niekochanie; wpół żywi
Spódnice wleką
do góry
w smętnej ciszy
zza grobu
Jeszcze wyżej
skandują widzowie
wpół żywi
od ciężkiej gorzały
wyrzuconej
z cudzego gardła
zmętniałej zgęstniałej
zlizywanej z bród
Przecież nikogo to
nie interesuje
Po co Na co
Albo dlaczego
Nic nie warte
Zepsute
Skręcające zmysły
Otumaniające
Na talerze
wrzucone resztki
obiadu sprzed
tygodnia
albo dwóch
Nikt na to nie
zwraca uwagi
Wpychają między
dziury w zębach
złotych wykręconych
i krzywych
Cholera
Puste nagie
kobiece ciało
skąpane
w resztkach
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro