Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Aiku zamarła patrząc po reszcie. Nie byli zaskoczeni, Adrien gdy tylko dostrzegł twarz mężczyzny wiedział, że już ją kiedyś widział... -Yuriko... - wydukał patrząc na nią

-WOW pamiętasz moje imię - mruknęła -Yuriko Nastsumi, we własnej, pierdolonej zaginionej osobie

Czerwonowłosy wciąż z szokiem patrzył na swoją córkę, która spoglądała na niego z taką nienawiścią, z jaką jeszcze nie patrzyła na nikogo,

-W ciągu kilki pierdolonych dni odebrałeś mi trójkę jednych z najważniejszych dla mnie osób, już nie mówiąc o tym co robiłeś innym... - mrukła - Tylko od nas zależy kim się staniemy... Tylko tyle mam ci do powiedzenia - prychnęła i ominęła go kierując się do wyjścia

-Yuriko... - wyszeptał

- Moje słowa nic dla ciebie nie znaczą... To wszystko jest tak nierealne... Ale twoja matka byłaby z ciebie dumna... Bardzo dumna...

-Jesteście siebie warci... Była taka jak ty...

Czerwonowłosa spuściła głowę, i zacisnęła powieki nie pozwalając łzom wylecieć

-Jeśli mogę o coś prosić, to wyjdźcie stąd teraz.... Jak najszybciej... - wydukał Storm z pustym wzrokiem

Kai prychnął chcąc do niego podejść ale ten tylko go odepchnął

-Idźcie! Przecież... Policjanci zaraz i tak mnie aresztują prawda?
Dajcie mi zrobić coś dobrego... Ostatni raz... Zaufajcie mi.

Wymienili między sobą zdziwione spojrzenia, zauważając, że Yuriko przytulana przez Aiku i tak już stała przy drzwiach

-No... Niech Ci będzie - mruknął Adrien odchodząc za Yuriko

Kai popatrzył chwilę na mężczyznę, który zmierzył go wzrokiem -Miejcie ją na oku - szepnął czarnowłosy

-Robilibyśmy to i bez twojej prośby - mruknął, jednak zamilkł po chwili - Już cię nie zobaczy prawda?

Mężczyzna posłał mu pośpieszające spojrzenie -Masz ostatnią szansę - westchnął Kai kierując się do wyjścia. Shadow wstał na drżących nogach i przyłożył ręce do ust

-PRZEPRASZAM!

Yuu zatrzymała się, ale zaraz ruszyła dalej zakładając swe gogle i mijając radiowóz -Naifu-san, proszę o głos...

-w dupe se wsadźcie tą kamerę - mrukła

Po chwili usłyszała znajomy dźwięk...
Odwróciła się szybko, czując też dobrze znany zapach. -Uciekajcie, ta rudera zaraz wybuchnie! - krzyczeli ludzie odjeżdżając pośpiesznie, Aiku złapała ją za ramię ciągnąc do auta, ale ona tylko patrzyła blada na wejście do fabryki.
On naszykował pułapkę... A ocalił ich od niej... Dla niej....
Wyjęła telefon i drżącą ręką napisała dwa słowa... Jedyne co mogła zrobić w tej chwili

Brzmiały one - Wybaczam ci.

Zobaczyła tylko, że wiadomość została odczytana nim Aiku wyrwała jej komórkę i wepchnęła do auta, i przytuliła do siebie

Yuriko zrzuciła gogle, i wtuliła się w nią słysząc huk, i wybuchy za nimi.

Nic nie było dobrze...

.......................

Aiku westchnęła i położyła znicz na grobie, oddalając się od cmentarza. 

Zobaczyła czerwonowłosą kobietę stojącą przy drzewie, więc udała się w jej kierunku

-Trzymasz się?

Yuriko spojrzała na nią zaszklonymi oczami -Oczywiście, że się trzymam... -pociągnęła nosem -Nie mogło być lepiej....

Aiku westchnęła, wymieniając spojrzenia że stojącymi w oddali łowcami

-Yuu.. musisz żyć dalej - uśmiechnęła się pocieszająco - Byłaś przekonana, że nie żyje... To, że wrócił...co to zmienia

-Wybaczyłam mu Aiku- szepnęła

-Bo nie chciałam być taka jak on- mrukła.

-Nie jesteś Yuu... - szepnęła -Jesteś lepsza niż on kiedykolwiek mógłby być - uśmiechnął się Adrien podchodząc do nich

-Macie rację... - westchnęła - Nie można wiecznie uciekać...

-To brzmi jak plan - uśmiechnął się Kai -Czyżby Łowcy odzyskali charakterek? - mrugnęła do niego Miina

-Można tak powiedzieć... 

--------------------

SIEMA! no rozdział jest o wiele szybciej niż się spodziewałam że będzie, no i jest o wiele krótszy niż chciałam by był ale zachowuje wszystko na epilog, jednak będzie tylko happy end bo nie chce mi się pisać drugiego endingu ale obiecuję że ending i rozdział bonusowy będą dłuższe i będą opublikowane w jednym dniu (bo będą w jednym rozdziale)

ale no tak, zapraszam na moje i czyjeś jeszcze konto (oznaczam je w komentarzach bo tu nie mogę)

598 słów (przepraszam że tak mało :[)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro