#7 Daj mi spać
Ja: *Śpi. Nagle słyszy dziwny dźwięk, więc otwiera oczy. Loki siedzi na środku pokoju*
Lok?
Loki: Sza! Próbuję się skupić
Ja: Na czym?
Loki: *wzdycha* Na czymś ważnym
Ja: Ale na czym?
Loki: Zgaduję, że się nie zamkniesz.
*odwraca się w moją stronę*
Ktoś mnie trochę zdenerwował
Ja: O nie! Nie mów, że właśnie kogoś zabijałeś. Znowu?!
Loki: *ponownie wzdycha *
Nikogo nie zabijałem chociaż przyznaję, że trochę mi tego brakuje. Przeklęty kontrakt!
Ja: Święty kontrakt
Loki: Ta...
Ja: To co robiłeś?
Loki: Nie zabijałem, ani nie torturowałem. Możesz iść dalej spać
Ja: To powiec co robisz!
*marszczy brwi*
Loki: *wzdycha po raz trzeci*
Robiłem zakupy
Ja: Zakupy?
Loki: To szybsze niż internet
Ja: *wzdycha gorzej od bożka *
Daj mi spać
Loki: Dobranoc
Ja: Ta ta
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro