Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18. Przeprowadzka

#Alex
MIESIĄC PÓŹNIEJ...

-Andy co powiesz na to, abyśmy się z domu moich rodziców wyprowadzili i zamieszkali w swoim własnym domu? ~zapytałam się go, siadając na kanapie obok niego.

-Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł. Tylko, że paparazzi może nam to utrudniać. ~powiedział i mnie objął swoim ramieniem.

-Poradzimy sobie razem z tym. ~powiedziałam.

-Dobrze księżniczko. To może teraz już zaczniemy szukać odpowiedniego dla nas domu? ~zapytał się mnie.

-To świetny pomysł skarbie! ~zawołałam radośnie.

-Hahaha...~zaśmiał się mój kochany mąż, a ja razem z nim.

-To pójdę po mój laptop i przy okazji sprawdzę czy nasz skarb się nie obudził. ~powiedziałam wstając z miejsca na którym siedziałam.

-To ja zrobię nam herbaty. ~powiedział i poszedł do kuchni, a ja na górę do swojego pokoju.

Weszłam po cichu do pomieszczenia i podeszłam do łóżeczka mojej i Andy'ego córeczki. Słodko ona spała z uniesionymi lekko do góry swoimi malutkimi rączkami. Przykryłam ją bardziej ciepłym jej kocykiem i podeszłam do mojego biórka, z którego wziełam mój laptop. Po cichu wyszłam z mojego pokoju i zeszłam na dół do kuchni, gdzie jest Andy. Mój laptop położyłam na wyspie kuchennej i usiadłam na jednym z wolnych krzeseł, a mój mąż obok mnie stawiając dwa kubki z herbatą na bladzie wyspy kuchennej. Otworzyłam swój laptop i go odblokowałam. Weszłam w wyszukiwarkę i zaczęłam szukać odpowiedniej strony z domami na sprzedaż. Oboje oglądaliśmy różne domy w różnych cenach. Inne były tanie, drugie w takiej średniej cenie, a trzecie w bardzo drogiej cenie. Nagle nam w oczy żucił się bardzo przepiękny nawet duży dom. A cena za niego wynosi piętnaście tysięcy dolarów. To nie jest, aż taka duża cena.

-Ten dom jest bardzo prześliczny! ~powiedziałam z uśmiechem.

-Zgadzam się z tobą Alex. Nawet cena nie jest taka duża, więc bez problemu możemy go kupić. ~powiedział.

-Moi rodzice z pewnością też się dożucą do naszego nowego domu. Ja mam jakieś jeszcze oszczędności, ty się z pewnością dożucisz oraz twoi rodzice i siostra. ~powiedziałam.

-Oczywiście, że tak! Wpisze ten numer i zadzwonię do tego właściciela. ~powiedział.

Wstał z krzesła, wyjął swój telefon z kieszeni swoich spodni i wpisał podany numer telefonu, a następnie zadzwonił. Rozmawiał z tym właścicielem z około dwadzieścia pięć minut. Kiedy skończył bardzo szeroko się do mnie uśmiechnął, a następnie podszedł do mnie i pocałował w usta z językiem. Oddałam pieszczotę bez żadnego ale, którą daje mi mój kochany mąż.

-Za tydzień dopiero mamy się z właścicielem tego domu spotkać, ponieważ jest w delegacji służbowej. ~powiedział Andy.

-Rozumiem. To już po malutku możemy się pakować? ~zapytałam się patrząc się w jego oczy.

-Tak, powiedział mi, że jesteśmy jako pierwszymi klientami chętnymi kupić jego dom, ponieważ ogłoszenie o sprzedaży swojego domu wstawił wczoraj wieczorem. Był bardzo zdziwiony, że ktoś tak szybko się zdecydował na kupno tego domu. ~powiedział Andy śmiejąc się.

Ja się tylko szeroko uśmiechnełam w odpowiedzi, a potem poszliśmy do salonu usiąść na kanapie oglądać jakieś filmy.

To właśnie na tej kanapie oraz w moim łóżku powstała nasza malusieńka księżniczka, którą bardzo mocno kochamy ja z Andy'm. Nie zapomnę tego wspomnienia na zawsze...

Tydzień później...
Śpię sobie spokojnie na mieciutkim łóżku wtulona w mojego męża Andy'ego, a pomiędzy nami jest nasze maleństwo, które kochamy bezgranicznie. Tak samo ja z Andy'm się bardzo mocno niewyobrażalnie kochamy. Jestem bardzo mocno szczęśliwa z tego, że mam swoją własną wymarzoną kochaną rodzinę.

No nic trzeba wstać, ponieważ to właśnie dzisiaj jadę z Andy'm jadę na spotkanie w sprawie naszego nowego domu. Kiedy powiedzieliśmy to moim rodzicom, rodzicom Andy'ego i jego siostrze na początku byli jedni nie przekonani, a drudzy szczęśliwi ponieważ chce żyć na własnym utrzymaniu i mieć swoje własne gniazdko. Kiedy chciałam się już podnieść to w tym samym czasie Andy z Angel się obudzili.

-Witajcie moje dwa skarby. ~powiedziałam z szerokim uśmiechem na swoich ustach.

-Witaj księżniczko! ~zawołał radośnie Andy i najpierw mnie pocałował trzymając na rękach naszą córeczkę. A potem ją delikatnie pocałował w czułko mówiąc to samo co mi.

Oboje wstaliśmy z łóżka, a Andy bardzo delikatnie i ostrożnie położył Angel w jej łóżeczku. A potem poszedł do mnie i bardzo namiętnie zaczęliśmy się całować. A po tym się przytulaliśmy do siebie i tak przez parę minut staliśmy wtuleni w siebie.
A potem poszłam się umyć i ubrać oraz pomalować i uczesać moje włosy. Dzisiaj ubrałam się w to:


A pomalowałam się tak:

Włosy natomiast tylko wysuszyłam i rozczesałam pozostawiając je rozpuszczone. Kiedy byłam już gotowa to Andy poszedł się wyszykować, a ja wziełam moją małą córeczkę na ręce i zeszłam na dół do kuchni, gdzie byli moi rodzice. Jak mnie i Angel zobaczyli to się szeroko uśmiechneli co oczywiście odwzajemniłam. Moja mama szybko do mnie podbiegła i wzieła swoją pierwszą i jedyną wnuczke na ręce z bananem na swoich ustach. Z jej reakcji na to ja z moim tatą się bardzo głośno zaśmialiśmy.

-Alex o której godzinie jedziesz wraz z Andy'm na to spotkanie?~zapytała się mnie moja kochana mama.

-O godzinie dziewiątej. ~powiedziałam.

-To za pół godziny. ~powiedział Andy, który właśnie weszedł do kuchni.

Podszedł on do mnie i się wtulił od tyłu do moich pleców. Swoje ręce oplótł wokół mojej tali, a głowę położył na moim prawym ramieniu. Natomiast ja swoje dłonie splotłam z dłońmi mojego kochanego męża. I tak staliśmy przez chwile.

-To usiądźmy zjeść wspólne śniadanie kochani.~powiedziała moja mama.

Wszyscy usiedliśmy na wysokich krzesłach przy wyspie kuchennej i zaczęliśmy jeść życząc sobie wzajemnie smacznego.

Po pysznym śniadaniu wraz z Andy'm pojechaliśmy na spotkanie. Po nie całym pół godzinie wreszcie udało nam się dojechać na miejsce. Przed domem stał na oko trzydziestoletni mężczyzna. Miał on blond krótkie włosy i był bez brody. Miał on z około 190 cm wzrostu i był lekko umięśnioną. Ale to co. Ja mam swojego kochanego męża, którego bardzo bardzo bardzo mocno kocham. Wyszliśmy z auta i poszliśmy do niego. Przywitaliśmy się z nim i weszliśmy do środka tego domu.

Bardzo mocno mi się tu podoba!

Ten facet przedstawił nam się jako Patrick Twist. Zaczął nas odprowadzać. O wszystkim nam powiedział, a wreszcie po nie całych dwóch godzinach ten dom był już naszą własnością, ponieważ zapłaciliśmy oraz odebraliśmy klucze z wszystkimi dokumentami. Podziękowaliśmy i szczęśliwi wróciliśmy do mojego rodzinnego domu. Tam odpowiedzieliśmy o wszystkim. Mogliśmy się tam od razu przeprowadzać tylko musimy urządzić pokoik Angel. Do póki nie urządzimy jej pokoju to ona będzie z nami spała co oczywiście nam to nie przeszkadza.

Andy zadzwonił po CC, Jake'a , Jinxx'a  i Ashley'a oraz po swoich rodziców, Alice i Juliet z Michałem. A ja po Natalię po to, aby nam wszyscy pomogli się nam przeprowadzić. Kiedy już wszyscy byli to zaczęliśmy wszystko pakować, a następnie przewozić wszystko do naszego nowego domu. Urządziliśmy też pokój Angel. Chłopaki czyli Andy, Ashley, CC, Jake i Jinxx oraz Michał malowali pokój, a potem ja z Alice, Natalią i Juliet dekorowaliśmy pokój, kiedy już farba pożadnie wyschła. To wszystko robiliśmy do godziny dwunastej trzeciej, ale się bardzo mocno opłacało. Teraz już nikomu nie będziemy przeszkadzać. Oczywiście mój tata i tata Andy'ego nam pomagały, a nasze mamy się opiekowały swoją kochaną jedyną wnuczką Angel.

Kiedy już wszystko było gotowe to usiedliśmy w salonie i się wszyscy bardzo dobrze bawiliśmy rozmawiając, śmiejąc się, żartując i też wszyscy jedliśmy zamówione przez nas kilka różnych pizzy oraz kilku różnych napojów.

Tak wygląda nasz nowy dom:

Moja i Andy'ego sypialnia:

Pokoik Angel:

Salon:

Kuchnia:

Łazienka:

Pokój gościnny:

Drugi pokój gościnny:

A do tego jest jeszcze z tyłu domu zwykły garaż mieszczący dwa samochody.

Jest tutaj bardzo bardzo bardzo przepięknie!

Teraz jest moje miejsce, gdzie mogę żyć z moją własną kochaną rodziną.

Kiedy już wszyscy wrócili do swoich domów ja delikatnie przykryłam moją córeczkę, która usneła mi na rękach i delikatnie niosąc ją na rękach zaniosłam do jej nowego pokoiku położyłam ją w jej wcześniejszym łóżeczku i przykryłam kocykiem. Ostrożnie pochyliłam się nad nią i ją pocałowałam w czoło. Zgasiłam lampkę nocną i po cichu wyszłam z pokoju lekko uchylając drzwi od tego pokoju po to, aby wrazie czego usłyszeć płacz małej. Po cichu zeszłam na dół do salonu, gdzie na kanapie siedział Andy. Był on tylko w bokserkach, czarnych jeansach z dziurami oraz miał skarpetki. Wogule nie miał podkoszulki, a na palcu miał obrączkę ślubną oraz na nadgarstku srebrną męską bransoletkę.
Usiadłam na kanapie obok Andy'ego, a on poszedł do kuchni na chwilę. Po paru minutach przyszedł trzymając w rękach dwa duże kieliszki oraz butelkę czerwonego wina. Szeroko się do mnie uśmiechnął i wszystko postawił na stoliku. Usiadł obok mnie i się oboje do siebie uśmiechneliśmy.

-Na pijemy się czerwonego wina? ~zapytał się mnie.

-Pewnie! A za co? ~zapytałam się go.

On wziął butelkę wina i ją otworzył. Nalał nam po połowie kieliszka i mi dał jeden z nich. A następnie wziął swój kieliszek do ręki.

-Może za to, że zaczynamy nowe życie na własny rachunek w nowym domu?~zapytał się mnie.

-Dobrze. To toast za nasze nowe życie! ~zawołałam radośnie i uniosłam naczynie z czerwonym płynem lekko do góry.

-Za nas!~zawołał radośnie i zrobił to samo co ja.

Wzięliśmy po parę łyków wina do ust i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać patrząc sobie prosto w oczy. To jest wyjątkowy wieczór, a raczej noc.

-I jak, podoba się ci ten dom kochanie? ~zapytał się mnie Andy z bardzo szerokim uśmiechem na ustach.

-Tak! Jest tutaj bardzo ślicznie Andy. Jest jeszcze ładniejszy niż na zdjęciu było.  ~powiedziałam z zachwytem.

-To jest już tylko nasze gniazdko. Moje, Twoje oraz Angel. ~powiedział.

-Zgadza się mój mężu. ~powiedziałam z uśmiechem na ustach i się do niego przytuliłam, a on odwzajemnił mój przytulas.

Po chwili z bardzo szerokim uśmiechem odezwałam się ponownie.

-A pamiętasz ten dzień, a raczej noc w której powstała nasza kochana jedyna coreczka? ~zapytałam się go.

-Pewnie! Nie zapomnę go nigdy. Jestem bardzo szczęśliwy, że was mam Alex. ~powiedział.

-Ja tak samo. Ale się wogule dobraliśmy! ~zawołałam.

-Yhm... Jest Andy, Alex oraz Angel. Wszystkie nasze imiona zaczynają się na literę A. A mamy takie same nazwisko. ~powiedział z szczerym uśmiechem na ustach.

-Coś ci powiem Andy. Ja byłam, jestem i będę twoją fanką. Zaczęłam nią być, kiedy miałam z dwanaście lat i zawsze, kiedy miałam zły,smutny chumor, albo chciało mi się płakać  to słuchałam zespołu BVB,a kiedy się dowiedziałam parę lat później, że zaczynasz też solową karierę jako Andy Black to i twoje piosenki słuchałam. Nie rozumiem jak można piszczeć na widok jakiegoś idola skoro i on jest normalnym takim samym człowiekiem jak my? Przecież tylko spełnia swoje marzenia. Dlatego jak pierwszy raz ciebie zobaczyłam na sali gimnastycznej to nie podbiegłam z piskiem, ponieważ mogłam się domyślił, że to jest trochę dla ciebie nie zręczne. Jestem bardzo mocno szczęśliwa ponieważ teraz właśnie całkowicie spełniły mi się moje wszystkie marzenia. ~powiedziałam z bardzo bardzo bardzo dużym uśmiechem na swoich ustach.

-A jakie miałaś marzenia? ~zapytał się mnie Andy.

-Jak zaczęłam słuchać BVB mając wtedy z dwanaście lat marzyłam o tym, żeby właśnie z tobą stracić moje dziewictwo. Wiem to brzmi dziwkarsko, ale byłam głupią smarkulą. A oprócz tego miałam jeszcze dwa marzenia... Jedno, aby mieć męża i córeczkę, których bardzo będę mocno kochać ponad swoje życie. Te wszystkie trzy moje marzenia się właśnie spełniły. Kiedyś bardzo mocno wierzyłam, że trzeba tylko czekać, a one po pewnym czasie się spełnią. Mi to nie przeszkadza,że mam dziecko w wieku osiemnastu lat i męża, którym właśnie ty jesteś. Bardzo bardzo bardzo mocno was kocham i nie oddam was nikomu innemu zwłaszcza po tym wszystkim co razem przeszliśmy. To Angel nas całkowicie połączyła. Ona powstała z naszej miłości, której wtedy jeszcze nie odkryliśmy. Bardzo mocno was kocham Andy...~powiedziałam, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

To były łzy szczęścia. Jestem tak bardzo cholernie szczęśliwa, że tego po prostu się nie da opisać w żaden sposób na całym świecie.

Andy postawił nasze kieliszki na stoliku i mnie przytulił do swojej klatki piersiowej, a ja się w niego bardzo mocno wtuliłam. On delikatnie mnie głaskał po plecach po to, aby mnie uspokoić.

-Księżniczko proszę nie płacz. ~powiedział.

-To są łzy szczęścia Andy. Jestem bardzo mocno szczęśliwa z tego powodu,że was mam. ~powiedziałam i wytarłam swoje łzy wieszchem swoich dłoni.

-Andy choćmy już się położyć spać. ~powiedziałam i ziewnełam.

-Dobrze Alex. ~powiedział i delikatnie wziął mnie na swoje ręce oraz zaniósł do naszej wspólnej sypialni.

Rozebrałam się do samej bielizny i z szafy wyjełam jedną podkoszulke mojego kochanego męża. Szybko ją założyłam i położyłam się na łóżku obok mojego męża, który już się rozebrał zostając tylko w bokserkach. Wtuliłam się w klatkę piersiową Andy'ego,a on najpierw nas przykrył kołdrą, potem zgasił światło, a następnie wtulił się też do mnie.

-Dobranoc mój mężu. ~powiedziałam.

-Dobranoc moja żono. ~powiedział.

Po paru minutach oboje odpłyneliśmy do krainy Morfeusza z bardzo szerokimi uśmiechami na naszych ustach...

🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜🌜
A o to mamy kolejny rozdział!
Dzięń dobry / Dobranoc wszystkim!
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro