Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Uprawianie Miłości ♡

#Alex
Obudziłam się w sali szpitalnej na łóżku. Byłam pod pięta do kroplówki.

A obok mnie siedział na krześle Andy. Trzymał moją dłoń i delikatnie swoim kciukiem głaskał jej grzbiet.

Kiedy zobaczył, że się już obudziłam to odezwał się do mnie troskliwym głosem.

-Al, jak dobrze, że się  już obudziłaś! Jak się czujesz księżniczko? ~zapytał.

-Um... dobrze już się czuje. ~odpowiedziałam mu szczerze.

-Jak ja bardzo mocno się przestraszyłem, jak zemdlałaś...~powiedział.

Po chwili do sali w której byłam wszedł ten sam lekarz, który pobierał od nas krew dla Alice. Podszedł do nas i się przywitał.

-Dobry wieczór, jak się czujesz? ~zapytał się mnie.

-Już dobrze doktorze. ~powiedziałam.

-To dobrze, Alex zemdlałaś ponieważ wcześniej poniobrałem od ciebie litr krwi, a twój organizm nie jest do tego bardzo przyzwyczajony. ~powiedział.

-Uff... To znaczy doktorze, że z nią jest wszystko dobrze? ~zapytał się Andy.

-Tak i zaraz wypisze wypis ze szpitala. ~powiedział.

-Dobrze i bardzo dziękujemy. ~powiedziałam.

Doktor tylko kiwnął głową na znak, że rozumie i wyszedł z sali.

Po piętnastu minutach przyszedł z powrotem do nas. Dał mi wypis i ja wraz z Andy'm wyszliśmy z sali szpitalnej w której byłam.

Poszliśmy do sali Alice. A przed salą była Amy z swoim mężem Christianem.

Kiedy nas zobaczyli, szybko podeszli tutaj. Amy mocno mnie przytuliła. A ja ją.

Poczułam bardzo mocno dużą przyjemność z tego, że mnie ona przytuliła. Sama nawet nie wiedziałam jak bardzo potrzebowałam, aby mnie przytuliła jakaś kobieta od serca.

-Mamo odwioze Alex do jej domu. ~powiedział Andy.

-Dobrze, Alex bardzo bardzo bardzo mocno ci dziękujemy za to co zrobiłaś. ~powiedziała Amy.

-To do zobaczenia!~zawołałam.

Razem z Andy'm poszliśmy do windy. Po dwóch minutach już byliśmy na parterze. Wyszliśmy z szpitala i skierowaliśmy się do samochodu Andrew'a. Odblokował go i otworzył mi drzwi od mojej strony, a po chwili kiedy weszłam do środka zamknął za mną drzwi. Szybko obrzedł samochód i wsiadł od strony kierowcy. Odpalił samochód i ruszyliśmy z pod szpitala.

Cała droga do mojegodomu zajęła nam z dwie godziny.

Szybko wyszłam z auta, a Andy za mną. Postanowiłam go zaprosić na kawę lub herbatę.

-Andy może wejdziesz do mnie na kawę lub herbatę? ~zapytałam się go.

-No dobrze. ~odpowiedział krótko.

Podeszłam do drzwi mojego domu. I wyciągłam z torebki klucze od mojego domu. Szybko otworzyłam drzwi i oboje weszliśmy do środka.

Andy ściągnął marynarkę i weszedł do salonu.  Usiadł na kanapie i czekał na mnie.

-Andy co chcesz do picia? Herbaty, kawy, soku pomarańczowego, wody nie gazowanej? ~zapytałam się jego.

-Poproszę herbatę i dwie łyżeczki cukru. ~powiedział.

-Dobrze pójdę zrobić nam herbaty. ~powiedziałam.

Wstałam z kanapy i szybko poszłam do kuchni. Wziełam czajnik i nalałam wodę. Wstawiłam czajnik na gazie.
W tym samym czasie co woda się gotuje wyjełam z szafki dwie szklanki i torebeczki z herbatą.

Po chwili woda się już gotowała. Wyłączyłam gaz i ostrożnie zalałam nam nasze picie.

Z szklankami pełnymi gorącej herbaty poszłam do salonu w którym był Andy.

Oglądał wszystkie moje zdjęcia. W swoich dłoniach trzymał fotografię na której byłam ja, moja mama i mój tata. To zdjęcie było robione w wesołym miasteczku na moich piątych urodzinach.

-Hej Andy, herbatę masz już na stoliku. ~powiedziałam.

-Dziękuję. ~odpowiedział.

Podszedł do kanapy i usiadł na niej. Wziął szklankę z napojem i ostrożnie przyłożył go do ust łapiąc nie za duży łyczek.

Zrobiłam także i ja to samo co on.

Po chwili Andy zaczoł naszą rozmowę.

-Um... ładnie masz urządzony dom. ~powiedział do mnie i się lekko uśmiechnął.

-Dziękuję. ~odpowiedziałam krótko.

Po chwili wstałam i podeszłam do moich zdjęć. Przyglądałam się im uważnie, wspominając tamte chwile...

Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Kiedy Andy to zauważył, podszedł do mnie i delikatnie zaczoł kciukami wycierać moje łzy.

Staliśmy na przeciwko siebie patrząc w swoje oczy.

Nawet się nie zorientowałam, kiedy on się jeszcze bliżej do mnie przybliżył. Cały czas patrzył mi się w moje oczy, a ja się patrzyłam w jego.

To była sekunda, kiedy nasze usta połączyły się w namiętny pocałunek. Oboje w to wkładaliśmy swoje wszystkie uczucia.

Pragnie, pożądanie, troska, szczęście...

Andy swoimi dużymi dłońmi delikatnie złapał mnie za moją pupę i uniusł sprawiając, że musiałam nogami oplotłać jego biodra, a rękami jego szyję. Delikatnie przyparł mnie do ściany nie przestając mnie całować w usta.

Całował on tak bardzo wyśmienicie, że nie mogłam przestać.

Całowaliśmy się bez pamiętnie i z pożądaniem.

Andy trzymając mnie na rękach, położył mnie na kanapie przerywając nasz pocałunek.

Ściągnął szybko swoją marynarkę i koszule. Delikatnie uniusł moją sukienkę do góry po to, aby odsunąć suwak w niej i ją ściągnął ze mnie.

Żucił wszystko na podłogę i zaczoł dalej mnie całował z języczkiem. Oboje walczyliśmy o dominację i on wygrał to.

Swoimi pocałunkami zszedł na moją szyję,a później na mój lewy obojczyk.
Z moich ust zaczęły płynąć głośne jęki.

Po chwili poczułam jak on mi robi malinki. Szczerze? To było bardzo cudowne uczucie.

Swoimi pocałunkami zszedł na mój dekolt. Cała się spiełam.

-Alex co się stało? Zrobiłem coś nie tak? ~zasypał mnie pytaniami.

-Bo ja jestem jeszcze dziewicą... ~powiedziałam pół szeptem.

-Nie bój się księżniczko. Będę bardzo delikatny. ~powiedział.

-No dobrze. ~odparłam.

Już nic nie mówiliśmy tylko się dalej całowaliśmy.

Andy delikatnie włożył swoje ręce pod moje plecy i ostrożnie odpioł mi mój biustonosz.

Po chwili pozbył się go z rąk, żucając go na podłogę.

Delikatnie całował, ssał i ugniatał moje piersi, a z moich ust zaczęły wychodzićbardzo bardzo bardzo głośne jęki, którychnie mogłam powstrzymać.

Z pocałunkami zszedł jeszcze niżej. Całował mój brzuch, pępek i w okolicach gumki od moich majteczek.

Delikatnie uniusł moją lewą nogę i położył sobie na ramieniu. Delikatnie i bardzo przyjemnie zaczął składać na niej pocałunki, to samo zrobił też z drugą moją nogą.

Po chwili złapał za gumkę od moich majteczek i ostrożnie ściągnął ze mnie. Oczywiście uniosłam delikatnie moje biodra do góry ułatwiając mu zadanie.

Kiedy się pozbył ze mnie wszystkiego sam też się rozebrał do naga.

Delikatnie położył się na mnie. Złapał się za swojego penisa i się do mnie odezwał.

- Gotowa jesteś? księżniczko będę delikatny. Powolutku i ostrożnie w ciebie będę wychodzić.~powiedział.

Odpowiednio ustawił się nade mną i weszedł we mnie.

Bardzo głośno krzykłam z ogromnego bólu. Andy złączył szybko nasze usta po to,abym za bardzo nie zwracała uwagi na ból tylko samą przyjemność. 

Ostrożnie i powoli zaczął się we mnie ruszać.

Swoje ręce położyłam na jego plecach i zaczęłam mocno wbijać moje paznokcie w jego skórę. 

Z naszych ust wydobywały się głośne jęki i przekleństwa.

Ten cały ból, który czułam po chwili przerodził się w ogromną przyjemność.

Po paru minutach mi zaczęło brakować tego. Chciałam mocniej i szybciej.

-Andy szybciej! ~zawołałam.

-Dobrze moja księżniczko. ~powiedział przyspieszając swoje ruchy.

Powoli czułam, że nie długo dojdę do szczytu. W połowie naszego seksu przenieśliśmy się do mojego pokoju.

-Mocniej! ~piskłam.

Biersack poruszał się we mnie bardzo szybko i jeszcze mocniej. Po chwili i on się odezwał do mnie.

-Zaraz dojdę!

On zaczął się jeszcze szybciej i mocniej we mnie poruszać, a ja czując, że i ja zaraz dojdę wraz z nim jeszcze bardziej zaczęłam ruszać swoimi biodrami.

Po paru minutach wreszcie doszliśmy krzycząc swoje imiona na przemian.

-Alex!!!

-Andy!!!

Andy, kiedy doszedł spuścił się we mnie. Ostrożnie opadł na moje ciało chowając swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi.

Po chwili, kiedy już uspokoiliśmy  nasze oddechy Andy po woli i po mału ze mnie wyszedł. Położył się obok mnie i się do mnie przytulił. Przykryliśmy się moją kołdrą i zmęczeni stosunkiem seksualnym wtuleni w siebie odpłyneliśmy do krainy Morfeusza.

I tak właśnie z moim idolem, w którym się tak szczerze zakochałam straciłam z nim swoje dziewictwo...

1257 SŁÓW!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro