Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

... (bonus)

Piątek zbliżał się nieubłaganie, a Anastazja, kiedy tylko mogła, wymykała się do swojej kryjówki lub ćwiczyła swoje moce zamknięta w łazience. Teresa opanowała nową umiejętność – popychanie ludzi mocnym powiewem wiatru. Nie spodobała się ona jednak nikomu poza nią samą, ale specyficzne poczucie humoru dziewczyny nie wzbudzało żadnej konsternacji w Anastazji i Albercie i kiedy tylko starała się denerwować Klausa lub Jeremiego, przyjaciele nawet się kilka razy po cichu zaśmiali się, mówiąc, że oczywiście z nią o tym porozmawiają. Anastazja nie szukała już więcej dowodów. To co widziała do tej pory, w zupełności jej wystarczyło, dlatego postanowiła skupić się jedynie na samotnym, przyspieszonym treningu w swojej kryjówce. Aleksander kilka razy zaglądał do nastolatków i wydawał się bardzo współczujący, kiedy Anastazja dla pozoru próbowała używać swoich mocy na arenie. Nikt oprócz Teresy nie zauważył nawet, że przestała się starać i marnować energię. Robiła długie przerwy, krótko ćwiczyła i wykonywała jakiekolwiek ruchy tylko po to, żeby wszyscy wokół myśleli, że powoli traci nadzieję. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro