Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23. Wizyta W Studio I Nowa Piosenka

#Andy
Teraz siedze sam z moją i Alex córeczką w salonie, bo ona pojechała na zakupy. Wreszcie napisałem nową piosenkę pod tytułem Ghost of Ohio. Właśnie dzisiaj chce ją pokazać chłopakom oraz naszemu menadżerowi. Moim zdaniem jest ona świetna.

(Posłuchajcie jej polecam, bo na serio jest świetna⬇Olciaaa)

Wziełem moją małą córeczkę na swoje ręce i ją przytuliłem do swojej klatki piersiowej, a ona swoje malusieńkie rączki położyła mi na klatce piersiowej i się patrzyła prosto w moje oczy. Automatycznie na moich ustach pojawił się bardzo szeroki i szczery uśmiech.

Nie żałuję tego, że poznałem Alex i z nią to zrobiłem, bo gdybym tego nie zrobił to bym nie miał teraz takiej ślicznej malusieńkiej księżniczki...

-Kocham Cię moja córeczko. Ciebie i twoją mamusie najbardziej na świecie kocham. ~powiedziałem i ją przytuliłem do swojego serca.

Po chwili Alex wróciła z sklepu. Przywitała się z nami i poszła rozpakować zakupy.

Nagle usłyszałem melodię mojego telefonu. Wyjełem go z kieszeni swoich spodni i odebrałem go.

-Cześć Ash. ~przywitałem się z moim przyjacielem.

-Siemano! Będziesz w studiu dziś? ~zapytał się mnie.

-Jasne, że tak. Mam nową piosenkę. Pokoże wam ją już na miejscu. ~powiedziałem.

-Oki nie ma problemu stary. ~powiedział.

-To do zobaczenia za jakąś godzinę. ~powiedziałem i się rozłączyłem.

Schowałem swój telefon z powrotem do kieszeni. Angel usneła mi na rękach, więc ją położyłem w łóżeczku, które jest w salonie. Przykryłem kocykiem i pocałowałem ją delikatnie w czułko. A potem poszłem do kuchni. Objełem moją żonę w tali i delikatnie ją pocałowałem w szyję.

-Ummm... ~jękła na mój gest, a ja go powtórzyłem z powrotem.

-Przyjemnie co księżniczko? ~zapytałem się jej.

-Tak...~odparła krótko.

-Kochanie ja muszę jechać do studia. Napisałem nową piosenkę. Chłopaki oraz menadżer chcą ją wysłuchać i może jeszcze dzisiaj nagrany tą piosenkę. ~powiedziałem.

-Rozumiem kotku. To około czternastej wpadnę do was z Angel. A no właśnie! Gdzie ona jest? ~zapytała się Alex.

-Usneła mi na klatce. Położyłem ją w łóżeczku i przykryłem ją kocykiem. ~odparłem.

-A gdzie? W salonie czy na gorze?~zadała kolejne pytania.

-W salonie. ~odparłem krótko.

-Dobrze skarbie. ~odpowiedziała z lekkim uśmiechem na ustach.

-Ja już muszę jechać. To do zobaczenia później! ~pożegnałem się z nią, a potem pocałowałem ją w czubek głowy. Wziełem założyłem swoje buty, kurtkę skurzaną i wziełem klucze od mojego samochodu. Wyszłem z domu i wsiadłem do środka pojazdu. Zapiełem pasy bezpieczeństwa i ruszyłem. Po około godzinie byłem już w  studio. Przywitałem się z wszystkimi i wzięliśmy się do roboty.

#Alex
Kiedy Andy pojechał do studia ja zaczęłam robić obiad. Na obiad postanowiłam zrobić spaghetti polonesse. Zrobię więcej, bo dam i reszcie chłopakom z zespołu mojego Andy'ego i dla niego samego też oczywiście.

Wziełam duży garnek i nalałam ciepłą wodę. Postawiłam go na palniki i podpaliłam gaz. A potem posoliłam wodę. Kiedy się woda już gotowała wyżuciłam makaron do spaghetti. W tym samym czasie postanowiłam zająć się przygotowaniem sosu. Wziełam patelnie i nalałam nie dużo oleju. Wrzuciłam mięso mielone i je lekko podsmażyłam. Kiedy mięso było już gotowe to wlałam sos z dwóch  słoików. Wszystko wymieszałam dokładnie, a potem dodałam odpowiednie przyprawy typu majeranek, tymianek, zioła prowansalskie i tym podobne. Znowu wszystko wymieszałam. Kiedy sos już był gotowy to wyłączyłam gaz i odsedziłam makaron na druszlaku. Lekko wypłukałam go ciepłą wodą i wymieszałam z sosem. Całe spaghetti podzieliłam na siedem porcji i włożyłam każde do oddzielnego pojemnika. Dodałam jeszcze do tego starty parmezan i zamknęłam szczelnie każdy pojemnik. Wziełam fioliową torebkę i schowałam kilka widelcy, aby można było czym zjeść ten obiad. Wszystko włożyłam do materiałowej dużej torby i wziełam kilka butelek wody mineralnej schowałam do niej. Kiedy już to zrobiłam posprzątałam w całej kuchni. Zrobiłam pranie i je powiesiłam. Wyniosłam wszystkie śmierci i w całym domu odkurzyłam odkurzaczem. Kiedy wszystko zrobiłam co miałam do roboty nakarmiłam małą i zmieniłam jej pampersa. Przez to wszystko urbrudziłam się cała, więc postanowiłam się przebrać w czyste ubrania. Poszłam na górę do sypialni i podeszłam do szafy. Wyjełam z niej to:





A potem założyłam jeszcze takie buty i byłam już gotowa.

Małej założyłam dziecięcy pajacyk oraz czapeczkę i włożyłam ją do nosidełka. Przykryłam ją kocykiem. Wziełam moją czarną skurzaną torebkę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze mi rzeczy typu telefon, portfel z pieniędzmi i kartą kredytową, słuchawki, chusteczki higieniczne, pampersy dwa, mokre chusteczki, chusteczki higieniczne. Torebkę zażuciłam na lewe ramię i wziełam drugą torbę z jedzeniem oraz piciem. A  następnie Angel położyłam przy buzi jej pieluszke tetrową oraz włożyłam smoczka do jej ust. Wziełam nosidełko i wyszłam z domu. Poszłam do garażu i otworzyłam tylnie drzwi od samochodu. Nosidełko  umieściłam stołu i zapiełam pasy bezpieczeństwa. Zamkłam drzwi. Moje obie torby położyłam na miejsce pasażera z poważaniem i jeszcze wróciłam się zamknąć drzwi od domu na klucz. Wróciłam do swojego samochodu i wsiadłam do środka pojazdu zamkłam drzwi. Zapiełam pasy bezpieczeństwa i ostrożnie ruszyłam w drogę do studia muzycznego. Włączyłam po drodze radio i właśnie leciała piosenka Andy'ego "We Don't Have To Dance". Przez całą drogę śpiewałam tą piosenkę. Podczas drogi Angel znowu usneła i dobrze. Niech sobie pośpi w końcu jest malutka jeszcze.

Kiedy już byłam na miejscu to zaparkowałam na parkingu. Wziełam najpierw małą, potem moje dwie torby i zablokowałam mój samochód. Schowałam kluczyki do mojej torebki i weszłam do środka strudia. Wszyscy mnie już tam znają. Jeden z ochroniaży widząc, że za bardzo nie daje rady z utrzymaniem wszystkiego potrzedł do mnie.

-Pomóc pani?~ zapytał się mnie miło.

-Chętnie. Weźmiesz ode mnie te dwie torby? Ja wezmę nosidełko z moją córką. ~powiedziałam.

-Oczywiście! ~zawołał nie za głośno, aby nie obudzić mojego dziecka.

Poszliśmy do windy. Weszliśmy do jej środka i nacisnełam cyfrę 4. Na tym piętrze mieści się studio muzyczne Andy'ego i chłopaków. Po kilku minutach byliśmy już na górze. Podeszliśmy do drzwi i lekko zapukałam. Otworzył mi drzwi CC.

-Cześć Alex! ~zawołał radośnie z szerokim uśmiechem na swoich ustach.

-Cześć wszystkim! Przyszłam do was ponieważ pomyślałam, że jesteście może głodni. Przywiozłam dla każdego porcję świeżo ogotowanego spaghetti polonesse. ~powiedziałam i postawiłam nosidełko na podłodze koło czarnej skórzanek kanapy.~ powiedziałam.

Tom moje dwie torby położył koło nosidełka i wyszedł nie przeszkadzając z pomieszczenia. Każdemu dałam pojemnik z porcją jedzenia oraz butelkę wody i widelec, aby miał czym jeść.

-Smacznego wszystkim! ~zawołałam radośnie.

-Dziękujemy Alex. Masz rację, że przyda nam się przerwa. ~powiedział Ashley z szerokim uśmiechem.

-Nie ma za co chłopaki. Jedzcie zanim wam całkowicie ostygnie. ~powiedziałam i podeszłam do Angel.

Rozpiełam jej pajacyki oraz ściągłam jej czapeczke. Usiadłam obok Andy'ego i sama zaczęłam jeść swoją porcję obiadu.

Kiedy już zjedliśmy obiad to chłopaki wrócili do dalszej roboty, a ja z Angel siedzieliśmy razem z nimi do późnego wieczoru. Potem wróciliśmy wszyscy do swoich domów, umyliśmy się i poszliśmy spać.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ Do następnego kochani!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro