Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30. Powrót Do Domu

#Alex

Na szczęście dziś wracamy do domu. Wstałam szybko z łóżka. Wzięłam szybką kąpiel i się ubrałam w białą zwykłą dużo luźniejszą podkoszulke z wycięciami, długie spodnie w czarno-białe paski, czarne buty na cienkim obcasie i oczywiście biały komplet bieliznę.


I do tego zrobiłam sobie taką fryzurę i makijaż oraz założyłam kolczyki:

Kiedy byłam już gotowa to umyłam i przebrałam w czyste rzeczy córeczkę. Sprawdziłam czy wszystko jest już spakowane zeszłam jeszcze z Andy'm i Angel oraz resztą ekipy na ostatnie śniadanie w tym miejscu.

Po śniadaniu postanowiłyśmy pójść na specer i kupić jakieś pamiątki, bo mamy jeszcze z cztery godziny, a lotnisko mamy z około piętnaście minut od naszego hotelu.

Kiedy mieliśmy już wszystko to wróciliśmy do hotelu po nasze wszystkie bagaże i aby się wymeldować. Zapakowaliśmy do samochodów i pojechaliśmy na lotnisko. Na lotnisku kupiliśmy sobie coś do jedzenia i picia, a potem poszliśmy na odprawę i czekać na nasz samolot.

Mała w tym czasie zjadła bułkę i poszła spać w swoim wózku. Ja także zjadłam tylko, że kanapkę z szynką i ważywami oraz wypiłam zieloną matcha. Po około półtorej godzinie wreszcie mogliśmy wejść na pokład samolotu i lecieć do domu. Lot niestety trwa baaardzo długo, bo prawie dwadzieścia cztery godziny.

Trzymając małą na rękach, która nadał śpi to i ja poszłam spać. Podczas lotu większość czasu przespałam. Budziłam się na posiłki i za potrzebą. A także udało mi się obejrzeć z dwa filmy.

Gdy wreszcie wylądowaliśmy w naszym mieście to mocno się ucieszyłam. Przed lotniskiem pożegnaliśmy się z wszystkimi i ruszyliśmy w drogę do naszego domu.

Ta trasa koncertowa była fantastyczna i mimo, że duuużo miejsc zwiedziliśmy to minęła o dziwo mi bardzo szybko.

Kiedy już byliśmy w naszym domu to wzięłam dłuższą kąpiel, a w tym czasie to Andy opiekował się Angel. Kiedy już wyszłam z wody wytarłam się ręcznikiem i założyłam na siebie czyste majtki bez biustonosza, krótkie jeansowe niebieskie spodenki i luźny czarny crop top z cieniutkimi ramiączkami.

Włosy lekko podsuszyłam i zostawiłam rozpuszczone. Nie zrobiłam sobie makijażu tylko nałożyłam na twarz balsam i na resztę ciała też.

Gotowa przejełam opiekę nad córką i Andy poszedł się odświeżyć. Małej włączyłam bajkę na telewizorze i poszłam do kuchni. Zajrzałam do lodówki i niestety pustka yhh... Trzeba jechać po zakupy.

No nic wyśle po nie Andy'ego. Wzięłam wszystkie nasze rzeczy z walizek i zrobiłam jedno pranie. Będą jeszcze może z dwa prania.

Kiedy to ogarnęłam wróciłam do małej i dałam jej soczku, bo chciała pić. I tak właśnie siedzę z nią na kanapie i oglądam bajki. Wreszcie po trzydziestu minutach wrócił Andy. Był ubrany w biały zwykły t-shirt i zwykłe jeansowe krótkie spodenki.  Oczywiście mała też była umyta i ubrana w czystą szarą sukieneczke i pampersa.

-Andyyyy... - zawołałam słodkim głosem.

- Tak kochanie? - zapytał się.

-Pójdziesz po zakupy, bo NIC nie ma do jedzenia i małej pampersy się właśnie skończyły? - zapytałam się go.

- Jasne, że tak. Wracam za około dwie godziny! - zawołał biorąc portfel i kluczyki jak założył swoje buty.

-Okejjj! - zawołałam głośno.

Dwie godziny później...

-

Już jestem! - zawołał mój kochany mąż.

-Co kupiłeś? - zapytałam się i moim oczom wpadły aż trzy pełne duże torby papierowe oraz paczka pampersów Angel.

-Duuużo jedzenia, pampersy i też wziąłem parę piw dla mnie i chłopaków. A mam coś jeszcze dla małej. - powiedział.

Po chwili dostrzegłam, że to dość spora zabawka dla Angel. Był to bujany jednorożec z takim ala fotelikiem w kolorze białym i różowym.

-Córeczko tatuś coś ma dla niuni. Choć ze mną. - powiedział i wziął ją na rence, a ja przybliżyłam tą bujną zabawkę.

Andy posadził na niej naszego aniołka i delikatnie zaczął ją bujać, a ta śmiała się i machała rączkami.

A ja w tym czasie postanowiłam rozpakować zakupy i zrobić obiad, bo jest już wpół do szesnastej. Na obiad zrobiłam makaron z serem i brokułami, a do picia sok jabłkowy.

Zawołałam Andy'ego na obiad. Przyszedł z małą na rękach. Zjedliśmy pyszny obiad sprzątałam po nim, a potem zajęliśmy się zabawą z naszą córeczką. Około godziny dwudziestej pierwszej wreszcie zjedliśmy na kolację kanapki z wędliną, sałatą, serem żółtym, papryką, ogórkiem i pomidorami, a do tego ciepła herbata. Kiedy zjedliśmy puźną kolacje to wyszykowaliśmy się do spania i we trójkę odpłyneliśmy do krainy snów.

I tak właśnie o to miną cały dzień po powrocie do naszego domu po trasie koncertowej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro