Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pogawędka rodzinna podejście drugie

Lockdown poderwał się od razu rozglądając się po otoczeniu dostrzegając nikogo innego jak swoją siostre właśnie podchodzą w strone celi. Moonrace także rozglądnęła się – Rozmawiałeś z kimś ?

- Tak – odparł bez większego zastanowienia grając powagę

- A z kim ? - podeszła bliżej krat.

Lockdown ewidentnie czuł na sobie jej wzrok, choć sam stał bokiem do niej z opuszczonym wzrokiem

- Z samym sobą – odparł uśmiechając się pod nosem – Bardzo ciekawy rozmówca

- Aha.. - odparła z słyszalną niepewnością – Lockdown ja...

- Przyszłaś ze mną pogadać ? - Lockdown momentalnie stanął przy kratach wbijając w feme wzrok swoich czerwonych optyk. Moonrace odskoczyła odruchowo – Boisz się mnie ? - uniósł brew

- Nie – zaprzeczyła odwzajemniając jego wzrok. Lockdown spojrzał się bez skrępowań w jej jasnoniebieskie optyki, ona postąpiła podobnie, ale po chwili uciekła spojrzeniem, a na jej twarzy dostrzec można było wyraz rozczarowania.

- Coś nie tak ?? - Lockdown uśmiechając się drwiąco odsunął się nieco od krat

- Lockdown ja wiem, że to ty..

- No ii??? - nawet nie oglądnął się na nią

- Chce wiedzieć. Co się z tobą stało...zniknąłeś. Wszyscy byli pewni, że nie żyjesz

- Niespodzianka ! - okręcił się w jej stronę rozkładają ręce i uśmiechając się sztucznie

- Nie cieszysz się, że tu jesteś - zauważyła śledząc go wzrokiem

- A powiedz mi skarbie... - jego uśmiech zmienił się na mroczny - Z kąt pewność, że ja to Lockdown o którym paplasz.. - podszedł bliżej. Chwycił jedną dłonią za kraty, a z drugiej zrobił "dziubek" którym poruszał gdy mówił - Bla bla bla... a może jestem szpiegiem ? - powiedział tajemniczo. Moon zdawała się nie zrozumieć jego przekazu jednak po chwili, aż zrobiła krok do tylu.

- Ty słyszałeś naszą rozmowę ?! - spytała otwierając szeroko optykę

- Może ? - rozłożył ręce. Następnie jak gdy by nigdy nic odwrócił się do niej plecami i rozglądnął się. - Nie chce mi się tu siedzieć - prychnał niczym wybredne dziecko.

- Ehh.. Lockdown przyszłam tu z tobą porozmawiać jak siostra z bratem

Lockdown przewrócił optyka po czym okręcił się do niej, usiadł po turecku opierając łokcie rąk na swoich kolanach, a głowę kładąc na dłoniach.

- Słuuuuuuucham - uśmiechnął się głupio. Moonrace przykucneła przy kratach patrząc po Lockdownie.

- Głupie pytanie, ale chcę to usłyszeć od ciebie. Znasz mnie ? Kłamałeś w więzieniu, że nie wiesz kim jestem mam rację ? - spojrzała po nim wyczekująco. Lockdown jednak odwzajemniał tylko jej spojrzenie. Jak by zupełnie nie wiedział, że siostra czeka na odpowiedz. - Lockdown ?

- Hm ? - uniósł brew

- Odpowiedz na moje pytania, prosze - wydawała się już nieco poirytowana

- Po co ??

- Bo cię o to proszę ? - westchnęła

- Zbrzydlo mi odpowiadanie na pytania - stwierdził - Jak odpowiadałem takiemu gostkowi to mu nie pasowało - rozłożył ręce

- Primusie... - Moon oparła głowę na ręce - Ciężko się z tobą rozmawia..

- Czemu ??? - spytał głupio uśmiechając się pod nosem złośliwie

- Bo próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi. - podniosła się - Kiedyś taki nie byłeś. Co się stało ?

- Jestem jaki jestem - wyszczerzyl się jak głupi do sera

- Kurwa Lockdown czemu nie chcesz mi powiedzieć ? - prychneła

- "Gdy odzywa się do Ciebie przeszłość to, nie odbieraj. Ona nie ma ci nic nowego do powiedzenia" - skrzyzował rece na piersi

- Ehhh.. - westchnela kucając znów. - Ja też jestem tą przeszłością ?

- Dokładnie ! - klasnął w ręce.

- Miło wiedzieć.. - prychnela odwracając się do niego na pięcie. Lockdown nie wzruszony patrzył jak odchodzi jednak kiedy zniknęła sam siebie walnął w łeb.

- Właśnie straciłeś szanse na odzyskanie zabawek ! - wstał z ziemi i podszedł do ściany - I sis w bonusie ! - uderzył głową o ścianę.


Lockdownowi cała noc minęła w ciszy i nudzie. Zmusiło go to nawet do rozmyśleń z przewodnim pytaniem : Jak by tu zwiać ? Nie miał ochoty na kolejną paplaninę kogoś tam o tym jak to on się zmienił. Miał zamiar po prostu zwinąć swoje manatki i ponownie zniknąć nie licząc się z uczuciami nikogo. Kiedyś może był to jego dom, jego rodzina, ale teraz to przeszłość. W teraźniejszości jest więziony, po prostu przetrzymywany wbrew własnej woli w jakimś nieznanym miejscu, a jego priorytetem jest się stąd wyrwać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro