Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Poszukiwania- cz 2

Anakin siedział na murku rozmyślając o tym czy tym razem będzie miał bardzo duże kłopoty. Nagle usłyszał hałas i postanowił udać się w tamtą stronę. 

Przez światła palące się o tej godzinie na Coruscant można było dostrzec wiele rzeczy, jednak to co zobaczył bardzo go zaciekawiło. 

Przepychając się przez ludzi dostrzegł Kenobiego leżącego nieprzytomnego na ziemi. Chłopak złapał mistrza i pociągnął w jakieś mniej zaludnione miejsce. 

- Ej! mistrzu!- odparł chłopak- mistrzu obudź się.

Obi Wan otworzył oczy po czym zdenerwowany zaczął mówić do swojego padawana.

- Anakinie- zaczął po czym podniósł się ziemi- masz iść szybko do świątyni bo cię zaraz z zakonu chyba wyrzucą!

- Co?! Jak?! Gdzie?!- krzyknął Skywalker.

Anakin szybko pobiegł w stronę świątyni, ale po kilku sekundach zdał sobie sprawę że potrzebuje transportu.

- A masz coś czym się dostać do świątyni?- zapytał chłopak.

Mistrz jedi tylko kiwnął głową by ten udał się za nim.

Po kilku minutach znajdowali się już w świątyni. Pobiegli szybko pod salę w której przebywała rada i zapukali do drzwi.

- Proszę- zza drzwi dobiegł ich męski głos.

Mistrz i uczeń posłusznie przekroczyli drzwi.

- Skywalker- odparł Windu- chyba wiesz co grozi Ci za kradzież statku.

- Teoretycznie to...- zaczął Anakin.

- Teoretycznie to będziesz sprzątał świątynie do końca miesiąca.

- Nie błagam tylko nie to!- poprosił chłopiec.

- W takim razie przez dwa miesiące pomagasz na kuchni- powiedział mistrz jedi.

- Świetnie, z deszczu pod rynnę- wymamrotał.

- Możesz już wyjść- odparł.

Chłopak skierował się do swojego pokoju z grymasem na twarzy.

- Anakinie nie rób takiej miny- powiedział mistrz.

- Łatwo ci mówić, to nie ty będziesz siedział na kuchni do końca swoich dni- odpowiedział mu wciąż obrażony Skywalker.

- Nie do końca dni, tylko przez dwa miesiące- poprawił go Kenobi- dobrze wiesz że mogli cię wyrzucić.

- Wiem- westchnął chłopak.

Anakin wszedł do swojego pokoju, a jego mistrz zaczął wypełniać jakieś papiery, o których zapomniał poprzedniego dnia.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro