Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

!!!! Proszę przeczytać koniec rozdziału!!!!!

***

Dom dziecka. Ciekawe miejsce. Jestem tu dopiero tydzień, a już mam kilkunastu NIEprzyjaciół. Spytacie jak? Otóż już opowiadam. Był to pierwszy dzień tutaj...

[?] - Dzieciaki! Dzisiaj dojdzie do nas nowa koleżanka, bądźcie dla niej mili. - ogłosiła kobieta

***
-Godzinę później-

Wyszłam z samochodu. Stałam na zimnym powietrzu trzymając w rękach pamiętnik. Po chwili z budynku wyszła blondwłosa kobieta. Podeszła do mnie szybkim krokiem.

[?] - Słońce, czy to ty jesteś Himiko Haru? - spytała mnie na co kiwnęłam głową - Dobrze, chodź za mną-

Podrepatałam za nią ściskając w dłoni coraz mocniej zeszyt.


[Haru] ~Dlaczego ta kobieta jest tak wystrojona~ spytałam sama siebie ~zresztą nieważne :|~

Weszłyśmy do budynku. Z zewnątrz wyglądał na ubogi...i taki był. Podłogi były zrobione z drewna tak samo jak sufit. Drewno na suficie było pomalowane na biało, a na podłodze pozostał naturalny odcień. Było jak już mówiłam, ubogo. Ledwo co świecącą lampa, mała komoda, ugięte wieszaki z powodu zbyt wielu ubrań. Po podłodze walało się chyba z 60 par butów. Wraz z kobitą weszłyśmy do pokoju oznaczonego jako "13-17" prawdopodobnie chodziło o przedział wiekowy. W sali był chyba największy syf jaki widziałam przez całe swoje życie.

[Haru] ~Nie licząc mojego pokoju~ dodałam
[Wych.] - Dzieciaki, o to wasza nowa koleżanka, bądźcie dla niej mili-powiedziała i wyszła, a ja? Ja stałam przez 5 minut jak słup bojąc się zrobić cokolwiek.

Pierwsza podeszła do mnie wysoka, brązowo włosa dziewczyna.

[?] - Hey, mam na imię Nika, a ty?- zapytała miło
[Haru] - Haru - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem

Naszczęście reszta osób odwróciła się i zajęła sobą

[Nika] - Ile masz lat? Ja 15-
[Haru]-16,miło mi cię poznać-
[Nika]-Mi ciebie też - odpowiedziała

Usiadłyśmy na jakichś krzesełkach w kącie pokoju.

[Nika]- Jeśli mogę spytać, jak tu trafiłaś?-
[Haru] - Cała moja rodzina zmarła- uśmiechnęłam się do niej lekko aby nasza rozmowa nie skończyła się, ale wyszło jak wyszło, czyli źle.
[Nika] - Wybacz-odwróciła wzrok

Chwilę siedziałyśmy w milczeniu, które przerwała wchodząca wychowawczyni.

[Wych.] - Dzieci, czas na obiad. Idziemy na stołówkę. Tylko parami! - ogłosiła przekrzykując hałas.

Wszyscy ustawili się dwójkami, a ja stanęłam obok Niki

[Haru] ~Czuję się jak w przedszkolu~ cicho westchnęłam

Podreptaliśmy w parach do jadalni. Stołówka to tak naprawdę był zwykły pokój z wielkim stołem na środku. Na prawo były jeszcze jedne drzwi, które zapewne prowadziły do kuchni. Wszyscy w miarę spokojnie usiedli. Po chwili przynieśli nam jakieś mięso z ziemniakami. Patrząc na to od razu odechciało mi się jeść. To mięso nie dość, że było suche to jeszcze przerośnięte. Chociaż ziemniaki były dobre...

***

Było już po kolacji gdy panie pozwoliły nam na chwilę wyjść na dwór. Na dworze były też inne grupy. Wśród jednej z nich pewien chłopak mi kogoś przypominał. Wyglądał jak taki jeden grzyb z mojej starej klasy. Jak można się spodziewać, wyzywał mnie z powodu anime, stylu ubierania się, wyglądu, ogólnie moich zainteresowań, ale także z powodu bycia innej orientacji. Tak z innej beczki jestem panseksualna. Wracając. Mam wyjebane w typa, bo sam wygląda jak gej. Podeszłam do gościówy.

[Haru]~Jak on wogóle miał na imię? Wsumie kogo by to obchodziło. Nie warto marnować miejsca w pamięci na imię tego chujka~
[Chuj] - Proszę, proszę. Kogo my tu mamy. Himiko Haru we własnej osobie- powiedział z chytrym uśmieszkiem - co się stało, że tutaj trafiłaś? - dodał śmiejąc się
[Haru] - Mnie bardziej ciekawi co TY tutaj robisz. Czy przypadkiem twoi starzy nie zarządzali szkołą*? Ah, no tak. Pewnie głową miasta dowiedziała się o tym co tam się działo- odpowiedziałam

Jego koledzy wyglądali na zdziwionych

[Haru] - Oooo czyżby twoi koledzy o tym nie wiedzieli? Hehe, a może im powiedzieć, hm?-
[chuj] - NAWET SIĘ NIE WAŻ! -wrzasnął na mnie
[Haru] ~ jprdl, chyba ogluchłam~
[chuj] - A może powiedzieć o twoim sekrecie, Himiko?
[Haru] - O...moim sekrecie? - zamyśliłam się ~o chuj mu chodzi? ~spojrzałam się na niego ~skąd on wiedział, że w klasie 2, w piątek 13 dodałam każdemu nauczycielowi do kawy paczkę środku przeczyszczającego? A może nie o to u chodziło? ~
[Haru]-widziałeś mnie? -
[chuj] - oczywiście, nawet mam nagranie -

Usłyszałam nawoływanie wychowawczyni. Bez słowa poszłam szybki krokiem za swoją grupą. Podeszła do mnie Nika z miną przerażenia.

[Nika] - /Czy ty gadałaś z Kiyo??? /-szepnęła
[Haru] - /Tia/- odparłam obojętnie
[Nika] - /Porąbało cię dziewczyno?! On jest największym potworem jaki mógł powstać! Tylko kilku osób nie gnębił,ale są one małymi dziećmi więc ma szczęście. Proszę nie zadawaj się z nim. Pamiętaj nigdy nie podawaj mu swojego nazwiska, bo in-
[Haru] - Tylko, że to mój gnębiciel ze starej szkoły więc wie o mnie wszystko - przewałam jej wchodząc do sali
[Nika] - C-CO?! - wrzasnęła przez co wszyscy się na nas gapili. Po chwili wbiegła wychowawczyni.
[Wycho]- Dziewczynki, proszę ciszej - upomniała nas po czym wyszła
[Haru] - Dobra Nika, pogadamy jutro, bo jestem zmęczona - weszłam na łóżko podpisane moim nazwiskiem
[Nika] - okej, to dobranoc-
[Haru] - dobranoc...

***
-środek nocy-

Poczułam przez sen jak ktoś mnie szturcha. Otworzyłam powoli oczy ziewając. Spojrzałam na osobę, która mnie obudziła. Była to Nika, a dokładniej jej ręka.

[Haru] ~Świetnie, obudziła mnie przez sen ~wstałam i podeszłam do drzwi ~I tak już nie zasnę, pozatym robię się głodna~

Jak najciszej potrafiłam, otworzyłam drzwi. Wyszłam i po omacku próbowałam znaleźć drzwi do stołówki. Nareszcie odnalazłam upragnione drzwi. Weszłam i nadal po ciemku szłam do wejścia od kuchni. Nagle przywaliłam małym palcem od stopy o nogę stołu. Westchnęłam.

[Haru] ~ FUUUUUUCKKK JAK BOOOOLI ~ *[*]*

Podskakując na jednej nodze doskoczyłam do drzwi...zamknięte...

[Haru] ~Ja jestem głupia czy głupia. No czego ja się spodziewałam.

Klapnełam sobie na jednym z krzeseł. Po kilku minutach niekontrolowanie zasnęłam...

***

Obudził mnie specyficzny zapach. Podwórko? Nie...czuje na plecach korę drzewa.

[Haru] ~Chwila, czy ja jestem w lesie?? ~

Otworzyłam gwałtownie oczy. Przede mną stało...2...3...5...gości, a nie stoją jeszcze w cieniu toooo razem 7 typów. Wszyscy gapili się na mnie jak na jakiegoś ufoluda. Jeden z gości wyszedł z cienia. Był to Kiyo. Stanął przede mną z psychopatycznym uśmieszkiem i z tępym małym scyzorykiem.

[Haru] ~ Ej chwila, czy ja nie jestem przypadkiem powieszona za ręce liną na drzewie? ~ spojrzałam do góry ~Nie, jednak są debilami i przywiązali mnie tylko do tgeo drzewa ~

[Kiyo-chuj] - J-
[Haru] - Czy ty chcesz zemsty? - spytałam nie pozwalając mu dokończyć- to nie było tak trudne to zauważenia - Westchnęłam ciężko patrząc na niego - wiesz...powiem Ci pewne słowa, które trafiły mnie prosto w serce...moze je zrozumiesz, a może nie...-Wszyscy spojrzeli na mnie jakby czekając bym przemówiła. Czas zacząć przedstawienie...znaczy odwrócić uwagę od tego, że staram się rozciąć linę wiążącą moje ręce- "Jesteśmy zwykłymi ludźmi chcącymi zaprowadzić sprawiedliwość poprzez zemstę. Jednakże skoro zemsta prowadzi do sprawiedliwości to sprawiedliwość musi być odkupiona cierpieniem...i tak koło nienawiści się zamyka. Przyszło nam żyć w dziwnym świecie - znamy przeszłość i możemy przewidzieć przyszłość. Doskonale znamy historię. Dlatego dobrze wiemy, że ludzie są i będą niezdolni do zrozumienia się nawzajem. Światem rządzi nienawiść... " - Większość gości miała obojętny wyraz twarzy, Kiyo był zamyślony, a dwójka innych typów wybiegła z lasu z płaczem

[Haru] ~Oh, żal mi ich :') ~

Po chwili ktoś przyłożył mi do ust Szmatkę, nah, proste, ale aktualnie skuteczne. Zemdlałam, a było tam blisko...

***
-teraźniejszość-

"Jak można się domyśleć, życiowy cytat naszego Bożka nie trafił w serduszko Kiyo. Sadge. A już myślałam, że choć trochę myśli, ale się myliłam. Przez ten tydzień w sumie działo się dość dużo. Jestem bliżej z Niką , a Kiyo? Wysyła jakichś typów by mnie złapali, ale coś im nie wychodzi. Zobaczymy czy jednak zmądrzeje" uradowana odłożyłam pamiętnik pod poduszkę i pobiegłam z Niką na podwórko....

* Haru mieszkała w mieście gdzie była tylko jedna szkoła, którą zarządzali rodzice Kiyo. W szkole nie było ŻADNYCH zasad. Uczniowie jedyne co przynosili ze szkoły to rany na ciele. Na 8/10 lekcjach były bójki, a na 2/10 był chill totalny, nikt nic nie robił. W szkole zdażały się także gwałty.
Haru narażając się na przeprowadzkę poszła wraz z rodzicami do głowy miasta i opowiedziała o tym co naprawdę się dzieje w szkole, a rodzice Kiyo zostali wyrzuceni z pracy, a po mieście rozeszły się fakty o jego rodzicach przez co ich reputacja spadła. Tydzień później obydwoje rodzice Kiyo wrócili totalnie pijani do domu. Rozwalali wszystkie naczynia, wazony i inne szklane butelki, które mogły spaść na Kiyo, a Haru widząc to przez okno (byli sąsiadami) tym razem poszła na policję mówiąc o jego nieodpowiedzialnych rodzicach. Kiyo nadal nie wie, że to dzięki niej on wciąż żyje (chodzi o tą drugą sytuację, bo on nie wie, że to ona xd)*

¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'¬'

1208 słów! Mój rekord XD (nie wiem czy tyle samo jest nadal po rewrite)

Wybaczcie, że tak późno, ale no cóż, jakoś tak zeszło .

No nie umiałem inaczej wcisnąć tego cytatu XDD

Dobra, dzięki, że ktokolwiek to czyta <3

Miłego dnia/nocy (*¯ ³¯*)♡

!!!!!! Well zrobiłem rewrite I mam dla was głosowanie!!!!!!

A więc. Proszę zagłosować "kogo" w pewnym sensie spotka pierwszego nasza główna bohaterka. Biorę pod uwagę postacie wypisane pod spodem:

-Deidara
-Itachi
-Sasori
-Konan

Tylko tyle, ponieważ...a nie powiem czemu. Bo nie umiem w sumie wytłumaczyć. Ale no. Proszę zagłosować :)

CHCECIE WIEDZIEĆ PEWNĄ CIEKAWOSTKĘ? ROBIŁEM REWRITE SŁUCHAJĄC LIVE'A PAULA. JA NIE WYTRZYMUJE XDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro