Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. Powrót...


#Alex

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ...

Te wszystkie dni,które spędziłam tutaj w szpitalu nauczyły mnie jak mam postępować z maleństwem i nawet szybko minęły.

Mała ma już tydzień. Jest słodziutka i to bardzo mocno.

Dzisiaj mam wyjść ze szpitala.
Wstałam po woli z łóżka i poszłam szybko do łazienki z moimi ciuchami i bielizną.

Andy z moimi rodzicami pilnują naszej malutkiej księżniczki.

Weszłam do środka łazienki i zamkłam drzwi na klucz. Moje wszystkie rzeczy położyłam na desce od toalety.

Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłął wodę i się zaczęłam myć. Wziełam moim szamponem o zapachu miętowym i żelem o zapachu różanym umyłam się cała. Powstałom pianę spłukałam z mojego ciała i włosów. Wyszłam z pod prysznica i wytarłam się moim czarnym puchatym ręcznikiem, aż do sucha.

Szybko założyłam moją czystą bieliznę i przygotowane ciuchy wraz z butami.

(Bez czapki)

Wysuszyłam włosy suszarką i je rozczesałam zostawiając rozpuszczone.

Wziełam wszystkie moje rzeczy z łazienki i wróciłam do mojej sali szpitalnej. Koło łóżka stał Andy i na swoich rękach trzyma naszą córeczkę.

Z uśmiechem na ustach podeszłam do nich. Usiadłam na łóżku i się odezwałam.

-Pasujecie do siebie...~powiedziałam.

-Wiem, w końcu to moja malutka księżniczka, a tu jest moja duża księżniczka. ~powiedział siadając obok mnie i mnie przytulił do swojej klatki piersiowej.

To jesteśmy już rodziną...~pomyślałam z bardzo dużym uśmiechem na swoich ustach.

-To co, wracamy do domu kochani? ~zapytała się nas moja mama.

-Pewnie!~zawołałam.

Z małą pomocą mojej mamy ubrałam Angel. I też jej założyłam malutką pieluszke. Założyłam małą różową  czapeczke na główkę mojej córeczki i owinełam ją w niemowlęcy rożek.

Delikatnie i ostrożnie położyłam ją w wózku na małej poduszce. Przykryłam ją bardzo cieplutkim kocykiem w serduszka.

Delikatnie położyłam pieluszke w serduszka przy buzi maleństwa i ostrożnie, aby nie zrobić jej krzywdy pocałowałam ją w główkę.

Andy z moim tatą wzięli wszystkie moje i Angel rzeczy, a ja prowadzę czarny, głęboki wózek mojego dziecka.

Podeszliśmy do recepcjii po nasz wypis. Po chwili już go miałam w ręce. Poprosiłam moją mamę o to, aby schowała tą kartkę do swojej torby.

Po paru minutach już byliśmy na parkingu przed szpitalem.

Na szczęście ten wózek ma wbudowany fotelik dla dziecka. Andy delikatnie i ostrożnie odczepił dolną część z kołami wózka i włożył do bagażnika swojego samochodu.

Usiadłam  na siedzeniu pasażera z tyłu obok Angel, a Andy na miejscu kierowcy. Za to moi rodzice wsiedli do auta mojego taty. Po chwili ruszyliśmy wreszcie do mojego domu.

Oczywiście wszyscy zapieliśmy pasy bezpieczeństwa i ruszyliśmy z tąd.

#DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...

#Andy
Jestem taki bardzo szczęśliwy, że mam wreszcie moje największe szczęście Alex i moją maleńką księżniczkę Angel.

Wreszcie mam swoją wymarzoną rodzinę, o której tak bardzo marzyłem.

Po nie całych dwóch godzinach byliśmy w domu moich kochanych  księżniczek i jej rodziców.

Ja z Alex i naszą kochaną córeczką poszliśmy do pokoju, w którym została spłodzona nasza Angel.

Alex delikatnie położyła małą na jej łóżku i ostrożnie ją rozebrała z malutkiej kurteczki i czapeczki.

Usiadłem na łóżku i się im przypatrywałem.

Nagle mała zaczeła płakać. Alex wzieła ją na ręce i się odezwała.

-Hej aniołku, jesteś głodna? Pewnie tak... ~zapytała się jej z uśmiechem na ustach.

Weszła całkowicie na łóżko i się oparła o poduszki. Ułożyła naszą córeczkę w wygodnej pozycji. Uniosła sweter i część biustonosza wyjmując swoją prawą pierś.

Delikatnie włożyła swój sutek do ust Angel, a ta od razu zaczeła ciągnąć mleko z piersi swojej mamusi.

Po około godzinie przestała już pić mleko z piersi swojej mamy. Alex ostrożnie poprawiła swój ubiór i wstała z małą, po chwili odzywając
się do mnie.

-Skarbie podasz mi pampersa. Zmienię jej i ją uśpie, bo ona jest śpiąca. ~powiedziała.

-Dobrze kochanie. Proszę.  ~odpowiedziałem i podałem jej to o co mnie prosiła.

-Dziękuję. ~odparła krótko.

Szybko,ale ostrożnie zmieniła małej pampersa.

-Andy przypilnujesz Angel, aby nie spadła z łóżka? ~zapytała się.

-Okey. ~odpowiedziałem krótko.

#Alex
Szybko podeszłam do mojej szafy i wyjełam dla małej body na krótki rękaw i białe rajstopki w małe kwiatuszki.

Podeszłam do mojego łóżka i szybko,delikatnie jak i ostrożnie przebrałam małą w czyste ubranka. Myślę, że będzie jej po prostu wygodniej.

Wziełam Angel na swoje ręce i pieluszkę tetrową przyłożyłam do jej buzi. Wziełam również fioletowy smoczek. Włożyłam go do jej ust.

Andy widząc, że chce uśpić małą zaświecił tylko lampkę nocną i usiadł z powrotem na moim łóżku.

Z małą w moich ramionach zaczęłam chodzić po całym pokoju. Po chwili sobie przypomniałam o kołysance, którą mi moja mama śpiewała jak byłam mała.

Po godzinie wreszcie Angel już spała. Podeszłam do jej łóżeczka/kołysanki i
delikatnie,aby nie zrobić jej krzywdy i jej nie obudzić położyłam na malutkiej poduszce. Przykryłam ją kołderką.

Ostrożnie pochyliłam się nad nią i pocałowałam ją w główkę.

Podeszłam do mojej szafy i wyciągłam moją piżame,a z komody czystą bieliznę.

Jestem bardzo zmęczona. Z szpitala wyszliśmy o godzinie pietnastej, droga zajęła nam z dwie godziny przez to, że jeszcze pojechaliśmy coś zjeść, jedna godzina karmienie małej, godzina usypiania i kolejna godzina przebranie jej. I tak teraz jest już godzina osiemnasta.

-Idę się Andy umyć i przebrać, bo jestem bardzo mocno zmęczona. Dzisiaj wcześniej pójdę spać. ~powiedziałam.

-Dobrze, a ja będę pilnować małej. ~powiedział.

Był on ubrany w czarną podkoszulke, czarne spodnie, bokserki i czarne skarpetki.

Poszłam do mojej łazienki. Rozebrałam się do naga i poszłam się umyć raz dwa. Kiedy byłam już umyta założyłam moją czystą bieliznę i piżame. Rozczesałam moje włosy i umyłam szybko zęby. Wyszłam z wanny. Wytarłam się do sucha i ubrałam się w moją piżame wraz z bielizną.

Wyszłam z łazienki gasząc światło za sobą. Podeszłam do mojego łóżka, na którym siedzi Andy.

Mój Andy.

Usiadłam koło niego i się bardzo mocno przytuliłam do niego.

-Choćmy już księżniczko spać. Jesteś bardzo zmęczona. ~powiedział.

-Dobrze, ale ty koło mnie. ~powiedziałam.

-A jak by innaczej kotku? ~zapytał się mnie po cichu śmiejąc się.

W odpowiedzi lekko się uśmiechnełam.

Andy rozebrał się i został tylko w czarnych bokserkach. Ostrożnie położył się obok mnie. Mocno się wtuliłam w jego klatkę piersiową. A on nas przykrył kołdrą.

Oboje się jeszcze spojrzeliśmy na naszą córeczkę i ułożyliśmy się w wygodnej dla nas pozycji.

Po chwili myśląc o tym, że mam przy sobie Andy'ego i naszą kochaną córeczkę odpłynełam do krainy Morfeusza z lekkim uśmiechem na ustach.

1040 SŁÓW!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro