Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 16 ~

Stałem przed wielką posiadłością, która niegdyś należała do rodziny Northwest. Ręce, które właśnie dostały padaczki, kurczowo trzymały się ogromnej bramy. Czułem jak wiatr targa moje włosy. Było ciemno, zimno... A sam widok tego domu powodował we mnie atak paniki. Cóż, całkiem niedawno pewien duch przemienił mnie tam w drewniany posąg... A teraz ja... Dipper, który piszczy jak baba, mam wejść do środka, by zobaczyć miejsce zbrodni... I uwierzcie... Nie czułem się jak Judy* ... Nie miałem przy sobie Nick'a... A już na pewno nie włamywałem się do jakieś limuzyny, by potem w magiczny sposób zaprzyjaźnić się z wielkim mafiosem** i zostać matką chrzestną jego córki... Mój "pseudo Nick" okazał się większym psycholem, więc uciekłem od niego w piżdżu!*** Dip ogarnij się! TRZEBA BYĆ SILNYM, NIE MIĘTKIM! Czy ja mam Déjà vu? Świetnie! Zmian w Matrixie mi jeszcze brakowało!**** Wziąłem głęboki wdech. Co można zrobić by się uspokoić? Nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł. Wyciągnąłem telefon z kieszeni razem ze słuchawkami.  Może słuchanie dramatycznych i budzących demony pieśni nie jest zbyt odpowiednie na tę chwilę, jednak chyba mam coś w sam raz... Szybko wybrałem piosenkę i w rytmach opening'u z Ao Haru Ride***** ruszyłem przed siebie... Nie oceniajcie mnie ... Moja siostra zmusiła mnie do oglądania, to się przyzwyczaiłem do tego utworu... Szybko przeszedłem pokaźny ogród i stanąłem pod drzwiami. Wziąłem głęboki oddech... Pchnąłem drzwi i o dziwo... Kogo ja oszukuję? Tylko ja mogłem liczyć na to, że będą otwarte. Moim kolejnym celem stało się okno. Nie mając innego wyjścia, po prostu zbiłem szybę jednym z kamieni, które były równo poukładane wokoło jakiegoś krzaka. Mimo sporej ilości szkła powoli wtargnąłem do przedpokoju. Przez maksymalną głośność moich słuchawek nawet nie zdałem sobie sprawy ile hałasu narobiłem. Powoli i ze skupieniem wędrowałem wśród ciemnych ścian, na których wisiały równie ciemne obrazki... Żadnego nie rozpoznałem... Ta posiadłość już nie była taka sama.  Albo Old McGucket  na nowo zwariował i stracił całą swoją wiedzę, albo to była sprawka demona. Nigdzie nie było ani jednego trójkąta, jedynie dziwne istoty podobne do świerszczy... Zatem nie był to Bill... Więc kto? Lekko uchyliłem drzwi prowadzące do salonu... Doznałem szoku, wszystko wyglądało jak po nie jednym, lecz sześciu wybuchach bomby atomowej... Przełknąłem ślinę i by dodać sobie otuchy zacząłem podśpiewywać:
"Sekai ha koi ni ochite iru hikari no ya mune wo sasu. Kimi wo wakaritain da yo ... "Nee, oshiete" "
Tak się wciągnąłem, że nawet nie spostrzegłem kiedy tańcząc i drąc się  dotarłem do głównej sypialni... I gdy tylko stanąłem po środku pokoju od razu się uciszyłem... Ślady krwi nadal pozostały na podłodze, tak samo jak kształt człowieka i pistoletu narysowany białą kredą. Słuchawki same zsunęły się z uszu, a żołądek zaczął wariować. Gdy zdałem sobie sprawę czyje ciało leżało na tej posadzce od razu zaryłem kolanami o ziemię... Radosna piosenka, która uraczyła swoją koegzystencją całą posiadłość, szybko ucichła, a na jej miejsce wtargnęła nieprzyjemna i budząca dreszcze cisza... Jedyny dźwięk, który słyszałem to nieregularne bicie mojego serca... "Samobójca rozwalony na zakrwawionej podłodze sypialni, oglądam trupa z jego nasiąkniętymi krwią włosami,

pamiętam, gdzie upadł pistolet. "... Wszystko nabrało sensu, szybko zwróciłem wzrok ku miejscu gdzie znaleziono broń. Podczołgałem się tam i delikatnie przejechałem ręką. Drewno było niezwykle chropowate, jak na podłogę  rodziny Northwest... Nie oszukujmy się, ten straty pryk na pewno nic by tu nie zmienił... Pomacałem resztę desek, były inne, idealnie gładkie i dopasowane do bogatych ludzi. Coś mi nie grało. Mimo, że do tej pory poruszałem się w mroku, a i tak wszystko dobrze widziałem, postanowiłem zapalić latarkę w mojej komórce. Gdy jaśnie światło oświetliło dany punkt zrozumiałem co jest nie tak.  Z tego kawałka całkowicie zdarto lakierowaną powierzchnię pozostawiając jedynie suche drewno...   Zapukałem kilka razy w podłoże wokół, a następnie w owe miejsce... Tak jak się spodziewałem, inny dźwięk wskazywał tylko jedno. Ukryta skrytka. Palcami starałem się podważyć pseudo drzwiczki. Niestety skończyło się powbijanymi drzazgami i krwawiącymi palcami. Zdenerwowany podniosłem się z ziemi i z determinacją zacząłem tupać w deskę. Po moim kręgosłupie przeszedł nieprzyjemny dreszcz, a ja sam upadłem na ziemię z głośnym jękiem... Dopiero teraz moje ciało zrozumiało jak bardzo cierpi.. Demon cisnął mną kilkanaście razy o ziemię... Po twarzy spłynęło parę niewinnych łez. Przekląłem pod nosem i z siłą grzmotnąłem pięścią w ów miejsce. Moje oczy rozszerzyły się gdy pokazał się niezwykły widok. Skrzypnęło, jęknęło i łup. Zobaczyłem karteczkę z rysunkiem budynku... Pierwsza myśl? SLENDER. Druga? OPUSZCZONA SZKOŁA. Mimo bólu podniosłem się z podłoża. Otarłem rękawem ostatnie łzy , które jeszcze kręciły się po policzkach i ruszyłem w dość oczywistą stronę...



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Krótki rozdział z różnymi przypisami, czegóż chcieć więcej na tą piękną, sobotnią, letnią noc?
Ach te piękne i niesamowite chwile gdy zasiadasz na swojej szanownej dupie i starasz się, by rozdział był długi, zrozumiały, bez dziwnych wstawek , piękny i wspaniały... a tu taki dżem , bo przeca mój chory umysł potrzebował podopisywać to i owo... Gasz (-‸ლ)

* tak, tak... Nawiązania do "Zwierzogrodu", który oglądałam ostatnio ... i powiem wam, że Henryk się popłakał ;___; ... Świetne! FABULOUS!

** mafiosem... mafiosem... Czemu tak bardzo mi to nie pasuje? Specjalnie sprawdziłam poprawną formę narzędnika... i dupa... Nadal mi nie pasuje... ;___;

*** Nowe słownictwo... Witam, witam! Dziś nauczyliśmy się jak uciekać bardzo daleko w wersji Henryka

**** JEJ! ILE GWIAZDEK WYJAŚNIAJĄCYCH! XD
"– O, déjà vu– stwierdził Neo, widząc już po raz drugi czarnego kota przechodzącego w ten sam sposób obok drzwi. " ... IF YOU KNOW WHAT I MEAN

***** \(≧▽≦)/mmm ( ͡° ͜ʖ ͡°)


~~ HENRYK ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro