Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spodziewaj się niespodziewanego...

Wiec szła uliczkami miasta nasza zakochana para... tia chcieliby niektórzy. Wacając do rzeczywistości to można powiedzieć, że drogą szła jedynie Neonwave, bo jej tymczasowego towarzysza nigdzie widać nie było.
Femme przez ostatnie parę godzin od kiedy to zaczęła "współpracę " z własnym celem, nadal nie mogła przyzwyczaić się do jego zachowania. Lockdown jedynie przez pierwsze minuty marszu w kierunku baru szedł obok niej, a potem ? Nagle wyprował. Neon rozgladneła się w tedy za nim przystając. Szukała go w poblizu, a ten idiota co ? Pojawił się o parę ulic dalej i z tym swoim wkurzającym drwiącym uśmieszkiem opierał się o ścianę obserwując ją. Jeszcze spytał się głupio czego tak szuka !
Femme przewróciła oczami na to wspomnienie. W tej chwili co prawda również szła sama, ale starała się ignorować myśli podpowiadające by zaczęła rozglądać się za wariatem. Jak się zgubi to z własnej winy usprawiedliwiała się w myślach. Miała jednak dziwne wrażenie, że Lockdown zna to miasto. Co prawda w takiej sytuacji bezsensowne było zmuszanie jej do wskazania drogi, ale po czasie spędzonym w jego towarzystwie zaczęła wątpić czy on odróżnia coś co ma  sens od jego brak braku. Kompletny świr i wariat określała go coraz to nowszymi mianami, choć akurat te dwa powtarzały się jak formułka. Po za tym musiała przyznać przed samą sobą, że były osoby, które ostrzegały ją przed decyzją o próbie "zapolowania" na Lockdowna. Tym bardziej po zajściach, dzięki którym nagrodą za niego momentalnie wzrosła. Wśród najemników krążyło wiele plotek. Te, które wydawały się Neon za najbardziej sensowne i prawdopodobne mówiły prawdę to te, że owy mech został najpierw złapany przez Deceptikony, a następnie uwolniony przez Boty nieświadome tego kim więzień był. W innych pogłoskach jakie obiły się jej o audio receptor Lockdown, był Autobotem, który w jakiś niewyjaśniony sposób zwariował, ale te raczej pozostawały odsunięte w fikcje.

- O czym tak rozmyślasz? - usłyszała nagle obok siebie i odkoczyła nieco w bok. Jej procesor podejrzewał, że jak nic wrócił Lockdown, ale co zrobić kiedy idziesz zamyślona i nagle ni z tego ni z owego ktoś się odzywa, i to z tak bliska !

- Nie twoja sprawa - prychneła by spróbować zamaskować swoje zaskoczenie. Jednak cień triumfalnego uśmiechu na twarzy mecha mówił, że to się nie udało. - A z resztą odwal się - przyśpieszyła momentalnie zostawiając go w tyle.
On stanął czy idzie za mną ? pomyślała jednak po chwili. Kusiło ją by obejrzeć się w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie, ale co jeśli znów o to właśnie będzie chodzić temu palantowi?! Nie chciała ktoryś raz z kolei przegrać z nim (co prawda w nie do końca istaniejącej) walce. Kurwa ! Czemu on nie może głośniej tupać tymi nogami ! Wsłuchiwała się w ciszę..ale na próżno ! Słyszała jedynie odgłos własnych kroków. Wskazywało to, że Lockdown znów musiał po prostu zniknąć. Jednak Neon czuła na sobie jego wzrok. Spojrzenie przenikliwe, ale tak puste jak by wszystkie odczuwane przez właściciela emocje widziane, w postaci na przykład uśmiechu, były jedynie udawane, grane. Obserwował ją niczym  drapieżca czychający na ofiarę.. niczym.. Co ja kurwa robie ?!  Ocknęła się z zamyślenia. Zaczynała panikować..Czy aż tak bardzo się go boi ? Jej własnego celu ?

- Bu ! - usłyszała nagle przed sobą.

- KURWA ! - odskoczyła jak poparzona w tył przewracając się. Przepływ energonu w jej przewodach przyśpieszył chyba parukrotnie i przez chwilę Neon czuła się całkowicie sparaliżowana dezorientacją - to po pierwsze. Po drugie zaskoczeniem..ale czekaj kto ją wystarszył ? Femme skapnęła się, że ta informacja w ogóle nie utkwila w jej procesora. Dopiero po chwili obraz widziany przez optykę zaczął docierać do świadomości. Jeśli to ty Lockdown, szykuj grób...Do audio receptorów Neon doszedł śmiech, ale nie, nie był to jeden z tych czysto złośliwych Lockdowna. Wydawał się... szczery. Zaraz dołączył do tego obraz sylwetki stojącego przed nią mecha. Juz na pierwszy rzut optyki widać było, że nie jest to jej znajomy wariat...

******************************

Lockdown aktualnie kucał sobie na krawędzi dachu budynku przy ulicy którą szła Neonwave. Czemu nie szedł obok niej ?Odpowiedź prosta. Co ciekawego jest w chodzeniu prostą drogą przed siebie? Nic ! Więc znacie już odpowiedź. Po za tym miał niezła zabawę w działaniu na nerwach nowo poznanej femme. Podjął się także ambitnego planu ! Mianowicie postanowił stwierdzić ile da rady dowiedzieć się o Neon jedynie z obserwacji. Okazało się być to dziecinnie proste. W tym momencie wiedział już naprawdę sporo. Przeciętnie tyle osoba dała by rade dowiedzieć się w ciągu... godzinnej rozmowy ?Choć może informacje te nie były potwierdzone w jakiś sposób, dla niego stały się już faktami. Lockdown miał wielką ochotę pochwalić się oczywiście zdobyta wiedzą przed Neonwave jednak ktoś mu przeszkodził. Kiedy pojawił się przed chwila pytając nad czym myśli zamierzał ją jeszcze trochę podręczyć, ale dostrzegł ruch w uliczce przed nimi. Nie, żeby się bał, ale ciekawiło go kto to taki, wiec zniknął na tyle szybko by owy ktosiek nie dowiedział się o jego obecności.. no przynajmniej na to właśnie liczył. Teraz przyglądał się wszystkiemu z góry. Przed femme stał mech o prawie całkowicie czarnej zbroi, przez co cudem było odrużnienie go z tak daleka od ściemniającego sie juz z każdą chwilą otoczenia. Punktami zaczepienia w syletce byly  bordowe dodatki, które pomagały go zlokalizować.

Z tej odległości spokojnie mógł ocenić, że nieznajomy jest uzbrojony w broń palną schowaną na plecach, ale jednak nie to interesowało go najbardziej. Zżerała go ciekawość znajomości swojej nowej koleżaneczki z tym typiem. Wydawało się, że chyba się znają. Po tym jak Neon upadła, nieznajomy wyciągnął do niej rękę by pomóc wstać. Femme jednak podniosła się żywo samodzielnie, a następnie... dała mu z liścia.
- Ma za swoje ! - skomentował Lockdown, ale po chwili wydawał się sam nie rozumieć własnej wypowiedzi - Ale za co to on dostał ? - spytał siebie retorycznie, po czym jednak wzruszając ramionami dodał - Chyba przegapiłem ważny odcinek tej komedi, ale co mi tam - usiadł na krawędzi dachu opierając się łokciami o swoje kolana - Jakoś się połapie - wsparł głowę na rękach i z zaciekawieniem zaczął swoją obserwacje.

*******************************

- Wystraszyłeś mnie na śmierć Shot ! - warkneła Moon zabijając wzrokiem znajomego mecha.. bardzo znajomego.

- Hej! To tak się traktuje chłopaka co z troski o dziewczynę przeszukuje połowe planety ?! - zawołał mech łapiąc się za policzek. Femme prychnęła coś pod nosem krzyżujac ręce na piersi.

- Po co mnie szukałeś ?
To pytanie dało najwyraźniej mech'owi do wiadomości, że dostał szanse złagodzenia sytuacji, bo natychmiast z jego twarzy zniknęło oburzenie, które ustąpiło miejsce flirciarskiemu uśmieszkowi, a on sam zbliżył się do niej

- Martwiłem się o ciebie skarbie.. - dotknął jej policzka - Od kiedy usłyszałem jakiego zadania się podjęłaś

- Deadshot... - odpowiedziała mu wrogim spojrzeniem

- No co ? Nie mogłem się martwić o...- w tym momencie dało się słyszeć dźwięk uderzenia o siebie metali. Precyzyjniej uderzenia lufy broni trzymanej przez Neon o podbródek Deadshota. Mech zerknął zdezorientowany na własny blaster trzymany teraz przez femme. - No weź, skarbie - jęknął

- Prawda Shot - zażądała twardo

- No mówię, że martw.. -  odbezpieczyła broń - Chciałem odwieźć cię od tego pomysłu, albo przyłączyć się i zarobić? - dokończył szybko mając nadzieję, że femme nie wyłapie słów.

- Cały ty.. - prychnęła przewracając optyką. Następnie odsunąła broń od mecha. Ten widocznie odetchnął z ulgą po czym siegnął na plecy.

- Oddasz mi mój blaster, skarbie ?
Neon odrzuciła mu go niedbale po czym skrzyżowała ręce na piersi wzdychając. Odwróciła wzrok od Deathshota. Jakim cudem z nim jest ? To długa historia, po za tym musiała przyznać. Bądź co bądź jakimś uczuciem go daży, bo kiedy ten nie jest tak wkurzający potrafi być na prawdę czarujący. Neon miała szczęście do zasady od nienawiści do miłości, jest osobą którą łatwo wyprowadzić z równowagi. Denerwujące ją, ktoś zwraca jej uwagę no i potem wszystko zależy.
Nagle Neonwave oświeciło. Zupełnie zapomniała o Lockdownie. Rozglądnęła się po otoczeniu i o dziwo dostrzegła go. Siedział na dachu pobliskiego budynku i kłaskał? Bisów nie będzie prychneła w myślach. Nagle poczuła, że ktoś przytula ją od tyłu.

- To jak ? Udało mi się cię powtarzać od samobójczej misji ? - zapytał Deathshot. Neon spojrzała jeszcze raz w kierunku, gdzie przed chwilą siedział Lockdown jednak tego tam już nie było. Neon oczekiwała jakieś wskazówki typu "Nic mu nie mów, bo zgniesz" czy machniecie ręki na "Mnie to nie obchodzi". Spodziewała się raczej prędzej tego pierwszego, ale jeśli chodzi o Lockdowna.. to należy spodziewać się niespodziewanego.

- Niee ? - odpowiedziała w końcu odsuwając się od mecha. Stając do Deadshota przodem o mały włos znów by nie odskoczyła w tył. Bezpośrednio za najemnikiem stał Lockdown. Femme wyszczerzyła jedynie optyki i już chciała coś powiedzieć, jednak czarny mech widząc jej reakcje obejrzał się.

- Hejka - Lockdown przywitał się machając reką

I znów 13 dni czekania na kolejny rozdział ? Mam nadzieje, że nie xd Wiem, że rozdział ten miał się pojawić wcześniej. No, ale cóż..
Moja chęć do pisania ma humorki niczym Lockdown, wiec z regularnym pisaniem mam problemy jednak staram się bo moja przyjaciółka mnie zabije xD  więc... do zobaczenia eeeeeee kiedy Lockdown lub przyjaciółka mnie zmusza xDD z reszta można spodziewać się niepodziewanego...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro