28. Gala AP MUSIC AWARDS
#Alex
Śpię sobie spokojnie wraz z Andy'm i Angel, kiedy słyszymy głośne pukanie w drzwi od naszego domu.
Mała się przez to wystraszyła i zaczęła płakać, a Andy poszedł zobaczyć kto się do nas dobija.
Wziełam moją małą córeczkę na ręce i delikatnie zaczęłam ją bujać, aby się uspokoiła. Kiedy to już zrobiła wziełam mój szlafrok i założyłam go na siebie. Wziełam małą delikatnie na swoje ręce i zeszłam na dół do salonu gdzie był Andy z kimś, kto tak do nas głośno pukał w drzwi.
Tym kimś okazali się być Ashley, CC, Jake, Jinxx i ich oraz Andy'ego menadżer. Wszyscy siedzieli na kanapie w naszym salonie i o czymś rozmawiali.
Kiedy mnie zobaczyli uśmiechneli się szeroko do mnie i się ze mną radośnie przywitali. Ja też się z nimi przywitałam i usiadłam obok mojego męża Andy'ego.
-O co chodzi, że o trzeciej w nocy przyszliście tutaj do nas?~zapytałam się ich.
-Już wam mówię. Macie lecieć wszyscy na galę AP MUSIC AWARDS. I ty Andy masz zaśpiewać jako Andy Black. ~powiedział menadżer chłopaków.
- Co na prawdę? ~zapytał się Andy.
-Tak. Mamy wszyscy samolot o godzinie szóstej rano. Więc radze wam się szybko pakować, bo nie długo musimy jechać na lotnisko i lecimy do Chicago, gdzie odbędzie się ta gala. ~powiedział Mark.
-Okey! To my idziemy się pakować. Do zobaczenia! ~zawołali Ash, CC, Jake i Jinxx.
-Dobrze. ~powiedziałam krótko.
-To do zobaczenia kochani i przepraszam za to, że obudziliśmy was i w szczególności waszą córkę. ~powiedział Mark.
-Przyjmujemy przeprosiny Mark. A powiedz nam ile będziemy w Chicago? ~zapytał się Andy.
-Tydzień tam będziemy. ~odpowiedział Andy'emu Mark.
-Dobrze. ~odparł krótko mój mąż.
Pożegnaliśmy się z menadżerem Andy'ego i poszliśmy się szybko wyszykować i też spakować.
Na szczęście mam szykowne sukienki, więc o to nie musze się martwić.
Małą Angel delikatnie położyłam w jej łóżeczku i poszłam szybko do garderoby. Wziełam czystą bieliznę i ciuchy na dziś. Wybrałam sobie to i te czarne szpilki co na zdjęciu:
Szybko się umyłam i ubrałam. Wysuszyłam moje włosy suszarką i włosy związałam w kucyk.
Zrobiłam sobie jeszcze makijaż, który wygląda on tak:
Gotowa szybko nakarmiłam, zmieniłam pampersa i przebrałam Angel w cieplejsze i czyste ubranka.
W tym czasie Andy się umył i zaczoł się pakować.
Ja tak samo zaczęłam się pakować i też naszą córeczkę.
Moje i Angel wszystkie rzeczy schowałam do takich walizek jak na zdjęciu:
A na galę AP MUSIC AWARDS wybrałam sobie taką sukienkę z czarną skurzaną kurtką:
+czarne takie szpilki:
Kiedy już wszyscy byliśmy gotowi po nas przyjechał samochód Marka,a w nim on sam.
Chłopaki zapakowali nasze wszystkie rzeczy do samochodu i wsiedliśmy do środka samochodu po chwili ruszyliśmy wreszcie na lotnisko.
Jest godzina czwarta rano. Yhhh...
Wreszcie dotarliśmy na lotnisko. Oddaliśmy nasze bagaże i poszliśmy na poczekalnie.
Na poczekalni jest dużo sklepów z różnymi rzeczami i też jedzeniem.
Ja z chłopakami i Angel poszliśmy do MC'a coś zjeść i się napić kawy.
Po pół godzinie wreszcie udało nam się wejść na pokład samolotu i zaczęliśmy lecieć do Chicago. Oj to będzie dłuuugi lot...
#Sześć Godzin Później...
Mała podczas lotu bardzo płakała. Nie mogłam jej uspokoić. Aż w końcu Andy wziął ją w swoje ramiona i położył ją sobie na klatce piersiowej i delikatnie ją głaskał po pleckach, aż w końcu przestała płakać i usneła z leciusieńkim uśmiechem na ustach.
Córeczka tatusia haha...
Kiedy już wylądowaliśmy na lotnisku w Chicago wyszliśmy z samolotu. Andy cały czas trzymał małą na swoich rękach. Natomiast ja wziełam resztę naszych rzeczy. Na lotnisku było bardzo dużo paparazzi,wiec Andy zakrył buzię Angel jej pieluszą, z którą śpi po to, aby paparazzi nie świeciło jej fleszem w oczka.
Nasza ochrona najbardziej chroniła właśnie Andy'ego ze mną i Angel, bo tak kazał Mark im.
Wsiedliśmy wszyscy do dużego samochodu i ruszyliśmy do naszego hotelu. Przed hotelem też było bardzo dużo paparazzi. Koszmar! Czy oni nie dadzą nam spokoju?
Kiedy wreszcie byliśmy już w swoich pokojach położyłam się na razem z moim mężem i naszą córeczką spać chociaż na jakiś czas.
Około godziny dwudziestej przebudziłam się. Moi najdrosi słodko spali. Z mojej walizki wzięłam swoją czystą bieliznę i piżame, czyli zwykła czarna podkoszulka Andy'go. Z moimi rzeczami poszłam do łazienki wziąć szybką kąpiel. Cała się umyłam oraz zmyłam resztki makijażu na swojej twarzy, a potem ubrałam się i wróciłam do pokoju. Przykryłam kołdrą wszystkich, a potem się położyłam na łóżku i samą siebie przykryłam. Dość szybko odpłynęłam do krainy snów.
#Nastepny dzień
Rano obudziłam się o godzinie dziewiątej. Wstałam z łóżka i wzięłam z walizki ciuchy na dziś. Wypadło na czarny crop top z czerwonym napisem Nirvana, czarne krótkie spodenki oraz buty.
Ubrałam się, zrobiłam odpowiedni makijaż i rozczesałam swoje włosy pozostawiając je rozpuszczone. Kiedy byłam ja gotowa to zajełam się córką. Zmieniłam jej pampersa, założyłam czyste ubranka, czyli czarną sukieneczkę z białymi rajstopami i ją nakarmiłam. W tym czasie Andy poszedł wziąć prysznic i się ubrać.
Kiedy wszyscy byliśmy już gotowi to poszliśmy zjeść śniadanie. Dziś w planach mieliśmy cały dzień zwiedzać.
Kolejne dni pobytu tutaj minęły dość szybko. Występ Andy'go udał się i wygrał statuetkę.
Powrót do naszych domów mijał dość długo, ale wszyscy byliśmy szczęśliwy, a humory nam bardzo dopisywały.
Kiedy już byliśmy na miejscu to pożegnaliśmy się z resztą i wróciliśmy do swojego domu. Angel na szczęście cały czas spokojnie śpi w foteliku na tylnich siedzeniach, a ja z Andy'm z przodu siedzimy. W radiu akurat zaczęła lecieć piosenka Andy'go, a ja jak to ja zaczęłam ją śpiewać z uśmiechem na twarzy. I tak minęła nam droga do domu.
Andy zaparkował przed domem i wziął nasze bagaże, a ja za to wzięłam nasze dziecko wcześniej otwierając drzwi. Poszłam na góre do pokoju i położyłam małą w łóżeczku, a następnie zeszłam na dół do kuchni zrobić mi i mojemu mężowi puźną już kolacje. Z pomocą Andy'go zrobiłam nam Lasagne.
Andy podszedł do mnie i bez żadnego uprzedzenia po prostu wbił mi się w usta namiętnie całując mnie. Odwzajemniłam pocałunek i lekko go pogłębiłam. Kiedy nam zabrakło już powietrza to przestaliśmy się całować i się tak po prostu wtuliliśmy w siebie.
-Kocham Cię Alex. - powiedział mój kochany mąż Andy.
-Ja Cię też bardzo mocno kocham skarbie. - odparłam z uśmiechem.
Po chwili usiedliśmy oboje do stołu i zaczęliśmy jeść naszą pyszną kolację. Po zjedzonym posiłku posprzątaliśmy i poszliśmy na górę wziąć wspólną kąpiel, a następnie wtuleni w siebie jak mąż i żona na łyżeczkę usneliśmy z uśmiechem na ustach.
***************************** Mamy kolejny rozdział! Jupi du! Mam nadzieję, że wam się spodoba kochani. 😃😉😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro