15. Ślub
#Alex
Jest już godzina dziewiąta rano. O dziesiątej mają być Alice i Natalia. Ja z dziewczynami,moją mamą,mamą Andy'ego i Alice wraz z Angel jedziemy dziś na zakupy, aby kupić potrzebne mi rzeczy do ślubu.
Wziełam szybką kąpiel i założyłam czystą bieliznę. Wysuszyłam moje włosy i podeszłam do mojej szafy.
Spojrzałam się za okno i zobaczyłam, że jest bardzo ciepło na dworze.
Na dziś wybrałam sobie taką sukienkę:
A do tego takie buty:
(Makijaż i fryzurę zrobiłam sobie taką samą jak na zdjęciu z sukienką.)
A do tego założyłam takie kolczyki:
I oczywiście mój pierścionek zaręczynowy od Andy'ego.
Na koniec oczywiście się jeszcze po perfumowałam moimi perfumami i byłam już gotowa.
Wziełam moją kochaną malutką Angel na swoje ręce i ją na karmiłam.
Zmieniłam jej pampersa i przebrałam w czyste ubranka.
Prawda, że słodko wygląda mojakochana malutka księżniczka?
Bo ja uważam, że tak!
Spakowałam do mojej torepki mój elefon, portfel i klucze od mojego domu.
Wziełam małą delikatnie na swoje ręce i zeszłam na dół. Ostrożnie dałam ją na ręce Andy'ego i wróciłam na grę do mojego pokoju.
Wziełam torebkę od wózka Angel i spakowłam do niej:
*kilka pmpersów
*mokre husteczki
*smoczek
*pielusze do buzi
*jej misia
*kocyk
*czapeczkę wraz z małym sweterkiem
Kiedy już wszystko spakowałam wziełam moją i Angel torebkę. Szybko zeszłam na dół schodami i poszłam do salonu. W salonie byli już Alice, Natalia, moja mama, mój tata i Andy z naszą córeczką na swoich rękach.
Kiedy mnie wszyscy zobaczyli szeroko się do mnie uśmiechneli, co oczywiście odwzajemniłam.
Wziełam moją córeczkę na ręce i wraz z moją mamą, Alice, Natalia i mamą mojego narzeczonego i jego siostry poszłyśmy do samochodów. Wcześniej się żegnając z pozostałymi.
Po pół godzinie wreszcie udało nam się dojechać do salonu sukien ślubnych i sukienek dla druhen.
Wyszłyśmy z samochodów i weszliśmy do środka tego sklepu.
Naszym oczom ukazał się widok z bardzo bardzo bardzo dużą ilością sukien ślubnych.
Byłam w szoku! I nie tylko ja, bo też moje towarzyszki.
Weszłyśmy głębiej do sklepu. Na rękach trzymałam moją córeczkę. Patrzyłam na prawie wszystkie suknie ślubne.
Jednym słowem były one cudowne!
Na sukienkę ślubną i kilka innych rzeczy do kompletu ogółem mogę wydać z dziesięć tysięcy dolarów.
W oczy na białym manekinie żuciła mi się w oczy bardzo przepiękna sukienka ślubna.
Muszę ją zobaczyć i przymierzyć!
Podeszłam do ekspedientki i się spytałam o tą suknię czy mogę ją przymierzyć. Zgodziła się bez żadnego problemu.
Moja przyszła teściowa wzieła delikatnie na swoje ręce Angel i usiadła na białej kanapie z resztą moich towarzyszek.
Wziełam ją w ręce i dokładnie obejrzałam z obu stron.
Ona jest prześliczna! A wygląda tak:
+jeszcze zwykły biały przeźroczysty welon i białe szpilki.
Kiedy założyłam tą sukienkę od razu wiedziałam, że to jest właśnie ta jedyna suknia ślubna.
Pkazałam się moim bliskim. Byli bardzo zachwyceni i im się bardzo podobała ta sukienka tak samo jak mi.
Zapłaciłam za nią sześć i pół tysiąca dolarów. Ale jest tego warta...
Teraz przyszedł czas na sukienki dla reszty.
Natalia i Alice wybrały takie sukienki jako dwie druhny:
A ja wybrałam taką dla mnie na podróż poślubną:
A dla Angel na mój i jej tatusia ślub wybrałam taką:
(Taką tylko, że jeszcze mniejszy
rozmiar.♡)
Moja mama taką:
+
czarne szpilki.
Mama Andy'ego i Alice taką:
+ te same buty co na zdjęciu.
(Czyli czarne szpilki)
Moje sukienki schowano w bardzo duże pudełko, a w małe moje szpilki ślubne. Natomiast sukieneczkę Angel schowano do torebki.
Zapłaciliśmy za wszystko i wyszliśmy z sklepu. Poszłyśmy do samochodów i schowałyśmy nasze zakupy.
Poszłyśmy jeszcze do sklepu z ozdobami do włosów.
Wybrałam to:
Moja kochana malutka księżniczka usneła mi na rękach,wiec delikatnie i ostrożnie położyłam ją w wózku. Przykryłam ją jej kocykiem i poszłam z dziewczynami na dalsze zakupy do Victoria Secret's.
Tam spędziliśmy z dwie godziny. Wybrałam to na miesiąc miodowy:
I też całą białą ślubną bieliznę pod suknie ślubną:
Z zakupami wróciłyśmy do domu.
#MIESIĄC PÓŹNIEJ...
Dzisiaj jest dzień naszego ślubu. Mojego i Andy'ego...
Jestem teraz tak bardzo bardzo bardzo mocno szczęśliwa.
Moja mama, Alice i moja przyjaciółka mi pomagają się wyszykować do tego wspaniałego wydarzenia.
Kiedy już byłam gotowa to też wyszykowałam Angel.
Natomiast z Andy'm był mój tata, jego tata i koledzy Andy'ego.
CEREMONIA ŚLUBNA...
Stoję właśnie na ślubnym kobiercu wraz z Andy'm. Trzymamy się za swoje ręce i stoimy na przeciwko siebie uśmiechnięci.
Czy to wszystko dzieje się na prawdę? Oczywiście, że tak!
Angel trzyma na rękach mama Andy'ego.
Na naszym ślubie są moi rodzice, Andy'ego rodzice,Alice, Natalia, Juliet z Michałem, menadżer Andy'ego i Juliet, czwórka przyjaciół Andy'ego z zespołu BVB i reszta naszej rodziny. I oczywiście jest moja i Andy'ego kochana córeczka Angel.
A tak wogule wygląda miejsce naszego ślubu:
Śliczne jest prawda?
Wracając...
-Andrew Denis Biersack, czy ty bierzesz Alex Mores za swoją żonę i ślubujesz jej wierność małżeńską, miłość, aż do śmierci i nie opuścisz jej w zdrowiu i chorobie? ~zapytał się ksiąc Andy'ego.
-Tak.~odparł krótko z uśmiechem.
-Alex Angel Mores, czy ty bierzesz Andrew'a Biersack'a za swojego męża i ślubujesz jemu wierność małżeńską, miłość, aż do śmierci i nie opuścisz go w zdrowiu i chorobie? ~zapytał się teraz mnie.
-Tak. ~odparłam krótko z szerokim uśmiechem na swoich ustach.
-Załóżcie sobie na wzajemnie obrączki ślubne. ~powiedział.
Po chwili mi i Andy'emu Ashley podał srebrne obrączki ślubne, a wyglądają one tak:
-Ja Andrew Denis Biersack biorę ciebie Alex za moją żonę i obiecuje ci miłości, wierność małżeńską i nie opuszczę Cię w zdrowiu i chorobie. Przyjmij tą o to obrączkę na znak mojej miłości do ciebie. ~powiedział i delikatnie mi założył obrączkę na serdeczny palec.
Teraz przyszła pora na mnie...
-Ja Alex Angel Mores biorę ciebie za męża i obiecuje ci miłości, wierność małżeńską i nie opuszczę Cię w zdrowiu i chorobie. Przyjmij tą obrączkę na znak mojej miłości do ciebie. ~powiedziałam i też mu założyłam srebrną obrączkę.
-Gratulacje! Może Pan pocałować pannę młodą. ~powiedział ksiąc.
Andy nie czekając, ani sekundy dłużej od razu się do mnie przybliżył i złączył nasze usta w pocałunku pełnym miłości. Odwzajemniłam jego pocałunek i bardziej go pogłębiłam.
Po chwili wszyscy wstali z krzeseł i zaczeli bić brawa i gwizdać oraz wołać goszko goszko.
Zawstydzona schowałam swoją twarz w klatce piersiowej mojego już męża Andy'ego.
-To co pani Biersack czas na wesele? ~zapytał się mnie z uśmiechem.
-Tak. ~odparłam krótko i wziełam Angel z rąk mojej kochanej teściowej.
Wraz z Andy'm i Angel oraz resztą osób poszłam na miejsce, gdzie odbędzie się nasze wesele.
A o to one:
Na miejscu było słychać już głośno muzykę i wszyscy goście byli tutaj.
Ja wraz już tylko z moją własną kochaną rodziną wyszliśmy do środka (czyt. Ja z Andy'm i naszą kochaną córeczką Angel). Było tutaj cudownie! Andy się bardzo mocno postarał i jestem mu za to wdzięczna.
Na weselu jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Oczywiście ja z Andy'm nie piliśmy alkoholu, aby być trzeźwi kiedy będziemy lecieć na nasz miesiąc miodowy. Bierzemy też nasze maleństwo, bez niego wogule nigdzie nie lecimy!
To co teraz wam powiem doskonale wiem, że się kolejny raz powtórzę, ale po prostu muszę to zrobić. Jestem bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo mocno szczęśliwa, że wziełam ślub z Andy'm i nie żałuję tego, że właśnie to z nim straciłam dziewictwo. Dzięki temu na świat przyszła Angel. Ona jest owocem naszej ogromnej miłości.
No nic. Teraz przyszedł czas na mój i Andy'ego pierwszy taniec ślubny, a wygląda on tak:
Ja wraz z Andy'm oraz naszymi gośćmi bardzo bardzo bardzo dobrze się bawiliśmy.
O godzinie dwudziestej drugiej ja z Angel poszłam się przebrać na podróż poślubną.
Poszłam z małą do pokoju i się obie przybrałyśmy. Małej zmieniłam pampersa i nakarmiłam.
Wziełam moją małą córeczkę na ręce i delikatnie poklepywałam ją po pleckach, aby się jej odbiło.
Po chwili delikatnie ją kołysząc usneła mi na rękach. Delikatnie położyłam ją w wózku na małej poduszce i przykryłam jej cieplutkim kocykiem.
Wyszłam z pokoju wraz z wózkiem w którym jest Angel i poszłam do windy. Nacisnełam cyfrę zero i zjechałyśmy na parter. Z wózkiem poszłam do wszystkich naszych gości i Andy'ego. Andy , kiedy nas zobaczył szybko do nas podszedł.
-Kotku, nasza córeczka śpi? ~zapytał się mnie.
-Tak , usneła mi na rękach, kiedy ją już przebrałam, zmieniłam pampersa i nakarmiłam. ~powiedziałam.
-To dobrze kochanie. Niech nasza córeczka śpi. ~powiedział i mnie przytulił.
Poszliśmy do reszty osób. Pożegnaliśmy się z wszystkimi, a po chwili Andy z swoim tatą poszli i przynieśli nasze wszystkie bagaże. Zapakowali do bagażnika samochodu i delikatnie odpieliśmy górną część wózka jako fotelik dla dziecka. Wsadziliśmy Angel do środka auta i ja oraz moja mama usiadłyśmy obok niej na tylnich siedzeniach samochodu. A Andy z moim tatą usiedli z przodu. I ruszyliśmy w kierunku lotniska...
Po około dwóch godzinach wreszcie udało nam się dojechać na lotnisko. Andy wziął nasze bagaże, a ja naszą córeczkę i się pożegnaliśmy z moimi rodzicami. Kiedy już się pożegnaliśmy to poszliśmy do środka lotniska. Andy wziął oddał nasze bagaże do odprawy, a my poszłyśmy na poczekalnie i tam doszedł do nas Andy.
Po dwudziestuminutach wreszcie byliśmy już na pokładzie samolotu.
Ja siedziałam pod oknem, Angel w górnej części wózka zapieta pasami bezpieczeństwa po środku, a Andy z brzegu.
Kiedy byłam już na poczekalni dowiedziałam się, gdzie lecimy na wspólny miesiąc miodowy we trójkę. A mianowicie lecimy do Grecji.
Super, prawda?
Kiedy już trochę lecieliśmy zrobiłam zdjęcie przepięknego widoku za oknem samolotu. A o to on:
Po pewnym czasie wpatrywania się w przepiękny widok usnełam i tak samo usneli Andy i oczywiście Angel już wcześniej spała.
I wreszcie po kilku godzinach udało nam się bezpiecznie dolecieć do Grecji na kolejne lotnisko...
1594 SŁÓW!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro