Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Yuri

Właśnie nadszedł ten dzień, wyjątkowy dzień na który tak czekaliśmy z Victorem.

Jest godzina 3:27, za jakieś 6 godzin rozpocznie się ceremonia naszych zaślubin. A ja już nie mogłem spać, siedziałem na łóżku spoglądając co chwilę na śpiącego Victora. Miałem lekkie wyrzuty sumienia, że może zbyt brutalnie potraktowałem wczoraj Victora, gdy się kochaliśmy. Nie wiem co we mnie wstąpiło, chciałem żeby był zadowolony, że pierwszy raz przejołem inicjatywę i tak dobrze się nim zająłem, a tak to pod koniec sprawiłem mu tylko ból.

Gdy tak jeszcze rozmyślałem nad tym wszystkim poczułem jak ktoś obejmuje mnie od tyłu w pasie, był to oczywiście Vitya.

- Czemu nie śpisz kochanie, jest jeszcze bardzo wcześnie, później będziesz nie przytomny na ślubie.-powiedział zaspanym głosem Victor

- Śpij dalej, zaraz się położe-wyszeptałem odwracając się do ukochanego zarazem całując go w czoło.

- Coś się stało...dziwnie się zachowujesz.-zauważył Victor

- N-Nic...wszystko dobrze śpij.-powiedziałem szybko od razu sztucznie się uśmiechając. Na co kochanek mu nie uwierzył.

- Przecież widzę że coś Cię gryzie.-powiedział troskliwym głosem.

- Ja...ja po prostu...-przerwałem nie wiedząc co mam dalej powiedzieć, ale Victor chyba wiedział co mnie gnębi. Przytulił mnie wtedy jeszcze raz i powiedział do ucha:- Nie martw się tak...jest dobrze...nic mnie nie boli.- Po tych słowach dałem radę tylko powiedzieć:- Skąd wiesz że...-nie zdążyłem dokończyć przez pocałunek.

- Skarbie dobrze wierz ze przede mną nic się nie ukryje...żebyś dobrze Cię znam Yuri- powiedział po czym się uśmiechał.

- Ale na pewno wszystko dobrze z twoim ciałem.-zapytałem żeby się upewnić.

- Tak...przysiegam.-zaśmiałem się mówiąc- Już przysięgaż, nie za szybko- po tych słowach zaśmialiśmy się głośno, po czym położyłem się spowrotem do łóżka trzymając za rękę Victora, i tak po chwili znowu zasnołem obok mojego już niebawem męża.

Victor

Za 2 godziny musimy być w urzędzie, więź zaczęliśmy się Yurim pomału szykować. Po jakoś 20 minutowej kompieli Yuri zajął łazienkę, z której 30 minut później wyszedł.

Mieliśmy już na sobie nasze garnitury, tylko zauważyłem że Yuri ma problem z zawiązaniem muszki więc mu pomogłem.Bez pośpiechu wyszliśmy z domu, z wiedzą że mamy jeszcze 40 minut do rozpoczęcia ceremonii. Wsiedliśmy do samochody i ruszyliśmy w stronę urzędu, trasa zajęła na 25 minut. Wchodząc do środka zauważyłem tam już pełno ludzi czekających na nas, oczywiście nie mogło zabraknąć Phichita wraz z Chrisem i całą resztą naszych przyjaciół.

Wszyscy siedzieli już w sali, a ja z Yuri za drzwiami czekając aż na nasz sygnał je otworzą. Przytuliłem jeszcze mocno Yurie mówiąc mu że bardzo go kocham. Po tych słowach łza mi poleciała po policzku co od razu ją wytarłem. Widziałem również łzy w oczach ukochanego, bo chyba oboje nie wierzyliśmy ze to naprawdę się dzieje, i potem tylko zapytałem:

- Gotów-na co on opowiedział

- Jak nigdy wcześniej-całując mnie jeszcze szybko,po czym daliśmy znak na otwarcie drzwi. Na co wszyscy wstali, a my powoli szliśmy w stronę notariusza. Po krótkim wstępie przyszedł czas na przysięgę.

- Viktorze złóż swoją przysięgę- powiedział notariusz, a kiwnolem głową i zacząłem mówić:

- Ja Victor, biorę sobie Ciebie Yuri za męża i ślubuję ci miłość,wierność oraz uczciwość małżeńską i że nie opuszczę Cię aż do śmierci.-nakładając Yuriemu obrączkę na palac

- Teraz ty Yuri

- Ja Yuri, biorę sobie Ciebie Victorze za męża i ślubuję ci miłość,wierność oraz uczciwość małżeńską i że nie opuszczę Cię aż do śmierci.-powiedział nakładając mi obrączkę.

- Na mocy nadanego mi prawa ogłaszam was małżeństwem. Victorze możesz pocałować męża.

I tak zrobiłem, słysząc tylko oklaski w tle. Później spojrzałem się na wzruszonego Yuriego, po czym sam się wzruszyłem. Widziałem również płaczacych 'teściów' oraz wszystkich zebranych, nawet Yurio się wzruszył. Po pięknej ceremonii przyszedł czas na huczne wesele i tak było wszyscy dobrze się bawili, ja oczywiście cały czas tańczyłem z Yurim nie mogłem się id nie odczepić. Ale oczywiście Phitchit i Chris musieli się do nas przyczepić, robiąc wciąż zdjęcia i nagrywając nas, lecz tego dnia nawet to już nam nie przeszkadzało. Bo byliśmy tam razem, jako małżeństwo.

Od autorki:

Witam wszystkich serdecznie.
Yuri i Victor wreszcie się hajtneli.
Piszcie w komentarzach jak się rozdział podoba.
Oczywiście będzie ciąg dalszy, życzę miłego czytania.
Pozdrawiam agni692😘😄

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro