Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Biedne dzici

Nie minęło dużo czasu, a Anakin latał na misje coraz częściej, zdarzały się jednak przypadki gdy musiał siedzieć w świątyni. Były to misje bardziej ryzykowne, niż rozmowa z kimś tam o niewielkich niezgodach i wojnach. Były to misje na których trzeba było walczyć z przestępcami- czyli ogólnie coś fajniejszego. 

Gdy mistrza nie było Anakin bardzo upodobał sobie nękanie młodzików, robienie żartów mistrzowi Windu i nabijanie się z mistrza Yody.

Dzisiejszego dnia Kenobi znowu wyruszył na kolejną z tych ,,śmiertelnie niebezpiecznych misji", więc tego dnia młody Skywalker postanowił wystraszyć młodziki historią o potworze w nieznanych nikomu piwnicach świątyni. Była to oczywiście nieprawda, ale mimo to była to historia naprawdę wciągająca. Jednak dzieci chyba nie doceniły jego wspaniałych zdolności i poskarżyły się Yodzie. 

Anakin oczywiście od razu stanął przed obliczem wielkiego mistrza Yody, który tym razem naprawdę wyglądał bardziej przerażająco, ponieważ chłopak postanowił tym razem że na pewno pogodzi się z mistrzem, jednak Yoda chyba to zignorował.

- Anakinie młodziki jak możesz straszyć ty?- zapytał rozczarowany- dzieci to są, zaraz bać się ciebie zaczną.

- Przepraszam, nie powinienem- powiedział wbrew swojej woli.

- Mistrzowi twojemu nie powiem nic tym razem. Idź już ty- oznajmił zielony stworek.

Skywalker wyszedł z pokoju w którym rozmawiał z mistrzem Yodą.

- Następnym razem bardziej ich wystraszę- dokończył zdanie- w końcu jedi muszą być odważni.

Mistrz tym razem wrócił wcześnie, na tyle wcześnie że Anakin jeszcze nie spał.

- Jak tam mistrzu?- zapytał chłopak.

- Anakinie czemu ty znowu straszyłeś młodzików?- zapytał zrezygnowany Obi Wan.

- Co?!- zdziwił się, po czym dodał w myślach- ten mały kłamca miał Ci nic nie mówić!

- Co ty masz do tych dzieci?!- spytał Kenobi.

- Przepraszam?- upewnił się czy właśnie to powinien powiedzieć.

- Idź spać- odparł mistrz.

Anakin posłusznie wsunął się pod kołdrę i udał się w podróż do krainy snów.

-----------------------------------------------------------
Spokojnie w następnym rozdziale będzie już więcej akcji. Będzie się działo. Następny rozdział oczywiście za tydzień (może chodź raz nie wrzucę go o jedenastej w nocy).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro