Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 2

*rano*

Yuriko siedziała w swoim pokoju na łóżku przy wciąż śpiącej lawendo włosej przykrytej kołdrą. teraz się mogła jej dokładniej przyjrzeć i już wiedziała kto to, była to oficerka aiku czyli po prostu aiku numi, policjantka. Czerwono włosa łowczyni nawet nie zdążyła przetrawić do końca tej wiadomości gdy aiku zaczęła się budzić, -kim jesteś?- zapytała lekko przerażona policjantka -ja na twoim miejscu zastanawiałabym się gdzie jestem- odpowiedziała jej nożowniczka, policjantka rozejrzała się po ładnie urządzonym pomieszczeniu z pytającym wzrokiem. -i odpowiadając na twoje pytanie jestem agentem od zadań specjalnych FBI- odrzekła dziewczyna częściowo kłamiąc oraz ukrywając zakłopotanie pod swymi goglami, tym razem bez maski i płaszcza. wypowiadając bycie agentem, -o jeju przepraszam! Ile muszę zapłacić grzywny?- powiedziała lawendowo włosa wstając, yuriko musiała ją ponownie usadzić na łóżku bo inaczej by się wywróciła -siedź w miejscu, nie płać daruję ci to- nakazała goglooka nie pewna swych słów, mimo iż naprawdę w niedalekiej przeszłości rzeczywiście była agentem FBI to do przepisów nie stosowała się zbytnio. Uważała że sprawiają one ją nudną i przewidywalną, -oh.. to chyba.. dziękuję?- rzekła w lekkim szoku policjantka, -moja głowa..- szepła ledwo słyszalnie różowo oka, -dobra chodź damy ci coś na tego kaca- powiedziała wstając krwawo włosa. -chwila damy?- zapytała się ponownie szeptem różowo oka, lecz goglowniczka nie odpowiedziała tylko wyszła z pomieszczenia nakazując młodszej gestem by poszła za nią. nawet nie doszły do końca schodów gdy usłyszały krzyki z dołu, -miina! co twoje bomby robią w moich płatkach?!- wykrzyczał adrien do miiny przeglądającej w tym momencie media społecznościowe, -sza! gościa mamy!- wydarła się na nich liderka spoglądając spod gogli co jakiś czas na adriena i karabin leżący na podłodze obok kanapy. chłopak posłał na ten niezauważalny gest jej porozumiewawcze spojrzenie i szybkim ruchem niezauważenie kopnął karabin pod kanapę nim policjantka zauważyła przedmiot. -adrien weź poszukaj czegoś na kaca dla niej- wypowiadając to wskazała kciukiem na ową aiku, -a ja zrobię coś do jedzenia bo ty tą kuchnię spalisz- dokończyła wywracając oczami -meh- jęknął starszy cały czas siedząc w miejscu, -mech to rośnie w lesie i może ujmę to inaczej.. RUSZ TEN TŁUSTY ZAD BO CIĘ DO TEGO ZMUSZĘ!- wydarła się na niego na co chłopak pobiegł do szafki z lekami szukać czegoś na kaca. -nie wytrzymam kiedyś z nim..- szepła do siebie nożowniczka, -no nic usiądź na kanapie ja ogarnę w kuchni- nakazała kobieta lawendo włosej odchodząc do kuchni. -co to miało znaczyć?!- powiedziała ciszej niż normalnie krwisto włosa -to był karabin- odpowiedział szaro włosy -czemu on leżał na podłodze?!- dopytywała z lekkim zirytowaniem w głosie dziewczyna -oj no weź tylko tam leżał co mogło się takiego stać?- odrzekł mężczyzna, -co mogło się takiego stać?! to jest policjantka! jakby wiedziała że jesteśmy łowcami to już by tu była cała jednostka policji!- rzekła z większym zirytowaniem oraz trochę głośniej niż wcześniej yuriko, lecz wciąż takim tonem by owa policjantka nie mogła jej usłyszeć. snajper nie odpowiedział tylko z zażenowaniem powrócił do czynności szukania czegoś na kaca, -wiecie co? ja już pójdę może lepiej do swojego domu, do kiedyś!- wykrzyczała oficerka z salonu wstając z kanapy. -w porządku do kiedyś!- od krzyczała goglooka wraz z szaro włosym gdy aiku wychodziła z willi. -wreszcie..- odetchnęli z ulgą nożowniczka oraz snajper, -wiesz co adrien?- rzekła yuriko do wspomnianego chłopaka, -no co?- zapytał niczego nie świadomy. -jajco!- zaśmiała się rozbijając mu jajko na twarzy i uciekając z prędkością światła do swojego pokoju, -oż ty!- wykrzyczał do dziewczyny biegnąc za nią, prawie ją złapał lecz na szczęście zdążyła mu zamknąć drzwi centralnie przed nosem. -zemszczę się!- wykrzyczał do dziewczyny odchodząc od drzwi, -meh- mrukła gdy odszedł. Po tym weszła do pokoju za szafą szukając jednej rzeczy, po znalezieniu tej rzeczy którą był pistolet glock 19 gen 5 poszła do pomieszczenia roboczego kai'a -ej kai mam prośbę- rzekła wchodząc do pokoju trzymając broń w dłoni, nie uzyskała odpowiedzi. -Kai?- powtórzyła szukając go w innych pokojach, wciąż bez efektów. Chodziła po każdym z pokoji pytając kolejno miine, vincenta, i na końcu adriena który był najbliżej z kai'em. -adrien widziałeś gdzieś kai'a?- rzekła wchodząc do pokoju snajpera -nie, nie widziałem go a o co chodzi?- powiedział wyglądając znad ekranu smartphona -bo gdzieś znikł, dam sobie rękę uciąć że jeszcze rano był ale teraz znikł, dzwoniłam do niego już ale jego telefon został w domu- powiedziała zaniepokojona zniknięciem gun-master'a -jak to znikł?!- pisknął wystraszony zniknięciem jego psiapsiela, -no wyparował, ani śladu po nim- rzekła dziewczyna zestresowana i jego tonem głosu i zniknięciem członka ich "rodziny". -ty..- yuriko chciała coś powiedzieć ale przerwał jej dźwięk powiadomienia z jej telefonu, szybko sprawdziła to i była to wiadomość o treści: "nawet nie szukajcie swojego przyjaciela bo go nie znajdziecie" wiadomość ta była bardzo nie po kojąca a jeszcze bardziej nie po kojące było to że napisał ją jakiś nieznany numer. kobieta przestraszona lekko szybko odpisała na wiadomość słowami: "w sensie?" szybko napisała i wysłała wiadomość, lecz w odpowiedzi otrzymali tylko adres jednej z plaż na drugim końcu Japonii podpisaną "za dwa tygodnie tam macie być równo o 17 bo wasz przyjaciel zrobi papa", yuriko trochę przestraszona lecz nie pokazując tego pokazała konwersację jej z nieznajomym adrienowi który się wydawał lekko przestraszony tym a zwłaszcza informacją o tym że członek ich "rodziny" zginie jeśli ich nie będzie o tej siedemnastej na tej plaży, -yuriko mam plan- powiedział po chwili snajper tak jakby go olśniło -jaki?- rzekła z pełnym nadziei tonem -powiedziałaś tej policjantce.. jak ona miała? aiku? chyba tak, powiedziałaś aiku że jesteś agentem FBI od zadań specjalnych nie?- powiedział odkładając swój telefon na szafkę nocną obok łóżka, -no tak i co z tego?- zapytała trochę nie rozumiejąc jego pytania. -masz jeszcze mundur i odznakę?- zapytał chłopak szybko gdy usłyszał jej słowa że jej tak powiedziała, kobieta na jego pytanie skinęła szybko głową -musisz udawać że teraz ona z tobą współpracuję a nie z vincem, i ogarnę byś tymczasowo zamiast vinca była ty- powiedział, po czym szybko znowu chwycił telefon i napisał do vincenta zwanego również vite. wiadomość o tym że ma wolne tymczasowo od bycia detektywem policyjnym, -gotowe! a teraz yuu pakuj dupę w troki i jutro lecisz znowu do tego gówna zwanego byciem policjantem- powiedział uśmiechając się lekko wrednie, dziewczyna na to jedynie przewróciła oczami pod swoimi goglami. -dobra a teraz won z mojego pokoju szykować się na pierwszy dzień w tym gównie znowu- rzekł po czym dziewczyna wyszła z pokoju pokazując mu środkowy palec wychodząc z pokoju. po czym udała się do swojego pomieszczenia by uszykować sobie mundur, odznakę, pistolet i sztylet który po tym ukryje w jednej z kieszeni z wielu w spodniach mundurowych.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

nie spodziewałam się że kiedyś opublikuję to ale jak widać jest nowy rozdział :>

1088 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro