Prolog
Wczoraj rano zerwał ze mną chłopak. Był moim jedynym powodem do szczęścia. Przy nim czułam się dobrze.. Czułam się bezpieczna. Tak naprawdę to nie wiem jak ja dam sobie bez niego radę. Był tym, z którym planowałam spędzić całe życie. Najbardziej pamiętam ten dzień w którym..
- Mia, co się dzieje? - Z moich przemyśleń wyrwała mnie moja przyjaciółka, Emma. Patrzyła się na mnie jak na ducha, pewnie jestem blada. Nic nie jadłam od naszego zerwania, to może dlatego.
- Nic, ciągle o nim myślę.. Chyba miłość nie jest dla mnie. - Powiedziałam zrozpaczona, po czym Emma znów zaczęła mi tłumaczyć że to nie prawda, ale ja i tak jej nie słucham. Ciągle myślę o tym co mogłam zrobić inaczej, co innego powiedzieć aby on dalej ze mną był. Niestety, to wszystko już stracone. Nie jest mój, już nigdy nie będzie. Straciłam go na zawsze. Pewnie ma już inną. Wyobrażam ją sobie, jest lepsza ode mnie, piękniejsza, idealna dla niego. Jest taka jaką sobie pewnie wymarzył, a ja nigdy ją nie będę.
- Daj sobie spokój, odpocznij od tego wszystkiego. Zrób przerwę od tych związków. - Nic nie odpowiedziałam, nadal byłam pogrążona w swoich przemyśleniach. Po chwili jednak podniosłam głowę i spojrzałam na Emmę.
- Jak ja mam odpocząć od tego wszystkiego, kiedy ciągle myślę o nim? On był wszystkim dla mnie, a teraz nie mam nic. Nie mam nikogo, kto się mną interesuje oprócz ciebie. - Mój głos drgnął, gdy próbowałam nie wybuchnąć płaczem.
- Wiem że to trudne, ale musisz spróbować ruszyć dalej. On cię nie kochał, nie jest wart twoich łez.
Prychnęłam, nie zgadzając się z Emmą
- Jak mogłaś tak powiedzieć? On był moim jedynym powodem do życia, a ty mówisz że mnie nie kochał? Nie masz pojęcia o naszej relacji!
- Mia, mam ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak to ująć. To cię zrani, ale w moim przekonaniu masz prawo to wiedzieć. On cie zdradzał. Widziałam go tydzień temu z inną. Wiem że to boli... ale musisz wyciągnąć wnioski i żyć dalej. On już nigdy nie będzie dla ciebie dobry.
Stałam nieruchomo pogrążona w swoich myślach o wszystkich bolesnych i niszczących zakończeniach moich związków. Kiedy Emma na mnie spojrzała z współczuciem, wyszeptałam.
- Nie chcę już być z nikim, po co mam się zakochiwać jeśli i tak mnie zostawią? Każdy mnie zdradzi i zrani tak jak on, więc jaki jest tego wszystkiego sens..?
Rozmawialiśmy jeszcze parę godzin, dopóki nie poszłam spać. Upierałam się że na zawsze zostanę singielką. Tak wyglądał mój plan na życie:
1. Studiować medycynę
2. Zostać lekarką
3. Zarobić miliony
4. Podróżować
5. Kupić kota i zestarzeć się z nim
Plan idealny prawda?
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że mój plan się nie uda..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro