Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Wróciłem do domu hyunga i odłożyłem bluzę z powrotem na fotel. Trzeba stworzyć pozory że mnie tu nie było. Zostawiłem otwarte okno i wyszedłem. Wsiadłem do samochodu i odjechałem.

Jakieś 2 kilometry dalej zatrzymałem się w pobliskim lesie. Wyjąłem telefon i wybrałem numer do Jooheon'a.

- No co tam znowu Hoseokie? - spytał tym uroczym głosem. Tak ciężko było mi się pogodzić z myślą, że mój brat jest mordercą. Teraz muszę grać twardego i nie wzbudzać podejrzeń.

- Hyung nie przyjadę jednak po tą bluzę. Minhyuk zadzwonił do mnie i powiedział że natychmiast mnie potrzebuje.

- Tylko po to dzwonisz? - To oczywiste, że nikt nie dzwoniłby z taką błachostką. Byłem na to przygotowany.

- Pomyślałem, że skoro oboje nie mamy teraz czasu, może wpadnę do ciebie jak wrócisz. Pokażę ci mój nowy telefon.

- Oh już go kupiłeś? Pilnuj żeby Kihyun nie zniszczył i tego - zaśmiał się.

- Kihyun nawet go nie dotknie. Nie tym razem. To o której godzinie mam przyjechać?

- Dwudziesta ci pasuje?

- Jasne, niech będzie dwudziesta

- Dobrze to ja kończę. Do zobaczenia młody - rzucił na pożegnanie.

- Na razie - rozłączyłem się i spojrzałem na tylnie siedzenia. Dziewczyna siedziała cichutko.

- Nie bój się, jesteś już bezpieczna mała. - powiedziałem i poczochrałem ją po włosach, na co lekko zniżyła głowę. - przepraszam, to było nie na miejscu. - pogłaskałem ją delikatnie, ugładzając niechlujne kosmyki.

- W porządku, jak mogę ci się odwdzięczyć? - zapytała cichutko. Ciekawe czy na co dzień też się tak zachowuje, czy jest po prostu przestraszona?

- Nie myśl teraz o tym. Kiedy się odwrócisz, w bagażniku jest dużo jedzenia i picia. Weź sobie coś, na pewno jesteś głodna. - wskazałem na bagażnik, a ona odwróciła się chwytając frugo i jakieś chipsy. Niestety miałem samo śmieciowe jedzenie, ale gdy będziemy na miejscu dostanie coś pożywniejszego więc nie przejąłem się tym zbytnio. - tylko nie nakrusz mi na siedzenia - dodałem.

Spojrzała na okruchy obok siebie, a później przestraszona na mnie.

- Żartowałem, mam tu odkurzacz. W tym aucie jest wszystko. Tak poza tym, nie jest ci zimno? - wskazałem na jej posiniaczone nogi w podartych kabaretkach.

-Troszkę. - odpowiedziała.

- Podnieś siedzenie obok. Znajdziesz tam koc.

Dziewczyna przykryła się kocem i kontynuowała jedzenie.

Gdy zaparkowałem pod domem Minhyuka, spostrzegłem, że mała śpi. Nie chciałem jej budzić, więc zostawiłem ją na moment i poszedłem do przyjaciela.

Lizzy POV
Znowu budzę się w jakimś obcym miejscu. Na suficie widnieją gwiazdki świecące w ciemności. Czy to pokój dziecka? Obracam głowę by się porozglądać. Obok łóżka siedzi jakiś mężczyzna. Chyba jeszcze mnie nie zauważył.

##########

Polsat 😁

Zostaw coś po sobie jeśli rozdział się spodobał :)

Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro