4
Leyla:
Czułam się tak niezręcznie idąc za moją siostrą i przyjaciółką do ich przebieralni. Byłam wręcz pewna, że na pewno mnie zapomniał już. Weszliśmy wszystkie trzy do tego pomieszczenia gdy przyszła nasza kolejka. Ten cały Harry jedynie tam był przywitał się z nami przytulając każdą z nas osobno. Zaprosił byśmy usiedli i zaproponował szampana wzięłam lampkę bez żadnych zastrzeżeń i wypiłam całą zawartość kieliszka. I czekałam aż pojawi się on.. nagle za nami usłyszeliśmy chrząknięcie na co wszystkie wstaliśmy. Jak w wojsku na baczność na co jedynie loczek Harry zaśmiał się. Wszedł on w całej okazałości nie sądziłam, że to powiem ale oczarował mnie. Przywitał się z moją siostrą która mało się nim zainteresowała wróciła do Harrego. To samo moja przyjaciółka w końcu podeszłam do niego i ja. Przyciągał mnie do siebie i zamknął w uścisku szepcząc mi do ucha.
- Pamiętam cię śpiąca królewno - zawstydziłam się spuszczając wzrok odsuwając się od niego.
Moje towarzyszki były tak zajęte rozmową z Harrym a on z nimi, że nawet nie zauważyli kiedy Liam wyprowadził mnie do innego pokoju. Stałam w drzwiach tak zestresowana jak nigdy.
- Jestem Liam Payne - podał mi dłoń która złapałam - Leyla.
- Miło mi cię poznać Leyla - uśmiechnął się.
- Jak noga widzę, że nie miałaś czym jej przemyć ?
Spojrzałam na jego zaskoczona po czym na nogę i zauważyłam zakrwawione kolano. Na co on zniknął rozejrzałam się i chciałam wyjść lecz znalazł się w wyjściu i wpadliśmy na siebie. Znów spojrzałam mu w oczy.
- Gdzie się wybierasz siadaj pomogę.
Zaimponowało mi to naprawdę nie zna mnie a wydaje się być troskliwym ciepłym człowiekiem.
- Nie trzeba ja sama...
- Cii.. to też i moja wina gdy widziałem cię rozglądającą się w panice mogłem zwolnić..
- Szukałam siostry.
Wtedy do pokoju weszli pozostali Harry, moją przyjaciółka i moja siostra. Patrzyli raz na mnie raz na Liam'a który przyklejał mi plaster na kolano.
- Nasz czas już minął - odezwała się przyjaciółka.
Spojrzałam na Liam'a rozczarowana było mi przykro musiałam, że choć ciut dłużej z nim porozmawiam ale się myliłam. Liam przytulił mnie całując w policzek.
- Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy - mówiąc to ściskał moją dłoń patrząc prosto w oczy.
- Mam nadzieję siostra pamięta, ze wychodzi za mąż za trzy miesiące - wypaliła moja siostra.
Liam spojrzał na mnie a moje oczy zaszkliły się i rozpłakana wypadłam z pomieszczenia. Głupia co ty odwalasz! Nie znasz tego człowieka a wyć będziesz ?! Mówiłam sama do siebie. Wybierałam z areny jak bym przed czymś uciekała. Wpadłam do pierwszej lepszej taxi i odjechałam. Piłam szampana nie będę jechać autem. Napisałam dziewczyną sms, że mają wrócić taxi. I wyłączyłam telefon. Wiedziałam, że będą pytać i dociekać dziś mam dość chce zostać sama. Sięgnęłam do kieszeni kurtki którą miałam na sobie. Wyciągnęłam tajemniczą kartkę złożoną w łabędzia na co nawet się uśmiechnęłam. Skąd to się wzięło w mojej kieszeni. Odwróciłam w drugą stronę pisało tam „ otwórz". Zaciekawiona otworzyłam:
( Mam nadzieję, że się spotkamy śpiąca królewno mój numer xxxxxxxx zostaje jeszcze tydzień ps. Pan L)
Uśmiechnęłam się przez łzy napewno się odezwę pomyślałam i schowałam do torebki karteczkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro