Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Historia o Slepnirze

Loki: Naprawdę musisz o tym pisać? Przecież to strasznie nudna historia!

Ja: Nudna?! Ty chyba robisz sobie ze mnie jaja! Uwielbiam ją!

Loki: *przewraca oczami* Masz jakiąś dziwną manie rzeczy dziwnych

Ja: Mówisz tak, bo wstydzisz się tego co się tam stało

Loki: A dziwisz mi się?

Ja: Aha! Czyli się przyznajesz!

Loki:-,-

Ja: Ekhem...Witajcie moi drodzy. Przepraszam za tą nudną wymianę zdań, ale Loki był gotów błagać, żebym nic wam nie mówiła
*przewraca oczami*

Loki: WCALE NIE BŁAGAŁEM!

Ja: WŁAŚNIE ŻE TAK

Loki: Nie masz dowodów

Ja: Zostawiłeś mi w pokoju kwiaty z bilecikiem: Błagam nie rób mi tego, bo jak nie...
Nawiasem mówiąc, nie lubię gróźb

Loki: To nie była groźba...
Błagam nie rób mi tego! Przecież nic ci nie zrobiłem!

Ja: Przykro mi Loki, ale...No dobra, nie jest mi przykro. Zacznijmy. Kiedy Odyn zapadał w długi sen...

Loki: Idę się powiesić

Ja: * ponownie przewraca oczami i chwyta wychodzącego bożka za szatę* Nie dramatyzuj. To urocza historia

Loki: Chyba żenująca. Nikt z czytających nie ma na tyle pokręconego umysłu, żeby nazwać ją uroczą

Ja: Uznam to za komplement

Loki: Nienawidzę cię-,-

Ja: *zaczyna się zastanawiać, czy kiedykolwiek przestanie przewracać oczami*
Bo jako jedyna potrafię cię zgasić?
*wzdycha*
No odłuż ten sznur, a obiecuje, że nazwę cię w opowiadaniu "Wspaniałym Lokim"

Loki: *wacha się*
Kłamiesz. Nigdy mnie tak nie nazwałaś

Ja: Może i nie, ale posłuchaj tej historii tak jak ja ją widzę, a nie jak widzi ją Thor. Może zmienisz zdanie

Loki: Thor nabijał się ze mnie przez miesiąc * mamrocze*

Ja: A ty za karę zaczarowałeś go tak, że przez miesiąc nie mógł zjeść nic mięsnego i teraz nikt w Asgardzie nie śmie wspomnieć o tamtym dniu

Loki: Właśnie! Czemu po prostu cię nie zaczaruję?

Ja: Bo chroni mnie kontrakt

Loki: *naburmusza się*
Głupi kontrakt

Ja: A więc...Kiedy Odyn zapadał w długi sen Asgard słabł pozbawiony swojego najpotężniejszego obrońcy

Loki: Nie powiedziałbym, że najpotężniejszego...

Ja: Mam ci przypomnieć jak pokonał Surtura?

Loki: Ale mi wyczyn! Gdyby był mądrzejszy...

Ja: Wracając do historii! Gdy Odyn zasypiał Asgard był osłabiony, a jego mieszkańcy obawiali się napaści. Pewnego razu do królestwa przybył starzec z koniem, który obiecał, że zbuduje im najpotężniejsze mury, jeśli dadzą mu za żonę najpiękniejszą z bogiń. Freje

Loki: Ta...pamiętam. Dziewczyna była niesamowicie wściekła i nie wiele brakowało, żeby zaczęła rzucać krzesłami. Żałujcie, że tego nie widzieliście

Ja: W każdym razie, nasz Loki wpadł na pomysł, żeby dać przybyszowi niemożliwie krótki czas na wzniesienie muru i jeśli nie zdąży, odejdzie z niczym

Loki: O wracamy do mnie!
*zaciera ręce*
Może wyjaśnię czytelnikom jak to działa. Jestem niesamowicie sprytny, więc jeśli nie stoję pod ścianą, nie daje niczego w zamian

Ja: *marszczy brwi*
To ciut nieuczciwe

Loki: Myślisz, że bez powodu nazywają mnie bogiem nieuczciwości?

Ja: Nieuczciwości, psot, kłamstw, oszustw...

Loki: Już chyba wolę jak opowiadasz

Ja: Dobrze, skoro tak wolisz...Starzec przystał na warunki i wziął się do pracy. Codziennie przywoził z gór materiały, a pomagał mu w tym koń. Szło mu tak szybko, że Asowie zaczęli się martwić, że zdąży i będą musieli oddać Freje

Loki: Zapewniłem, że nie zdąży, bo i w to nie wierzyłem. Księżniczka pragnęła mnie zabić, gdy później na dzień przed terminem, mur był prawie skończony. Byłem pewien, że mężczyzna oszukuje. Zawsze wyczuje bratnią duszę!

Ja: Właśnie! I wtedy wpadłeś na szalony pomysł
%/=#"%#=%#@#=&^^*%$$%^$#@^^$$#%^^^$#%^^

Loki: Ha! Zwycięstwo! Już nic nie powiesz 😈

Ja: Loki! Ty paskudny...

Loki: Co? Jak cofnęłaś czar?!

Ja: Magiczny kontrakt. Daj mi skończyć!!!

Loki: Ale kiedy mi wstyd!

Ja: Poczekaj

Loki: *wzdycha zrezygnowany*
No dobra

Ja: Więc(po raz setny)...Żeby powstrzymać starca Loki zmienił się w klacz i uwiódł konia przybysza, opóźniając tym samym skończenie muru. Facet musiał bowiem iść w góry na piechotę i do tego samemu ciągnąć wóz, więc nie miał szans skończyć pracy na czas

Loki: Okazał się też olbrzymem, czyli tak jak mówiłem oszustem. Thor zabił go Mionirem.

Ja: Ałć! *krzywi się*
Ty za to zniknąłeś na 9 miesięcy i gdy wróciłeś, szedł za tobą uroczy ośmionogi źrebak, który traktował cię jak mamusię *szczerzy się*

Loki: *wysyła mi mordercze spojrzenie*
Nie mogłaś darować sobie ostatniego zdania?

Ja: Nie!

Loki: Eh...

Ja: To jeszcze nie koniec!

Loki: Co? A co tu więcej mówić? Ofiarowałem malucha Odynowi i zakazałem Asom wspominać o tym co się wydarzyło. Tyle

Ja: Wcale nie. Otóż wspaniały Loki zapomniał dodać, że ocalił w ten sposób Asgard przed okropnym olbrzymem oszustem i dał mu w prezencie najwspanialszego wierzchowca jakiego widział świat!

Loki: Yhm *zastanawia się*
Dobra to jednak nie brzmi tak źle

Ja: NIE MÓWIŁAM?

Loki: *przewraca oczami *
Niech oni ocenią, a teraz przepraszam, ale muszę iść

Ja: Dokąd?

Loki: Oznaczyć w kalendarzu dzień, w którym nazwałaś mnie wspaniałym!

A więc tak.
Moja wiedza na ten temat pochodzi z tej oto książeczki👇

Którą z resztą serdecznie polecam, bo bez pamięci się w niej zakochałam❤
Loki: Potwierdzam. Gada o tym jak najęta🙄
Ja: Oj zamknij się!
Wracając do tematu, chciałabym znać wasze zdanie i poznać odpowiedź, czy tylko dla mnie ta historia jest prze urocza? Czekam na komentarze i do następnego!😘
Loki: Pa 😎

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro