Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21/05/2020•2/2

  - Aniołku, chodź już.. - zaczął marudzić Tae kiedy już drugą godzinę łaziłam po sklepie wybierając koszulę.

  - No weeeź~ pomóż mi wybrać, to szybciej się uwinę i pójdziemy kupić sukienkę i garnitur.

  - No dobra - zgodził się wzdychając. - Ale czegoś oczekuję. - powiedział po chwili dotykając palcem wskazującym swoich ust.

Wywróciłam oczami i podeszłam do chłopaka. Pocałowałam go w usta i posłałam mu słodki uśmiech po czym odeszłam na parę kroków od niego. Podniosłam dwa wieszaki z zawieszonymi na nich koszulami, jedna w kropki a druga w małe kocie łapki.

  - W której bym lepiej wyglądała? - zapytałam.

  - Bez niczego na pewno jeszcze lepiej wyglądasz, aniołku. - odpowiedział uśmiechając się zawadiacko.

  - Ej.. Ja się pytam serio..

  - Eh.. - westchnął bezradnie. - Kropki.

  - Dziekuję~ - uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka, po czym cmoknęłam go w policzek.

  - Chyba częściej będę ci doradzać.. - podsumował uśmiechając się lekko.

  - Pamiętaj, że te zakupy są pierwsze i ostatnie.. Idę z tobą tylko na galę, a później najlepiej by było, gdybyśmy zerwali kontakty.

  - Czemu?

  - Bo do siebie nie pasujemy. - stwierdziłam z uśmiechem. - Przynajmniej ja tak uważam.

  - A o co się założymy, że tak nie jest ?

  - Mam dość zakładów.

  - Nie umiesz się bawić. - zaśmiał się.

  - I ty masz 22 lata?

  - No tak mam w dowodzie. - uśmiechnął się głupkowato.

  - Zachowujesz się jak dziecko które co najmniej ma 3 lata..

  - Dla Ciebie, mogę mieć nawet roczek, byleby zatrzymać Cię przy sobie. - powiedział podchodząc do mnie bliżej.

  - Oh, ale z Ciebie romantyk.. - powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech. - Przepraszam, ale nie jestem dziewczyną, która jak dostanie kwiatka biegnie z jakimś facetem do ołtarza..

  - Rozumiem, że wolisz ostrzejsze akcje? - zapytał zaciekawiony.

  - Może, a co? Dochodzenie prowadzisz?

  - Możliwe.. - uśmiechnął się tajemniczo i odszedł parę kroków ode mnie. - Czekam na zewnątrz, kochanie. Pospiesz się.

~*~

  - Taehyung, czy ona nie odsłania za dużo? - zapytałam patrząc na siebie krzywo w lustrze.

Miałam na sobie czwartą sukienkę, którą wybrał Tae. Była ona śliczna, jednak głęboki dekolt i wycięcie na plecach do samych krzyży mnie zniechęcały. Była uszyta z przyjemnego dla skóry materiału. Górna część sukni była ozdobiona koronką i długie rękawy były również wykonane właśnie z niej. Sukienka sięgała mi do kostek, co również było niewygodne.

  - Jak najbardziej nie, kochanie. Wyglądasz w niej niesamowicie. - powiedział układając brodę na moim prawym ramieniu. - Zobacz, czy nie wyglądamy  razem pięknie? - zapytał obejmując mnie w pasie.

Popatrzyłam na nas odbitych w lustrze i pomyślałam, że jako tako byśmy wyglądali jako para. On w czarnym garniturze, ja w sukni wieczorowej.. Dwa lata i do ołtarza. Zaśmiałam się ze swoich myśli. Odgoniłam od siebie wszystkie niestosowne myśli i odwróciłam się do chłopaka przodem. Ułożyłam dłonie na jego ramionach i popatrzyłam mu w oczy.

  - Ty również, świetnie wyglądasz, Taehyung.

  - Oh, ależ dziękuję. - uśmiechnął się szeroko.

  - Hmm, wydaje mi się, że 10-cio centymetrowe szpilki wystarczą prawda? - zapytałam zmieniając temat.

  - Myślę, że tak. Czyli teraz buty?

  - Tak. Chociaż dalej nie jestem pewna tej sukienki. - ponownie się odwróciłam i spojrzałam na swoje odbicie.

  - Ale uwierz mi, że wyglądasz w niej nieziemsko aniołku. - powiedział z uśmiechem.

  - A poza tym, ta cena...

  - Aniołku, ty masz zadbać o swój wygląd. Ja płacę, ty idziesz ze mną na bankiet. Tak się umawialiśmy.

  - No tak..

  - Więc nie marudź, tylko leć się przebrać i idziemy do kasy. - mrugnął do mnie i udał się do przebieralni męskiej.

Westchnęłam cicho i poszłam do garderoby. Szybko się przebrałam i starannie powiesiłam suknie na wieszaku. Wyszłam z nią na zewnątrz, gdzie Tae już na mnie czekał. Podeszliśmy do jakiejś kobiety, która zabrała nasze rzeczy. Następnie ruszyliśmy na dział z butami, gdzie jak tylko weszłam zakochałam się w jednych szpilkach. Od razu podeszłam do półki i wzięłam do ręki buta i zaczęłam go oglądać ze wszystkich stron. Był on na wysokim obcasie z zapięciem przy kostce. Na klamerce był malutki bryloczek z kocią łapką. Były cudowne..

  - Podobają Ci się? - zapytał Tae stając przede mną.

  - Bardzo.. - szepnęłam nie odrywając oczu od szpilek.

  - Twój numer?

  - Yyy - zająknęłam się patrząc na podeszwę i uśmiechnęłam się z satysfakcją. - Tak.

  - Bierzemy. Przepraszam, dostaniemy oba buciki? - chłopak zwrócił się głośniej do jakiejś kobiety.

  - Mhm, oczywiście. - odpowiedziała czarnowłosa kobieta z mocnym makijażem. Zabrała mi buta z rąk i popatrzyła na rozmiar. Wyjęła odpowiednie pudełko z tyłu półki i włożyła do środka drugiego buta. - Udało się państwu. To była ostatnia para.

  - Ah, jakie szczęście. - ucieszyłam się biorąc od kobiety pudełko, które mi podała. Ona jeszcze się uśmiechnęła, ukłoniła i odeszła dalej.

  - Lubisz koty? - zapytał nagle chłopak.

  - Ja je kocham. Mimo iż nie mam żadnego, to kocham kotki. Są takie urocze..

  - A ja mam kota w domu. - uśmiechnął się. - Jest tak uroczy i zadziorny jak ty, aniołku.

  - Ojeju! Mogę go zobaczyć? - zapytałam podekscytowana.

  - Oczywiscie, aniołku. Ale może kiedy indziej, co? Muszę jeszcze dzisiaj jechać do wytwórni.

  - W porządku.

  - No to chodźmy. Zapłacimy i odwiozę Cię do domu.

  - Gdzie pouczę się chodzić na tych szpilkach. - zaśmiałam się pod nosem.

  - Na pewno sobie poradzisz, aniołku. - oznajmił całując mnie w policzek.

________________________________________________

:))))

Luv<33

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro