„Seans"
#Ja:
*wysłano zdjęcie*
#Meme Boi 🖤:
Kim jest to cudne dziewczę??
#Meme Boi 🖤:
Czekaj.
#Meme Boi 🖤:
Ona wygląda jak ty.
#Meme Boi 🖤:
Ale ty masz krótsze włosy.
#Meme Boi 🖤:
I nie masz NIEBIESKICH włosów.
#Meme Boi 🖤:
Ty i Evan macie rodzeństwo?!
#Meme Boi 🖤:
Chyba się zgubiłem.
#Ja:
To ja głąbie.
#Ja:
Zmieniłam tylko fryzurę.
#Meme Boi 🖤:
I styl też.
#Ja:
O czym ty mówisz??
#Meme Boi 🖤:
Nigdy nie widziałem cię w obcisłych jeansach i za dużej kurtce.
#Ja:
Poszłam na zakupy i kupiłam kilka takich kurtek. Są wygodne i można je nosić zamiast bluzy.
#Meme Boi 🖤:
Nie są przypadkiem męskie?
#Ja:
Zaraz cię kopnę
#Meme Boi 🖤:
Jesteś tak wściekła że pominęłaś kropkę.
#Ja:
A ty jesteś tak głupi, że pominąłeś przecinek.
#Meme Boi 🖤:
Nieważne. Czepiasz się słówek.
#Ja.
*interpunkcji
#Meme Boi 🖤:
Teraz to ja cię kopnę.
#Ja:
Muszę lecieć.
#Ja:
Idę z Evanem i Zoe do kina.
#Meme Boi 🖤:
Będziesz piątym kołem u wozu, wiesz o tym, prawda?
#Ja:
Nieeeee, jeśli wezmę Connora albo Lanę.
#Meme Boi 🖤:
A czy ona przypadkiem... też nie ma już kogoś?
#Ja:
Powiedziałam ALANĘ, nie ALANĘ Z JEJ DZIEWCZYNĄ.
#Meme Boi 🖤:
Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi ❤️
#Ja:
Dobra, lecę. Do później!
#Meme Boi 🖤:
Paaa~!
Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do kieszeni.
- Nimfuś, jesteś gotowa? - usłyszałam głos brata i zachichotałam.
- Jeszcze nie! Muszę się ubrać - odkrzyknęłam i złapałam pierwsze lepsze ubrania.
Ubrałam się dokładnie tak, jak powiedział Jared — może żeby zrobić mu na złość? Zdecydowanie, żeby zrobić mu na złość. Wzięłam obcisłe spodnie i równie obcisłą koszulkę w jasnych kolorach, a na to założyłam dużą, luźną i dość cienką kurtkę z logiem mojego ulubionego zespołu. Złapałam jeszcze żółto-czarną opaskę, by wyglądać jak prawdziwa fanka Twenty One Pilots, co często zarzucał mi Jared. Następnie strzeliłam sobie selfie w lustrze (co jest NAPRAWDĘ głupim trendem, ale właśnie takie rzeczy najlepiej się wysyła do przyjaciół) i wysłałam je do Jareda.
#Ja:
*wysłano zdjęcie*
#Meme Boi 🖤:
Mrau
#Ja:
Dzięki xD
#Meme Boi 🖤:
Chodziło mi o tego gościa za tobą.
Przerażona spojrzałam na zdjęcie i zauważyłam Evana, pokazującego język do kamery. Stał za mną. Bez koszulki.
Odwróciłam się i spojrzałam na brata.
- Jakim cudem dostałeś się tu tak cicho..?
- Jakim cudem nie zauważyłaś mnie wcześniej?
Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem. Chłopak założył koszulkę i wyszedł, wciąż śmiejąc się pod nosem.
Wyszłam z pokoju z wielkim uśmiechem i stanęłam w drzwiach frontowych.
- Raz, dwa! Zbierajcie się wszyscy, bo nie zdążymy na seans! Zoe, gdzie jest twój szanowny braciszek?! - darłam się.
Poczułam dłonie na swoich biodrach i momentalnie odwróciłam głowę. Connor stał za mną. Oczywiście.
- Obecny - uśmiechnął się i złączył nasze usta w krótkim, ale słodkim pocałunku.
- Możemy lecieć! - krzyknęłam i złapałam chłopaka za dłoń. Ruszyliśmy do samochodu, gdzie po chwili dołączyli do nas Zoe i Evan.
~~*~~
- My idziemy na komedię romantyczną - Evan uśmiechnął się słabo.
- Mogłem się domyślić - mruknął Connor, wyraźnie naśmiewając się z własnej siostry.
- A ty, Lena? - Zoe postanowiła zignorować chamski komentarz brata.
- Już kupiłam bilety na ten horror - wskazałam palcem na plakat jednego z filmów. Connor spojrzał na niego i przytaknął.
- Może być - stwierdził po chwili. Uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- To do później! - pomachałam drugiej parze i ruszyłam do odpowiedniej sali.
Usiedliśmy na tyłach, dość oddaleni od reszty widzów. Connor nachylił się i cichym głosem szepnął mi do ucha krótkie: „Muszę cię gdzieś zabrać po filmie...". Położyłam dłoń na jego kolanie i pocałowałam go delikatnie, po czym położyłam głowę na jego ramieniu i czekałam na rozpoczęcie seansu.
~~*~~
Zbliżamy się do końca małymi krokami. Zostały chyba trzy/cztery rozdziały, chyba że chcielibyście jeszcze jakieś rozdziały wstawkowe z relacjami pomiędzy bohaterami?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro