Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Na zakończenie

Takim oto sposobem, dotarliśmy do końca tej historii. Chciałam napisać wam kilka słów, pożegnania i podziękowania, dlatego, zanim wrócicie do swoich spraw, zostańcie jeszcze minutkę 😊

Pomysł na tę historię zrodził się w mojej głowie, na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku. Na początku były to luźne notatki, jakich mam wiele w zeszycie, i nie miałam zamiaru nigdzie publikować tej opowieści, ze względu na to, że wiele jest fanfików na ten temat. Poza tym, nie jestem jakąś wielką fanką HP i wiedziałam, że mogę pomylić się w wielu wydarzeniach i logice powieści pani Rowling. Są lepsi do tego.
Potem napisałam krótkiego one shota z mniej więcej pomysłem, jaki mi się narodził. Ten krótki tekst znajdziecie w książce " Historie Nieodkryte" nie jest to coś porywającego ale była to tylko luźna myśl, pisana pod wpływem różnych emocji. I tak z czasem, mając tylko trzy elementy jakie chciałam zawrzeć w tym opowiadaniu, powstał pierwszy zarys fabuły.

Skąd pomysł i dlaczego Trzy Pukle Włosów?

Jak mogliście się zorientować, jestem fanką Władcy Pierścieni. W jednej z części, jest powiedziane, jak Lady Galadriela daje swoje trzy kosmyki włosów, Gimlemu, co oznaczało dozgonną przyjaźń dla krasnoluda. Gimli natomiast, uważał Galadrielę za najpiękniejszą kobietę jaką kiedykolwiek poznał, więc można spokojnie stwierdzić, że był nią zauroczony. Pociągnęłam ten temat, mówiąc sobie " A, zobaczymy co się stanie" 😅 i tak, powstało Zaklęcie Bezwarunkowe, którego jestem autorką. Oba zaklęcia, zarówno to dotyczące wisiorka i to oszukujące uczucia Snape'a, wymyśliłam ja.

Spędziłam mnóstwo czasu wymyślając postać Tottie, która miała być trochę mną ale w głównej mierze, miała być zupełną przeciwnością mnie. Autorzy chyba tak mają, że umieszczają siebie na kartach powieści 😅 nie chciałam zrobić z niej Mary Sue, mam nadzieję, że nią nie jest.
Na początku miała być zwykłą mugolką, która przez przypadek dostała się do Hogwartu, jednak z czasem, stała się ona córką samego Voldemorta i najzdolniejszą czarownicą od czasów Roweny Rawencalw 😀 jednak od samego początku wiedziałam, jak będzie mieć na imię. A raczej na imiona. Jeśli ktoś się nie zorientował, choć było to wyjaśnione, imiona te wcale nie są przypadkowe.

Eligia, jest łacińskim imieniem, oznaczającym wybraną lub wybraną przez Boga
Alba, miało być nawiązaniem do Albusa Dumbledore'a, który ją wychowywał. Imię oznacza jasna
Charllota, to inaczej Karolina, która oznacza wierną, lub wierną mężowi. A jako, że Tottie ostatecznie została żoną Snape'a, wszystko staje się jasne

Pisząc tą opowieść, zakładałam, że będzie około 50 rozdziałów. Jakże sromotnie się pomyliłam! Ta opowieść żyła własnym życiem. Cały czas miałam nowe pomysły na fabułę. Najczęściej na nudnych wykładach wpadała mi myśl i drążyła dziurę, aż w końcu musiałam się poddać.
Podczas pisania, obejrzałam chyba sto razy każdą część HP, śledząc zachowanie Snape, aby jak najwierniej oddać jego osobowość. Myślę, że powinien dostać oddzielną powieść i film, aby jego historia została dokładnie opowiedziana, bo jest postacią, która udała się Rowling najlepiej. Z całym szacunkiem dla tej Pani 😊 jednak, ze względu, że odtwórca roli Severusa, Pan Alan Rickman nie żyje, myślę, że nikt nie powinien, nigdy! próbować grać Severusa Snape'a. Ubolewam, że scenarzyści potraktowali tego bohatera trochę po macoszemu... ale no nic

Na sam koniec, pragnę wam bardzo serdecznie podziękować, za to, że byliście, czytaliście i wspieraliście mnie swoimi komentarzami i gwiazdkami. Za każdym razem uśmiech nie schodził mi z twarzy 😊 to zaszczyt i wielka radość pisać dla Was. Mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się w jakiejś opowieści u mnie czy u was, będzie mi miło 😊
I już tak na samiutki koniuszek muszę wam powiedzieć, że sama się wciągnęłam w tę historię. Czasami wieczorami, leżąc już w łóżku myślałam nad tym, jak może wyglądać noc albo pokój, albo cokolwiek innego, z czym styczność miała Tottie. Czasami myślałam, co ona zrobiłaby w danym momencie i znowu wpadałam na kolejny pomysł 😅 to było męczące ale i sprawiało mi mega przyjemność.

Jeśli macie jakieś pytania, dotyczące tej opowieści lub samej mnie, lub czegokolwiek innego, piszcie śmiało, odpowiem 😀 sukcesywnie postaram się powstawiać wszystkie one shoty, które gdzieś tam stworzyłam w międzyczasie, a których nie zawarłam w opowiadaniu. Będą w książce "Historie Nieodkryte"

Jeszcze raz bardzo wam wszystkim dziękuję ❤ jesteście niezastąpieni

Pozdrawiam Was serdecznie

Moulin Rouge

Ps. Nie ważne kiedy to czytasz, po skończeniu napisz coś od siebie, nie bój się. Ja nie gryzę 😀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro