Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

trwałość pamięci.

彡★

Gamoro,

szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co napisać. Próbowałem czegokolwiek, ale żadne z tych słów nie oddawało w pełni tego, co przeżywam.

Dużo się zmieniło od tego czasu. Powróciłem z resztą na ten świat po pięciu latach! Niewiele pamiętam z tego miejsca, to było jak sen.

Tam, na bitwie, ponownie Cię znalazłem. Niestety, nie byłaś tą samą kobietą, której wyznałem miłość, którą całowałem pierwszy raz z prawdziwym uczuciem. Byłaś stara, wyciągnęta z przeszłości, a jednocześnie nowa, bo zapomniałem już, jaka byłaś podczas naszego pierwszego spotkania. Przyznam, że ta uwaga, zarówno od Ciebie jak i Nebuli, zabolała mnie, chyba jeszcze bardziej niż tym razem dwa uderzenia.

A teraz znikłaś i nie mam pojęcia, gdzie jesteś, a dam sobie rękę uciąć, że nie zmieniłaś się w kupkę popiołu.

Cały czas szukałem (i wciąż to robię!) jakichkolwiek informacji o Tobie, gdzie możesz być, co się z Tobą dzieje.

Nie będę zaprzeczał, że nie tęsknię. Bo tęsknię i to cholernie bardzo. Nikt nie widzi bruzd na mojej twarzy, wyżłobionych przez łzy. Nikt nie dostrzega zmęczonych oczu i worów pod nimi. Nikt nie słyszy, że wrzeszczę, bo z całych sił przyciskam twarz do poduszki. Nie narzekają na brak muzyki czy głupich tekstów. Często mam ochotę wybuchnąć płaczem, ale kiedy czuję łzy w oczach, zamykam je. Mógłbym ich nie otwierać. W lepsze dni po prostu wyobrażam sobie Ciebie, że wciąż żyjesz i jesteś z nami. Kiedy mam wszystkiego dosyć, chcę, żeby śmierć mnie zabrała w tej ciemności. Może wszystkim wyszłoby to na dobre? Nie byłoby tego irytującego Petera Quilla, świra, który słuchał muzyki starszej od niego, który doprowadził do zagłady.

Z jednej strony chcę zapomnieć, ale z drugiej nie mam na to ochoty. Tak samo jak z drużyną. Raz chcę mieć ich przy sobie, bo może zrozumieliby, a czasem chcę odlecieć od nich. Jak najdalej od jakiegokolwiek znaku życia.

Kiedy to piszę, ta kartka jest już mokra od łez i krwi, kiedy za mocno wbijam paznokcie w dłoń, albo od niewyspania mój organizm powoli nie wytrzymuje; tusz nieczytelny, a miejscami papier jest pognieciony i podziurawiony. Nie wymienię jednak na nową, bo wiem, że tylko ta może przekazać idealnie to, co czuję. Nigdzie nie wyślę tego listu, może dam Ci, kiedy się spotkamy.

O ile jeszcze kiedykolwiek się zobaczymy.

Nie wiem, co to da, ale: Gamoro, kocham cię, tak mocno, że dla mógłbym znów przeżyć zabójczą potęgę Kamienia Mocy, czy tortury Ego. Kolejny raz to przyznam, ale tęsknię. Czekam na dzień, w którym do nas wrócisz, albo cię znajdziemy.

Proszę Cię o jedno: nie daj mi umrzeć z rozpaczy.

Twój (?) Peter Quill

P. S.: Thor do nas dołączył, nie jest już tym wspaniałym wojownikiem, który zachwycił Cię swoimi mięśniami. Stał się górą tłuszczu i włosów. ;)

彡★

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro