#55 FAMILY
Był wieczór, późny wieczór. Penny leżała na łóżku i płakała. Tak bardzo bolało ją to, iż rodzice mieli ją kompletnie gdzieś. Chciała porozmawiać z nimi dzisiaj przy kolacji, ale oboje byli zajęci. Oboje mieli telefony w dłoni i załatwiali ważne sprawy służbowe. Dziewczyna zawsze miała nadzieję, iż to ona jest dla nich najważniejsza nawet, jak ciągle pracują. W tamtej chwili zrozumiała, że nigdy tak nie było. Czuła się nie potrzebna, ale wiedziała, iż nie może odejść. Jeszcze na to nie czas.
Harry nadal jej nie odpisywał. Siedział w rodzinnym Holmes Chapel i cieszył się czasem spędzonym z rodziną. Śmiał się, jak jeszcze nigdy podczas, gdy ona płakała. Nie miała już nikogo bliskiego.
Od autorki: Pierwszy na dziś. Ej czy tylko mi wattpad się chrzani?
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro