#15 KNOW
Penny patrzyła na wiadomość od Harry'ego. Widać było, iż chłopak bał się tego co mu odpowie. Ona zaś nie wiedziała, co ma mu napisać. Mimo, iż myślała nad tym od kilku godzin, nie znalazła odpowiedzi na pytanie, które sobie zadała. Nie wiedziała, co tak naprawdę czuła do chłopca z burzą loków na głowie. Miała jednak nadzieję, iż czas to pokaże. Z jednej strony chciała poznać odpowiedź, ale z drugiej też nie. Obawiała się, iż może ona zepsuć relację jej i Harry'ego, a tego nie chciała.
Penny: Ja... Ja nie wiem. Myślałam o tym dzisiaj parę godzin. W sumie to zastanawiałam się nad tym, od kiedy do mnie napisałeś dzisiaj. Nie doszłam jednak do żadnego wniosku. Nie odpowiedziałam na pytanie, które sobie zadałam.
Harry: Ja w sumie też nie wiem.
Penny: Może to i lepiej.
Harry: Czemu tak uważasz?
Penny: Pomyśl. Ta wiadomość mogłaby zepsuć naszą znajomość, to co mamy. Spójrz tylko, ile jest historii o przyjaźni, gdy jedna osoba zaczyna coś czuć do drugiej. Wiele z nich nie kończy się zbyt dobrze.
Harry: Sądzisz, iż z nami też mogłoby tak być?
Penny: Nie mam pojęcia, ale czasami warto dmuchać na zimne. Nie chciałabym stracić kogoś takiego, jak ty.
Harry: Ze mną jest tak samo. Naprawdę cię polubiłem.
Penny: Ja ciebie też. Ale czekaj. Kim w końcu dla siebie jesteśmy?
Harry: Uznajmy, iż jesteśmy przyjaciółmi.
Penny: Dobrze.
Penny: Chwilka. Czy u ciebie nie jest niby po piątej rano?
Harry: Owszem, jest.
Penny: To czemu nie śpisz jeszcze?
Harry: Nie mogłem zasnąć, co chwila sprawdzałem swoją skrzynkę na tt. Martwiłem się o ciebie.
Penny: To takie słodkie, ale nie powinieneś tak postępować z mojego powodu. To ci zniszczy zdrowie, wiesz?
Harry: Dla ciebie warto to zrobić.
Penny: Przestań, bo się zaraz zarumienię.
Penny: To znaczy, iż pójdziemy dzisiaj razem spać?
Harry: Jak to? Z tego, co mi się wydaje to u ciebie jest strasznie wcześnie!
Penny: Jest dokładnie dwudziesta pierwsza, ale dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowo męczący.
Harry: Rozumiem, a to wszystko przeze mnie.
Penny: Przestańmy o tym gadać.
Harry: Dobrze, ale najpierw chcę zadać jedno pytanie.
Penny: Dajesz.
Harry: Czemu ta zareagowałaś?
Penny: Nie wiem, może to przez obawę, że jak znajdziesz dziewczynę będziesz miał mniej czasu dla mnie.
Harry: Głuptas.
Penny: Ale za to twój.
Harry: Podoba mi się to.
Penny: Mi także.
Harry: Chciałbym zobaczyć, jak teraz wyglądasz.
Penny: A więc proszę cię bardzo:
Penny: *Załącznik*
Harry: Rudzielcu, czy ty zrobiłaś sobie kolejne tatuaże na spontanie?
Penny: Ej! To nie jest rudy tylko czerwony! I nie, nie zrobiłam sobie. Spotkałyśmy na plaży chłopaków z klasy i nas pomalowali XD
Harry: Spotkałyśmy?
Penny: Ja i Vic (moja BFF, jakbyś się nie domyślił).
Harry: Aaa... Okay.
Penny: No dobrze. Dostałeś już moje zdjęcie, a więc zmykam do spania.
Penny: Branoc.
Harry: Branoc, głuptasku.
Od autorki: Przepraszam, iż dodaję rozdział tak późno, ale musiałam nauczyć się na kartkówkę z WOSu. Dzisiaj muszę sobie, że powtórzyć z matmy, żeby napisać kartkówkę z matmy. Masakra, normalnie. Ogółem to muszę się wam pochwalić, iż biorę udział w trzech konkursach przedmiotowych (polak, matma i biola), ale mniejsza z tym. Nie będę wam przynudzać.
Nie bójcie się oni nie będę za szybko ze sobą. Zanim między nimi wyniknie jakaś chemia się jeszcze trochę zejdzie. Takie już życie.
Chciałabym was poprosić, żeby każdy, kto czyta to Fanfiction dał gwiazdkę pod tym rozdziałem, ponieważ nie wiem, komu jeszcze nie dałam dedykacji pod rozdziałem, a chciałabym ją dać każdemu. A jak dacie to wasz zapiszę na moją piękną listę i dam wam rozdział z dedykacją tym, co jeszcze nie dostali i będę tak wkoło je dawać, aż do końca tego opowiadania (a przynajmniej pierwszej części).
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro