#31 EVENING
Był nudny wieczór. W telewizji nie leciało nic ciekawego, a w hotelu nikogo nie było, ponieważ wszyscy poszli na jakąś głupią imprezę. Wiedziała jednak, iż w takiej sytuacji może liczyć na jedną osobę.
Penny: Jesteś?
Harry: A czy kiedykolwiek mnie nie było?
Penny: Nie.
Harry: No widzisz. Co cię sprowadza?
Penny: Nudzę się.
Harry: Luke nie dotrzymuje ci towarzystwo? Żartujesz sobie chyba!
Penny: Bardzo śmieszne, Heri.
Harry: No ja wiem. Chyba zostanę komikiem.
Penny: A może będziesz przeczyszczał innym kominy?
Harry: Wątpie w to.
Penny: Ale ja za to nie.
Harry: Czekaj. Czy ty nazwałaś mnie Heri?
Penny: Tak, tak.
Harry: Czemu?
Penny: Bo to słodko brzmi.
Harry: Czy ja wiem.
Penny: Ale ja wiem, a moje zdanie jest najważniejsze.
Harry: Oczywiście, oczywiście.
Penny: A co nie?
Harry: A tak?
Penny: No raczej.
Harry: Proszę cię.
Penny: O co?
Harry: Jesteś wkurzająca. Strasznie wkurzająca.
Penny: Ale i tak mnie kochasz.
Harry: A mam inne wyjście?
Penny: Raczej nie.
Harry: No właśnie.
Penny: Jesteś słodki, książe.
Harry: Jak zwykle.
Harry: Księżniczko ja za niedługo wracam, bo Gemma przyjechała.
Penny: Dobrze. No to czekam.
Harry: Okay. Za półgodzinki wracam, góra godzinę.
Penny: Oki doki. Noł problemo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro