraz mam kogo ze sobą zabrać. - wytłumaczył uśmiechając się lekko.
- To wyśmienicie! - zaświergotała moja mama. - Junghwa, jak ona szybko rośnie! - wyżaliła się moja mama mojemu tacie.
- A jeszcze niedawno biegała po całym domu w samej bieliźnie i ręcznikiem na plecach, krzycząc że jest superbohaterką. - powiedział tata, na co się potwornie zaczerwieniłam.
- Tato! - pisnęłam.
- Superbohaterka? - dopytał Tae z krzywym uśmieszkiem i iskierkami rozbawienia w oczach. - Chciałbym to zobaczyć, przebierzesz się tak na jakiś bal przebierańców.
- Możesz sobie tylko pomarzyć. - prychnęłam.
- No mogę, ale mam nadzieję, że kiedyś i to marzenie się spełni. - powiedział za co dostał ode mnie w łeb.
- Jacy wy jesteście słodcy. - powiedziała moja mama bacznie nam się przyglądając.
- Tae ty nie miałeś jeszcze wracać do pracy? - zapytałam chłopaka nie zwracając uwagi na to co powiedziała moja rodzicielka.
- Nie, skąd ci to przyszło do głowy? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Pff, kłamca. - szepnęłam.
- Powiedz jeszcze coś złego, a jutro dostaniesz karę, kociaku. - szepnął mi do ucha, tak cicho, żeby nikt poza mną tego nie usłyszał.
Przełknęłam ślinę i zaczerwieniłam się nieznacznie. Odwróciłam głowę od niego i wlepiłam wzrok w moją filiżankę herbaty.
- Taehyung, powiedz nam jeszcze coś o sobie - poprosił mój tata.
- Co dokładnie chciałby pan wiedzieć? - zapytał Tae.
Przecież ja tu umrę!! Cholerny Taehyung!
________________________________________________
Joł joł
Myślicie że Tae dobrze robi? Hihi
Luv♥
~Kim_Yoni♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro