#11 BLOND
Penny znalazła swoje najmniej kompromitujące zdjęcie, ale zarazem szalone. Wrzuciła je oznaczającąc na nim trzy osoby @UnicornPrincess, @FlawlessQueen i oczywiście @PsychoBoy. Styles niemal od razu napisał do niej.
Harry: To ty się farbujesz?!
Penny: Może.
Harry: Ale jesteś naturalną blondynką, czy się tak kiedyś farbowałaś?
Penny: Jestem naturalną blondynką, ale wolę mieć ciemne włosy.
Harry: Rozumiem...
Penny: Czy to są kropki nienawiści???
Harry: Czy to są znaki zapytania nienawiści?
Penny: Nie, telefon mi się zaciął.
Harry: Rozumiem. Nie potrafiłbym cię nienawidzić :*
Penny: Naprawdę? :*
Harry: Naprawdę :*
Penny: Słodko :*
Harry: Wiem :*
Penny: Będziemy teraz sobie ciągle wysyłać buziaki? :*
Harry: Mi tam pasuje :*
Penny: Mi także :*
Harry: Ile masz lat na tym zdjęciu?
Penny: A gdzie buziak?
Harry: A bez buziaka nie odpowiesz?
Penny: Nie.
Harry: A, więc proszę :*
Penny: Od razu lepiej :*
Harry: Więc odpowiesz na moje pytanie? :*
Penny: Owszem :*
Harry: A więc słucham :* Ile miałaś wtedy latek? :*
Penny: A sądzisz, że ile mogłabym mieć? :*
Harry: No nie wiem :* Szesnaście, siedemnaście :*
Penny: Czternaście mój kochany :* Czternaście :*
Harry: Trudno mi w to uwierzyć :* Wyglądasz na starszą :*
Penny: A jednak :* Chociaż moim zdaniem nie :*
Harry: Ale moim zdaniem już tak :*
Penny: No dobrze :* Nie chcę się z tobą kłócić :*
Harry: To dobrze :*
Penny: Wiem :*
Harry: Penny, ja muszę cię przeprosić, ale... Kolega po mnie przyszedł.
Harry: Bez zaproszenia i zapowiedzi. Nie miałem o tym pojęcia.
Harry: Chce mnie wyciągnąć na miasto. Bo potrzebuję znaleźć sobie dziewczynę.
Harry: Ale jak chcesz to go spławię i zostanę z tobą.
Penny: Idź z nim, a mną się nie przejmuj. Czymś się zajmę.
Harry: Skoro tak mówisz. Pa :*
Penny: Pa :)
Pen tak naprawdę okłamała chłopaka. Nie miała co robić mimo, iż był dopiero ranek. Owszem mogła, gdzieś wyjść, ale nie chciała sama włuczyć się po mieście, a była pewna, iż jej przyjaciółka jeszcze śpi. Nie miała jednak zbytniej ochoty na spotkanie z nią. Było jej smutno, a dziewczyna nie chciała tłumaczyć jej wszystkiego. Po wiadomości od Harry'ego coś w środku niej pękło. Nie wiedziała, czemu tak się stało. Przecież ona nic do niego nie czuła. Był jedynie jej dobrym znajomym. Więc czemu, gdy wspomniał o tym, że musi znaleźć dziewczynę zrobiła się smutna, a do oczu nabiegły jej łzy? Nie wiedziała, a chciała wiedzieć.
Od autorki: Witajcie. Przepraszam, iż rozdział dodaję dopiero teraz. Prawdę mówiąc jestem wykończona i mam pechowy dzień :c Zresztą ostatnio krąży nade mną jakieś fatum.
Mniejsza z tym nie przyślicie tu, żeby słuchać moich użaleń. Jak ktoś chce wiedzieć to niech napiszę do mnie w wiadomości prywatnej.
Jutro, jak zawsze będziecie mogli liczyć na parę rozdziałów, a jak na razie zmykam, bo tak, jak wspomniałam jestem wykończona :c
Branoc, misie :*
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro