niekochanie; samba na cmentarzu
Chodźcie, chodźcie, drogie panie!
Rzućmy w kąty swe ubranie
i zatańczmy sambę nago.
Dalej, szybko! Dalej, żwawo!
Dalej, dalej! Nóżka prawa,
idę z tamtym, to zabawa!
Dalej, dalej! Nóżka lewa,
będzie płaczu, ile trzeba.
Hop, hop, dwa obroty w prawo,
będzie dobrze, będzie klawo.
Hej-ha! Obrocik w lewo raz!
Nie bierzemy nóżek za pas.
Teraz szybko, w drugą stronę!
Wszystkie kroki nam znajome.
Kasa, praca i podwyżka,
trochę wódki mniej w kieliszkach.
Dalej, dalej, drogie panie!
Zobaczymy, co się stanie
i liczymy do dziesięciu,
zaliczymy jeszcze pięciu.
Dziwy, dziwy, moje damki!
Mamy łóżko, mamy zamki.
Już nie dzwonią nasze szklanki.
Trumny! Kładziem się jak stare mamki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro