Autobus
* Loki i M jadą sobie autobusem. Loki - do sklepu, M - do szkoły. Loki trzyma na kolanach włucznie, a wszyscy ludzie strasznie się na niego gapią*
Ja: Wiesz co Lok? Jak mówiłam, żebyś ubrał się normalnie, to o włucznie też mi chodziło.
Loki: A co? Miałem ją zostawić? Żeby twój przeklęty kundel się do niej dobrał? Nie ma mowy!
Ja: * wzdycha ciężko*
Tyle, że teraz wszyscy się na ciebie gapią.
Loki: To źle?
* marszczy brwi*
Przecież w ten sposób okazują swój zachwyt nad moją wspaniałą osobą.
Ja: Bardziej nad twoim szaleństwem.
* mamroczę*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro