#25 JAMES
Penny jechała z chłopakami i Victorią do Melbourne. Mieli spędzić tam cały ostatni tydzień wakacji. Nie opłacało im się przebyć aż tak długiej drogi, aby spędzić w nim jeden dzień.
Był to niespodziewany i nieprzemyślany wyjazd, ale im to nie przeszkadzało. Lubili zwiedzać, ale na tamten wieczór mieli zupełnie inne plany. Wybierali się na koncert 5 Second Of Summer.
– Przypomnij mi, jakim cudem udało ci się załatwić te bilety? – zapytał Stuart, który prowadził wtedy samochód.
– Znam Luke'a – odpowiedziała, jakby to była najzwyklejsza w świecie rzecz.
Wiele dziewczyn na świecie marzyło o tym, żeby ich poznać. Dla Penny jednak nie był to tylko sen, a rzeczywitość. Kiedyś jeszcze zanim zespół stał się sławny, wpadła na Luke'a w kawiarni. Wylał wtedy na nią kawę i przepraszał chyba z godzinę. Dziewczyna za to tylko chichotała. Nie mogła zrozumieć, czemu tak dramatyzuje. I z takiej przypadkowej sytuacji, wynikła przyjaźń. Z czasem poznała resztę chłopaków. Chodziła na próby zespołu, pisała piosenki, a przynajmniej próbowała. Wspierała ich przez cały czas, a oni wspierali ją w walce, która prawdę mówiąc nie była łatwa.
W czasie, gdy dziewczyna wspominała chwile z zespołem, Brian zrobił jej fryzurę oraz zabrał jej telefon. Kiedy to spostrzegła, zrobiła naburmuszoną minę, która wyglądała wprost komicznie. Chłopak zrobił jej zdjęcie. Bez chwili zawahania wrzucił je na Twittera Penny.
– Jak mogłeś to zrobić? – zapytała niezadowolona.
Nienawidziła, gdy ktoś ruszał jej telefon, a tymbardziej robił jej niespodziewane zdjęcia. To było przestrzeń osobista dziewczyny, której nie można było przekraczać nikomu.
– Oj, przestań dramatyzować. – Zaśmiał się.
Penny wyrwała chłopakowi swój telefon. Niemal od razu zauważyła wiadomość od Harry'ego.
Harry: Czyżbyś zmieniła styl?
Penny: James mi taką zrobił.
Harry: Co za James?
Dziewczyna jednak nie miała czasu, bo wtedy dojechali pod arenę, na której miał się odbywać koncert.
Od autorki: Spam rozdziałami czas zacząć.
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro