Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

=10=

Dziewczyny siedziały w pokoju, o miętowym kolorze ścian. Rozmawiały o wszystkim, co wydarzyło się pod nieobecność jednej z nich w Paryżu. Alyi, przyjaciółki Marinette. 

Ciemnowłosa dowiedziała się, że miała ona tam wielu znajomych, lecz co się dziwić. Mulatka w przeciwieństwie do fiołkowookiej była bardziej komunikatywna i łatwo zdobywała nowe przyjaźnie. Wraz z rodziną wrócili razem do Francji, bo matka Alyi dostała zawiadomienie o tym, że powód zwolnienia jej z pracy w hotelu 'Grand Paris' był nieporozumieniem. 

Marinette, za to opowiedziała jej, co działo się w jej życiu.

-No dawaj Marinette. - namawiała ją Alya. - Na pewno ktoś taki jest.

-Naprawdę, nie jestem w nikim zakochana. - skłamała Marinette, chociaż, sama nie wiedziała czy uczucie którym darzyła Adriena można było nazwać miłością, czy przyjaźnią?

 No, ale jacy przyjaciele się całują i prawie uprawiają seks?

-Ale to jest niemożliwe, aby nikt Ci się chociaż nie podobał! - ponaglała Alya. - Może, Adrien! - wykrzyczała. 

Marinette cała się zarumieniła i energicznie pokręciła głową.

-N-nie! - wykrzyczała szybko, chyba zbyt szybko, bo przyjaciółka spojrzała na nią podejrzliwie i uśmiechnęła się od ucha do ucha.

-Marinette jest zakochana w Adrienie! Ha! Wiedziałam! - ekscytowała się Alya.

-Ja nawet nie wiem, czy aby na pewno. - szepnęła Marinette. 

Mulatka zauważywszy smutek i niepewność na twarzy towarzyszki przysunęła się do niej i objęła ramieniem.

-Ej, przecież się przyjaźniliście. - zagadnęła.

-Alya! Kiedy to było? Przed twoim wyjazdem?! - Marinette szybko wstała i spojrzała na okularnice. - Ty nie wiesz jaki on się stał po twojej przeprowadzce! On mnie nienawidził! Ośmieszał, miał mnie w dupie, dosłownie pluł na mnie! I jak ja mam się w nim zakochać?! Może tak! Może się zmienił... - przerwała na chwilę i podeszła do okna spoglądając na ulice. - ... ale to nie oznacza, że zawsze będzie taki miły i pomocny. - dokończyła.

 Alya zasłoniła ręką buzię i wstała z łóżka.

-Mari, ja nie wiedziałam. - w oczach, obu dziewczyn zebrały się łzy. - Dlaczego mi nie powiedziałaś nigdy? - zapytała mulatka.

-Miałam Cie martwić, że po twoim wyjeździe sobie nie radzę? - zapytała płaczliwym tonem. 

Odwróciła się do przyjaciółki z dzieciństwa, a po jej polikach spłynęła łza. 

- Miałam patrzeć jak jesteś smutna, bo ja jestem tą wywłoką i nie radzę sobie w życiu? - zapytała szlochając.

 Alya płakała i patrzyła na Marinette

. - Ja nie chciałam Cie martwić... Tak, bardzo cię przepraszam. - Ciemnowłosa opadła na kolana, okularnica szybko znalazła się przy przyjaciółce i teraz obie, klęcząc i przytulając się, płakały.

-To ja Cie przepraszam, Marinette. - odpowiedziała Alya

///

Adrien wraz ze swoim nowym przyjacielem siedzieli u blondyna w pokoju i grali na konsoli. 

Mimo, że poznali się niedawno to, już nadawali na tych samych falach. Na ekranie telewizora wyświetlił się napis: " PLAYER 1 WIN". Nino opadł na poduszki i westchnął.

-Jak to możliwe, że wygrywasz już czwarty raz z rzędu?! - zapytał mulat, a Adrien zaśmiał się pod nosem.

-Taki dar. - odpowiedział i oparł się o oparcie kanapy.

-Dar? Pfff... oszukujesz, co nie? - zapytał Nino. - Na kodach grasz, tak? - dopytywał się młody DJ.

 Adrien nie mógł wytrzymać, a salwa śmiechu rozniosła się po wielkim pokoju blondyna.

-Ja nie oszukujeę - mówił przez śmiech, gdy wreszcie się opanował, wytarł ręką łzy z kącików oczu i spojrzał na Nino. - Gramy jeszcze raz? - zapytał młody Agreste.

-Nie! Ja z tobą grać nie będę już nigdy! - powiedział Nino i zaczął się śmiać z miny Adriena. -Co ty na to, żebyśmy wyszli na piwo? - podsunął pomysł mulat.

-Nino, jest początek tygodnia. Mało się znamy, ale jestem pewny, że na jednym piwie by się nie skończyło. - westchnął zielonooki i wstał z kanapy. 

Podszedł do telewizora i wyłączył konsolę.

-No, Adrien... nie daj się prosić. - namawiał go przyjaciel. Blondyn spojrzał na przyjaciela, a zobaczywszy jego błagalny wzrok, zamyślił się. 

Jak za dużo wypiję, to matka mnie zabije. Jak za dużo wypiję, jutro prawdopodobnie będę wrakiem człowieka. Jak za dużo wypiję to... - tu przeszedł o dreszcz.- ...mogę wylądować z jakąś laską w łóżku.- spojrzał jeszcze raz i odgonił złe myśli. Przynajmniej się wyrwę. - pomyślał.

-Dobra, ale - zaczął gdy jego przyjaciel poderwał się z uśmiechem po pierwszym słowie.-... najwięcej trzy piwa i koniec. - oznajmił.

-Masz moje słowo! - krzyknął uradowany Nino. 

Blondyn zaśmiał się z reakcji kumpla

-No, to... idziemy! - powiedział Agreste i ruszyli do klubu.

///

Zapamiętać, nigdy nie ufać Nino. - to pierwsza myśl Adriena po pobudce rano w hotelowym pokoju.

 Otworzył oczy, a w gardle miał istną Saharę.

  Miały być trzy piwa. - pomyślał.Rozejrzał się po pokoju i zamarł. 

Był nagi.

 Na podłodze walały się ubrania, nie tylko jego, ale też kobiece. Z mocno bijącym sercem spojrzał obok siebie na łóżko, gdzie leżała Lila.

  O kurwa...


*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro