Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Leyla:

Ten wieczór nie miał prawa skończyć się dobrze. Wszyscy tu obecni zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Lecz nie każdy wiedział co zaraz się wydarzy. Zabrzmiał kolejny dzwonek.

- To ja pozwoliłem sobie zaprosić mojego wspólnika.

Do pomieszczenia wszedł Max co kompletnie mnie zbiło z nóg.

- Max? Nie no tego już za wiele - wstałam od stołu - Nie wiem co tu się dzieje ale ja nie będę w tym uczestniczyć.

- Stój! - zatrzymał mnie ojciec szarpiąc za rękę - Patrz do czego doprowadziła twoja rzekoma miłość ! - popchnął mnie w stronę Liam'a.

Który uchronił mnie przed upadkiem łapiąc mnie szybko. Spojrzałam w jego oczy ze łzami w oczach.

- To jeszcze nie koniec - dodał Liam stawiając mnie za nogi i przyciągając do siebie - Przedstawiam wam tego który to wszytko wymyślił wskazał na Maxa.

- Teraz ja coś powiem - Odezwał się max - Nie kocham państwa córki i nie zostanę jej mężem. Bo jestem zakochany w kimś innym i ona doskonale mnie rozumie. Nie będę uczestniczyć w waszej umowę powiedzmy moimi rodzicami.

Moja mama wstała od stołu i podeszła do ojca.

- To teraz ja coś powiem moja córka nie będzie z tobą szczęśliwa. I ja jestem tego całkowicie pewna. Ale skoro tak wybrała to nie mam już córki. Mam jedną i jestem z niej dumna że nie jest tak durna jak jej starsza poprzedniczka.

- Mamo.. - odezwałam się z łzami w oczach.

- Wybór należy do ciebie - odwróciła się i poszła na górę tam samo zrobił ojciec.

Zostałam tylko ja Liam, Max i moja siostra. Od stołu wstała moja siostra i podeszła do mnie przytulia się do mnie mówiąc:

- Na twoim miejscu odeszła bym z Liam'em on cię kocha to widać a matka sama do ciebie przyjdzie. Więc idź i spełnij swoje marzenie a ja będę wam kibicować. Fakt to wszystko stało się przeze mnie bo byłam zazdrosna. I bardzo was za to przepraszam. Ale skoro się kochacie i ogólnie jest wam dobrze. Idź i nie oglądaj się siostro.

Łzy spłynęły mi po policzkach nie sądziłam że usłyszę tak mądre słowa od mojej młodszej siostry. Ja i Liam mocno ją ściskamy. Po czym wbiegłam na górę rzuciłam na łóżko kilka swoich rzeczy i kosmetyków. Następnie wszystko wrzuciłam dosłownie do walizki i zamknęłam ją. Do korby wsadziłam laptopa i kilka dokumentów siostra obiecała że jak czegoś zapomnę to mi podeślę. Więc nie zastanawiając się zeszłam na dół z walizką. Tam czekał na mnie Liam patrząc z uśmiechem na twarzy. Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam.

- Wiem, że jeszcze dobrze się nie znamy i ogólnie ale wierzę że kochasz mnie szczerze jeszcze po dzisiejszym dniu to już w ogóle. Zaufałam ci szczerze i wiem że tego nie spieprzysz.

- Kocham cię zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Szczerze i prawdziwie. - pocałował mnie w czubek nosa.

Po czym oboje przegnaliśmy się z siostrą i wyszliśmy z domu. Idąc chodnikiem mocno złapałam za rękę Liam'a. Który wyczuł moje zdenerwowanie. Zatrzymał się i odwrócił w moją stronę.

- Ufasz mi?

- Tak.. ale..

- Będzie dobrze skoro mi ufasz to choć.

Znów złapałam go za rękę i wyszłam po za ogrodzenie domu. Zamknęłam za sobą furtkę patrząc w okno rodziców którzy od razu schowali się za firanką. Wsiadłam do samochodu Liam'a i razem ruszyliśmy prosto do szczęścia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro