Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Anastazja wróciła na swoje miejsce i obserwowała arenę, w poszukiwaniu Iriny. Wiedziała, że jeżeli teraz wyjdzie na środek, dziewczyna, którą widziała nigdy się nie ujawni. W centrum uwagi wciąż stał Aleksander, który zdawał się bardzo przeciągać swój monolog, wspominając każdy szczegół z występów. Na jego twarzy rysowało się zdenerwowanie, a każde kolejne słowo było coraz bardziej przeciągane i przerywane nerwowym śmiechem.

Anastazja zmierzyła arenę wzrokiem kawałek po kawałku, aż zauważyła, że ktoś pomachał do Aleksandra zza drzewa, a ten odetchnął z ulgą.

– Zdaje się, że Aron chce nam coś przekazać! – Aleksander zapowiedział mężczyznę, który wchodził właśnie na środek areny. W jego cieniu posłusznie maszerowała platyno włosa Irina.

– Znalazłem ją chwilę temu, podobno nas szukała od bardzo dawna! – wskazał na dziewczynę, która smutnym wzrokiem popatrzyła ukradkiem na Anastazję. – Twierdzi, że ma moc władania wodą! – publiczność nie kryła zdziwienia. – Pomyślałem, że warto to sprawdzić. Mogłaby się nam przydać zwarzywszy na to, że nie mamy tu jeszcze takiego talentu. – na te słowa twarz Anastazji zdawała się przybrać kamienny wyraz, a w jej oczach dostrzec można było jedynie ciemność.

– Dobrze się składa, że akurat mamy sprawdzian umiejętności! – zaśmiał się sztucznie Aleksander. – Ale właściwie Aronie, dlaczego ta niewinna dziewczyna miałaby chcieć walczyć z naszym wrogiem? – Aleksander udawał zdziwienie, biorąc udział w tej żenującej szopce.

– Przysłał po mnie węża do mojego domu! To także mój wróg! Muszę chronić moją rodzinę. Mówili mi o was, że kiedyś tu mieszkali, ale chcieli opuścić wioskę, żeby mnie chronić. Teraz ja chcę to samo zrobić dla nich, a słyszałam, że się na to szykujecie – oznajmiła nerwowym, ale stanowczym głosem.

– To może pokażesz nam, jakie posiadasz umiejętności? No i oczywiście zdradzisz nam swoje imię? – zapytał Aleksander.

– Jestem Irina, a moja moc to woda – ogłosiła.

– W takim razie musimy dać ci szansę. Zaczynaj więc. – powiedział Aleksander i razem z Aronem odeszli na trybuny.

Widownia była wyraźnie zaskoczona. Ludzie rozmawiali między sobą, komentując żywo obecne wydarzenia. Sytuacja ta była z pewnością niecodzienna i niespotykana. Ta dziewczyna musiała przecież jakoś sama przedostać się przez skalny labirynt i odnaleźć wioskę. Chociaż publiczność była podejrzliwa, ludzie musieli czekać cierpliwie wierząc, że niedługo usłyszą wytłumaczenie od Arona.

Oświetlana pochodniami i lampami twarz Anastazji zdawała się przybierać coraz bardziej czerwoną barwę, kiedy Irina rozpoczynała swój występ. Dziewczyna podeszła do rzeki i uniosła wodę na kilka metrów, tworząc z niej piękny wodospad, oświetlany blaskiem ognia z pochodni. Anastazja postanowiła nie być dłużna dziewczynie, która ośmieszała ją przez kilka ostatnich tygodni. Kiedy wszystkie oczy były skupione na Irinie, Anastazja ukryła się w cieniu w planie mając jedynie zemstę. Schowała się tak, że nie można było dostrzec jej z trybun. Chociaż Albert szukał jej usilnie, martwiąc się o jej stan psychiczny, nie mógł nigdzie dostrzec przyjaciółki. Schowana Anastazja uniosła dłonie ku górze, a wodospad, który stworzyła Irina zamiast wpadać z powrotem do rzeki, chlupnął z całą siłą płynącej wody prosto na nią, mocząc oszustkę od stóp do głów. Dziewczyna uznała to za zwykłą pomyłkę, spowodowaną stresem i wyrzutami sumienia i mimo, że ludzie zaczęli się już podśmiewywać i wątpić w jej umiejętności, kontynuowała występ. Anastazja była jednak zbyt wściekła i rozżalona by myśleć racjonalnie i poprzestać na tak małej karze. Złość na dziewczynę za swoje upokorzenie, a także za to, że nie mogła brać udziału w poszukiwaniu Rozalii wraz z przyjaciółmi narastała z każdą chwilą.

Irina ponownie uniosła wodę i stworzyła z niej coś, na kształt galopującego konia, który po chwili zamienił się w całe stado. Publiczność otworzyła usta z zachwytu, jednak Anastazja ponownie uniosła ręce i w tym momencie wszystkie konie wbiegły w trybuny, mocząc grube ubrania wszystkich obecnych. Najbardziej oberwało się organizatorom, co również nie było przypadkowe. Wszyscy byli wzburzeni i zniesmaczeni zachowaniem nowej dziewczyny i oglądając swoje mokre ubrania wydawali okrzyki złości i niezrozumienia. Irina zmierzyła wzrokiem całe trybuny i swoje trzęsące się ręce. Kątem oka dostrzegła również migający cień za drzewem. Ponownie zlustrowała wzrokiem trybuny, a jej spojrzenie zatrzymał się w jednym miejscu.

– Wyjdź Anastazjo, wiem, że to ty! – krzyknęła dziewczyna, ale nie była zdenerwowana. Wręcz przeciwnie, wyglądała jakby właśnie kamień spadł jej z serca.

Anastazja wyłoniła się zza drzewa i podeszła bliżej oszustki. Wyprostowała się i popatrzyła jej w oczy z wyższością.

– Anastazja... – słychać było głosy z widowni.

– Nie straciłam swoich mocy, ani nie mam problemów psychicznych, tak jak tutaj chciano mi to wmówić! – oznajmiła, nie odrywając wzroku od Iriny.

– Anastazjo, wszystko ci wyjaśnimy tylko przestań już mówić! – poprosiła pani Eleonora.

– Nie! Dosyć już milczałam. Zrobiliście ze mnie pośmiewisko! Przyglądaliście się jak bardzo się staram, ale nic mi nie wychodzi! – dziewczyna wyduszając z siebie kolejne słowa, zaczynała płakać. Teraz nie była w stanie skupić wzroku na kimkolwiek i wierciła się w miejscu.

– Anastazjo uspokój się i pozwól nam wyjaśnić! Proszę! – prosiła Ali.

– Mieliście już swój czas na wyjaśnienia. Zaufaliśmy wam, a wy serwowaliście nam same kłamstwa! Nie, wcale nie straciłam swoich mocy! Ona je blokowała! – wskazała palcem na Irinę. – Zupełnie tak, jak ja zrobiłam to teraz. Przez kilka tygodni pozwalaliście żebym straciła wiarę w siebie! Żebym znosiła komentarze Zoji! Żebym straciła kontakt z przyjaciółmi! Tylko po co?! W imię czego mnie tak pani okłamała? – skierowała się bezpośrednio do pani Eleonory, której łza zakręciła się w oku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro