#45 LAST
To był ostatni dzień wakacji, następnego dnia zaczynał się już rok szkolny, a to wszystko komplikowało. Harry, jak również i Penny wiedzieli, że wszystko się wtedy zmieni. Nic nie będzie wyglądać, jak wcześniej. Będą mieli dla siebie o wiele mniej czasu, jeśli w ogóle będą go mieć. Oboje obawiali się, że przez to oddalą się od siebie, a tego nie chcieli. Nie myśleli nawet o tym. Kochali się nawzajem nawet, jeśli o tym nie wiedzieli. Nie potrafili sobie wybrazić, jakby to wszystko wyglądało, gdyby nagle stracili kontakt, gdyby stali się dla siebie zupełnie obcymi osobami. Odsuwali od siebie jednak tę myśl.
Penny: Dzisiaj ostatni dzień... Nie będę tego nawet kończyć.
Harry: Niestety.
Penny: Nie chcę nawet myśleć, co jutro się zacznie. To będzie istne piekło.
Harry: Czemu?
Penny: Bo będziemy mieli mniej czasu dla siebie. Będę za tobą tęskniła.
Harry: Ja za tobą też, ale poradzimy sobie. Zobaczysz. Wszystko będzie tak, jak dawniej.
Penny: A jeśli nie będzie?
Harry: Księżniczko, nie możesz myśleć pesymistycznie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, a ty dobrze o tym wiesz.
Penny: No tak, ale co jeśli inaczej nie potrafię?
Harry: Potrafisz i to też dobrze wiesz, więc nie udawaj.
Penny: No okay. Postaram się.
Harry: Dziękuję. A teraz bardzo cię przepraszam, ale muszę wracać do pracy.
Penny: Rozumiem.
Harry zawsze po pisaniu z Penny miał wielką chęć do pracy. Cieszyło go to i to bardzo. Dawała mu wielką chęć do życia.
Od autorki: Dzisiaj ostatni koncert chłopców. Kto płaczę razem ze mną? :'(
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro